Zasady gry
Główne zasady:
- Istnieje kilka klas, do których możecie zostać podporządkowani - wszystko jest dziełem przypadku, jesteście wybierani losowo do poszczególnych ról.
- Każdego dnia musisz zagłosować w temacie gry, aby zlinczować kogoś publicznie (głosowanie na siebie jest niedozwolone). Głos umieszczajcie pogrubiony i na czerwono, aby nie było wątpliwości na kogo głosujecie. Jeśli głos nie będzie sformatowany odpowiednio, nie będzie liczony.
- Trzy dni niegłosowania równoznaczne są ze śmiercią gracza.
- Pierwszego dnia można zdecydować się na NIE GŁOSOWANIE. Należy w tym celu wpisać w temacie po prostu PAS.
- Masz prawo zmienić swój głos ile tylko razy chcesz, po prostu pamiętaj o utrzymaniu odpowiedniego formatowania tak, aby tylko Twój finalny głos był zaznaczony na czerwono.
- W razie remisu, ofiara zostanie wybrana losowo spomiędzy linczowanych graczy.
- Dzień w grze kończy się o 24.00
- Podsumowanie dnia odbywa się w następującej kolejności: 1. Zabici przez nieaktywność, 2. Zlinczowani + osądzeni przez Sędziego, 3. Uratowani przez doktora, 4. Zabici przez wilkołaka 5. Zabici przez Czuwającego
- Jeśli nie jesteś graczem lub już umarłeś/aś, nie masz prawa pisać w temacie gry.
- Jeśli nie jesteś graczem lub już umarłeś/aś, proszę powstrzymaj się od wygłaszania swoich przemyśleń publicznie. Pozwól graczom na własną rękę dowiedzieć się kto jest kim.
- Nie umieszczaj nigdzie screenshotów z PMek, jakie dostaniesz w czasie gry.
- W podsumowaniach kolejnych dni mogą (lecz nie muszą) znajdować się wskazówki i podpowiedzi dla graczy.
Wilkołaki:
- Wilkołaki muszą zgodzić się co do osoby, którą mają zamiar zabić danej nocy. Śmierć będzie miała miejsce, jeśli cel dostanie przynajmniej (n-1) głosów*. Jeśli w grze zostanie tylko jeden Wilkołak, jego jeden głos wystarczy do zabicia.
*: Jeśli Wilkołaków jest więcej niż 2, to
n = liczba Wilkołaków
lub
jeśli Wilkołaków zostaje 2, to
n = 3
w innym przypadku
n = 2;
Wyrocznia
- Wyrocznia może raz dziennie napisać do prowadzącego PW, w której poprosi o prawdziwą tożsamość jednego, wybranego gracza.
Doktor
- Doktor może raz dziennie napisać do prowadzącego PW, w której poda nicka osoby, którą chce dziś uratować. Jeśli dana osoba tej nocy jest celem ataku Wilkołaków, nie zginie.
Czuwający
- Czuwający może raz dziennie napisać do prowadzącego PW, którym poda nicka osoby, którą chce zabić. Ważne, aby był pewien swego wyboru - lepiej nie zabijać niewinnych ludzi.
Sędzia
- Sędzia może raz dziennie wysłać prowadzącemu PW, w którym poda nicka osoby, na którą oddaje drugi głos (pierwszy w oficjalnym głosowaniu, drugi na PW). Jeśli jego głos przeważy, osoba na którą głosował podwójnie, zostanie zlinczowana.
Incognito
- Incognito, przynajmniej początkowo, nie różni się niczym od zwykłego Człowieka. Jednak z czasem, zależnie od podejmowanych decyzji, ich trafności oraz zbieżności z decyzjami pozostałych postaci, przybiera formę jednej z nich, jako dodatkowa z wyżej wymienionych.
-----------------------------------------------------
Aktualnie grający:
- Tig
- Dalej...
- Tamc.
- Matt
- Tar
- Charon
- Lionel
- Evrina
- Ielenia
-----------------------------------------------------
Wielki turniej, decydujący o losach niezliczonych światów i wymiarów, rozpoczął się ponownie. Po raz kolejny zgromadzono starannie wyselekcjonowanych śmiałków, którzy - z własnej lub przymuszonej woli - stanęli właśnie przed potwornym tronem jedynego, niekwestionowanego władcy Zaświatów...
- Witajcie - zabrzmiał gromowy głos, który zatrząsł koloseum w posadach. Zasiadająca na tronie postać rozejrzała się po zgromadzonych, przyglądając się każdemu z was [url="http://fc00.deviantart.net/fs70/i/2012/331/7/0/shao_kahn_by_the_backup_plan-d5mervl.jpg"]swym upiornym, przenikliwym wzrokiem[/url].
- Dostąpiliście zaszczytu wzięcia udziału w Turnieju, w którym setki największych mistrzów walczyło i ginęło, ku chwale i potędze swego prawowitego władcy. W najbliższym czasie dołączycie do tego znamienitego grona... Niestety... - dodał Shao, a zgromadzeni wokół niego słudzy, niektórzy niemal tak przerażający, jak on sam, zadrżeli i spuścili wzrok.
- Niestety, gdyż Starsi Bogowie uznali, iż idea Turnieju wyczerpała się. Wciąż ci sami wojownicy, wciąż ten sam, niekończący się konflikt, mówili, jak nierozstrzygnięte, zbyt długie starcie. Dlatego też nakazano zebrać najgorszych wojowników, jakich uda się znaleźć w najbliższych światach. I oto jesteście...
Shao Khan wstał ze swego tronu, a jego słudzy cofnęli się trwożliwie. Żaden nie chciał stać się obiektem gniewu władcy, jednak ten zmierzał pewnym krokiem w kierunku jednego, kulącego się na samym końcu szpaleru doradców.
[ [url="http://fc09.deviantart.net/fs22/f/2009/240/d/3/Feel_the_power_of_Shao_Kahn_by_mito0101.jpg"]Ilustracja[/url] ]
- Jesteś pewien, że zaklęcie zadziała? - zapytał pełnym pogardy głosem kulącego się przed nim, długowłosego starca.
- T..ttt...ttak, panie. Jjjestem absolutnie pewny...
- Obyś był - wpadł mu w słowo władca, powodując jeszcze większe drżenie sługi. - Obyś był, czarnoksiężniku, bo twa bezwartościowa dusza nie wytrzyma kolejnej porażki. Oto ostatnia z ostatnich szans.
Rzucił czarownikowi jeszcze jedno, karcące spojrzenie i odwrócił się ponownie do was.
- Aby to widowisko nie stało się ostatecznym pogwałceniem uświęconej formuły Turnieju oraz bym ja sam nie wyrwał sobie serca w rozpaczy nad bezgraniczną miernotą waszych możliwości, kazałem memu nędznemu słudze obłożyć niektórych z was klątwą. Klątwa ta wydatnie zwiększy możliwości nawet największych miernot, zmieniając was z zer, którymi jesteście, w całkiem udaną imitację wojownika. Dla urozmaicenia zawodów, walczyć będziecie wszyscy razem, każdy przeciw każdemu, nie wiedząc, który z was został obłożony klątwą. Wybrani przez Shanga wygrają Turniej, jeśli uda im się pokonać pozostałych. Jeśli jednak jakimś sposobem reszta słabych, żałosnych głupców, zatriumfuje nad obdarzonymi mocą... - urwał, patrząc na was raz jeszcze i nie dokończywszy zdania odwrócił się, zamiatając peleryną.
- Moi słudzy będą czuwać nad przebiegiem Turnieju. Pamiętajcie, że większość z was czeka okrutna i zapewne haniebna śmierć.
Nim ostatnie słowa pocieszenia przebrzmiały w murach koloseum, Shao Khan zniknął już w wejściu do jednego z korytarzy. Pozostali przy tronie wojownicy, mistrzowie, o których pośród was krążyły legendy, patrzyli za nim równie niepewnie, jak wy sami.
Z powstałego marazmu wyrwało was głębokie uderzenie gongu. Publiczność zawrzała morderczym zgiełkiem, głosem tysięcy gardeł domagając się jednego: śmierci, rzeźni, latających kończyn, rozlewu krwi. Skulony wcześniej starzec wstał, wyprostował się dumnie i wyszedł przed szereg pozostałych przy tronie postaci.
- Zaczęło się!
----------------------------------
Dzień pierwszy - do godziny 00:01