Moje ulubione to krasnale, drzewce i gryfy (niezależnie od części), a oprócz nich, mam ulubioną jednostkę praktycznie dla każdego zamku, więc nie ma sensu abym wszystkie wymieniał.
W HoMM2 ubóstwiałem wręcz mumie - wydawały taki lepki i drapiący odgłos jak chodziły. Kwintesencja oblechy.
W HoMM3 najbardziej mi odpowiadają ulepszone Gorgony - świetnie radziły sobie z jednostkami najwyższych poziomów.
W HoMM4 za to (mimo że nie uważam tej części za rewelacyjną) lubiłem cyklopy - dawały radę.
A to "blaaa" nie było przypadkiem u mumii? Z kolei zombiaki miały taki cudownie obleśny odgłos chodzenia;P Jak odlepiany, zużyty plaster na gnijącej ranie;P
II - to Wilki, z powodu ich podwójnego ataku i dość dalekim zasięgu.
III - Wysokie Elfy, za podwójne strzały oraz Dżiny za umiejętność czarowania.
IV - Zmory za zdolność Terroru, Żywiołaki Wody za umiejętności magiczne oraz Feniksy za możliwość odrodzenia się.
V - mroczne elfy dosiadające jaszczury, wiem, że były dość szybkie.
Uwaga bluźnierca! Nie grałem w trójkę więc nic ciekawego na jej temat nie powiem .
W czwórce jeśli chodzi o wygląd, krzyżowcy, czempioni i demosmok z któregoś dodatku.
A jednostki jakie lubiłem robić to kusznicy bo nie mieli kar za zasięg i ich chamra dawała radę bez jakiejś finezyjnej taktyki.
W piątce fajni są rycerze śmierci, pod każdym względem. Z resztą większość jednostek wygląda bardzo fajnie(no, może poza gargulcem, co za żal, nienawidzę tej istoty)
A i tak najśmieszniejsze są akrobacje, gdy garstka wampirów rozpierdziela całą armię
II - no wampirki tam miażdżyły... mumię zresztą też
III - tutaj postawiłbym na skorpeny (różne tłumaczenia) takie wężowe laski z sześcioma ręcami...
V - feniks.. dla mnie jest on genialny, no i rakshase z Akademii
Użytkownik Wiktul dnia pią, 31 paź 2008 - 01:38 napisał
III - Feniksy i Żywiołaki Umysły
Jak dla mnie zamek z tymi stworami był najsłabszy, styl gry jaki prezentowały te potwory zupełnie mi nie odpowiadał, a w dodatku nie miały żadnych nadzwyczaj silnych jednostek.
W IV zdaje mi się, że macie racje Dżiny wymiatały, przy większych ilościach nie było na nie mocnych.
Jednak to co mi się najbardziej w IV podobało to sami Herosi, lubiłem grać w tą grę dla samego ich rozwoju
Jak dla mnie zamek z tymi stworami był najsłabszy, styl gry jaki prezentowały te potwory zupełnie mi nie odpowiadał, a w dodatku nie miały żadnych nadzwyczaj silnych jednostek.
Nie zgodzę się z tobą, choć ten zamek - Conflux - również i mnie niespecjalnie odpowiadał, poza tym wydawał mi się jakoś taki mało klimatyczny. Na pewno jednak nie jest najsłabszy. Podstawową jego siłą jest jak dla mnie najpotężniejszy oddział w grze - feniksy - bo mają dwukrotnie większy przyrost od innych jednostek 7 poziomu i są najszybsze, więc to do nich należy pierwszy atak w walce.
Cytat
w dodatku nie miały żadnych nadzwyczaj silnych jednostek.
Nieprawda! Wróżki (ulepszone - spirites) i żywiołaki powietrza są najsilniejszymi jednostkami na swoich poziomach. Czytałem o tym w testach i sam takie przeprowadziłem.
Ale mają mało punktów życia (feniksy) i to, że jest ich masa nie sprawia, że są jakieś wybitne.
Wróżki schodzą jak woda - według mnie centaur jest silniejszy od takiej wróżki. Nie trzeba o tym czytać, by to wiedzieć - wystarczy zagrać.
Poza tym - Conflux sam w sobie mi się w ogóle nie podobał. Nie miał w sobie (subiektywna ocena) nic specjalnego, za wyjątkiem tego, że zrzeszał wszystkie typy żywiołaków. Nie ma z tego żadnej radochy, takiej jak np. w przypadku grania zamkiem Fortress albo Stronghold.
O Feniksach nigdy nie powiedziałbym najlepsze, to że można mieć ich dużo to nie znaczy, że są dobre. Np, podobną siłę mają Upiorni Rycerze w Nekropolii, a są 6 jednostką. Poza tym Rusałki są około 3 razy słabsze od kościejów, a przyrostem naturalnym niewiele nadrabiają, ok mają tańsze jednostki, ale to nie zawsze przekłada się na atak. A co najważniejsze nigdy mi się nimi dobrze nie grało, a to mówi samo za siebie
Na siłę jednostki nie składają się przecież tylko atak, obrona, życia i obrażenia. Słabe cechy można spokojnie nadrobić czym innym.
Centaury nie nakopią rusałkom, ponieważ one mają pierwszy atak i co ważniejsze nie dają możliwości kontrataku. Są najlepsze na pierwszym poziomie - jak chcecie zróbcie sobie test.
Nie rozumiem do kogo upiorni rycerze mają podobna siłę? Chyba nie do feniksów? A poza tym jeśli dobrze pamiętam, to nie są 6, tylko 1 jednostka swojego poziomu.
Co do feniksów może się mylę, ale takie zawsze miałem subiektywne odczucie, a nie pamiętam niestety ich wyników testowych. Nawet jednak jeśli nie są najlepsze, to uważam, że przynajmniej są w czołówce.
Ifryty. Czerwone, świecące dziady, których dolna część ciała utknęła w kaganku. Najważniejszą jego cechą jest obowiązkowy kontratak, co przy dużych liczbach zadaje niebotyczne obrażenia.
W trójce śmieszyły mnie ulepszone gremliny (zielone kurduple w niebieskich serdaczkach - pierwsi miotacze młotów) i Archanioły, bo podkurczały nogi podczas latania.
W czwórce najciekawsze moim zdaniem były baśniowe smoki z ich zdolnością do odbijania czarów. Wybitnie wkurzające, gdy nasz bohater nie zna się na niczym innym, oprócz napierniczania czarami.
No i w dwójce, zdecydownaie wampiry z tym wspomnianym już "blaaaa!".
W czwórce magiczne smoki były ekstra. Choć nie pamiętam bym użył ich kiedykolwiek do normalnej walki. Zawsze waliły piorunami..
Generalnie zawsze brałem zamek natury, Portal Przyzwania, mistrzowska umiejętność wzywania (czy jak to się nazywało) i mamy wprost naręcza dowolnego typu żywiołaka. Trzeba tylko pilnować by wszystkie sloty na jednostki były zajęte:p