Akwaforta

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki "Akwaforta"!

New weird jest jednym z moich ulubionych podgatunków fantastyki – dziwność, brak ładu i wychodzenie poza schematy, a to wszystko umiejscowione w realnym, dobrze znanym czytelnikowi otoczeniu. I choć właśnie za tę niestandardowość cenię tę formę literacką, to przeniesienie wydarzeń "Akwaforty" w świat przypominający Dziki Zachód nastawiło mnie nieco sceptycznie, głównie z tego powodu, że nigdy nie przepadałem za westernami, gdzie życie toczy się powoli wśród piasków, zeschniętych, niesionych przez wiatr kul szarłatów i męskich kowbojów z facjatami jak z kryminału. To nie moja bajka, a jednak zdecydowałem się na lekturę napisaną przez australijską malarkę, K. J. Bishop, nakłoniony przez fakt wydania jej w serii "Uczta Wyobraźni", jednego z lepszych zbiorów nietypowej fantastyki w Polsce.... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Ktoś czytał i może powiedzieć co nieco odnośnie fabuły?
Odpowiedz
Początek zapowiada się smakowicie, ale im bliżej końca, tym lektura męczyła mnie coraz mocniej. Za dużo przefilozofowanych fragmentów, niektóre wątki zupełnie zbyteczne. Bohaterowie za to wykreowani są na medal, szczególnie Gwynn, będący "śmiesznym, aroganckim, kaprawookim, tępym jak muł, skurwysyńskim gównojadem", jak to określiła go Raule Bardzo podobał mi się wątek opowieści w karczmie na temat czerwonego włosa/nitki.

Generalnie warto się z powieścią zapoznać, chociaż jest po prostu przekombinowana. W niektórych miejscach wystarczyłoby nieco odjąć z oniryczności i byłoby dużo lepiej. Tak czy siak mocne 6/10


Tonari no Totoro!
Odpowiedz
← Artykuły

Akwaforta - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...