Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki "Dracula"!
Wampiry są ostatnio wszędzie. Kultura masowa potrzebuje raz na jakiś czas kolejnej postaci literackiej, która wpisała się w obowiązujący kanon i teraz może zostać wykorzystana oraz zinterpretowana na wiele różnych sposobów. Jakiś czas temu taka swoista moda medialna, o ile tak można określić tego typu zjawisko, dotyczyła Kopciuszka. Bohaterka znana czytelnikom baśni Charlesa Perraulta, a w zdecydowanie bardziej brutalnej wersji pojawiająca się w opowieściach Braci Grimm, została wielokrotnie przeniesiona na grunt kina, telewizji czy opery. Teraz to samo spotyka wampiry, które coraz częściej stają się bohaterami seriali czy książek dla młodzieży. Współczesna wizja wampira rodem z powieści „Zmierzch” osobiście zupełnie mnie nie przekonuje, bo przede wszystkim jest okropnie niespójna. Z jednej strony mamy w końcu brutalną rodzinę królewską, czyli Volturich, a z drugiej Edwarda, który ze względu na własne przekonania nie pije ludzkiej krwi. Wampir z romansu, jakby tego było mało, zakochuje się w nastolatce i planuje szczęśliwe życie u jej boku. Mimo że kobieta jest główną bohaterką, to jej rola ogranicza się do zakochania się w Edwardzie, bycia z Edwardem, rozpaczy po rozstaniu z Edwardem… Zaczęłam się zastanawiać, skąd taka wizja postaci, które – wedle wierzeń ludowych – należały do najbardziej bezlitosnych i krwiożerczych istot, jakie mógł napotkać człowiek. Skąd pomysł, żeby z potworów zrobić przyjaciół ludzi? Wolałam przepełnione grozą i mistycyzmem opowieści ludowe niż historie, w których klasyczna, utrwalona w kulturze postać zostaje zbanalizowana i sprowadzona do roli nastoletniego amanta. Jeśli jednak mam zamiar zmierzyć się z postacią niewątpliwie kultową, to muszę zacząć od źródła i przeczytać chyba najbardziej klasyczną powieść poświęconą dziejom wampira, a mianowicie „Draculę” Brama Stokera.... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!