Nietoperz w Graciarni


Jak zwykłem to czynić raz na jakiś czas, udałem się niedawno ponownie do najwyższej komnaty w najwyższej wieży, gdzie, pokonawszy kręcone schody, setki pajęczyn i spróchniałą klapę, znalazłem się na strychu.

Graciarnia

GejmExowa przechowalnia starych artefaktów, reliktów z dawna (lub niedawna) zapomnianych (lub wciąż pamiętanych) religii, obiektów kultu i uwielbienia. Arcydzieł skrytych całunem czasu, stojaków pełnych zakurzonych butelek wypełnionych doskonałymi winami, nabierającymi mocy z każdym mijającym rokiem...

.. ale nic wam do naszego alkoholu. Tak czy siak, gdy znowu znalazłem się pośród ukochanych rupieci i uniosłem wieko bezdennej skrzyni klasyków, z jej wnętrza, zamiatając połami peleryny, napadł mnie ON!

batman, arkham asylum, graciarnia, ge, gexe, game exe, recenzja

Tak, on. Nietoperz. W lateksie.

Cóż było robić? Wiktul ani pisnął, strzelił recenzję i "Enter" nacisnął. Tak oto macie, panowie i panie, nowiutką recenzję o Arkham-Batmanie.

"Choć trudno w to uwierzyć, od czasów starożytnych konsol pokroju Nintendo NES nie doczekaliśmy się porządnej gry o przygodach Mrocznego Rycerza. Nie biorę tu pod uwagę, skądinąd bardzo dobrego, "Lego Batman", bo przecież nie o estetyczne humoreski nam chodzi. Chcemy mroku, strachu, mordobicia, suspensu, lateksowych kostiumów, psychopatów, psychopatów w lateksowych kostiumach i wszystkiego tego, czym Batman był w swym pierwotnym, komiksowym założeniu..."

Czytaj dalej...

Odpowiedz
Ale się tytułu przestraszyłem

Cytat

lateksowych kostiumów, psychopatów, psychopatów w lateksowych kostiumach

Bardzo fajnie napisane
Urwę ci leb i zrobie sobie z niego pacynkę! - Powiedzial błagającym głosem Jacek Mistrz Broni.
Dalej do ich gardel wyrznac ich! - Pokojowo oznajmiła Dalejdoich Mniszka.

Dzie syngatrura daleja? No wziol i znik (...tradycyjnie wziął i znikł...), muwie wam to zprawka szatanskih mocuw.
Odpowiedz
← Nowości

Nietoperz w Graciarni - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...