Bethesda zapowiedziała wydanie kompletne cyklu "The Elders Scrolls". Jak możecie przeczytać w tytule – premiera przewidziana została na wrzesień. W kartonowym pudle upchnięty zostanie kawał growej historii – od premiery "Areny" w 1994, aż do wydania "Skyrim" minęło już 17 lat. Oprócz podstawowych wersji gier, edycja zawiera też wszystkie oficjalne rozszerzenia do "Morrowind", "Oblivion" i "Skyrim".
Cena antologii wynosi 59 euro, co w przełożeniu na naszą walutę da ponad 250 złotych. Pomimo zaporowej jak na nasze warunki ceny, edycja zbiorcza TESa zapowiada się nader kusząco dla fanów cRPG, szczególnie tych z żyłką kolekcjonerów, którzy nie posiadają jeszcze "Daggerfalla" i "Areny" na nośniku fizycznym. A dla reszty? Cóż, najlepiej sami mi o tym napiszcie w komentarzach. Zapraszam do dyskusji!
Reszta pisze "dużo za dużo!", w dodatku nie widzę nigdzie żeby były dodatki do Skyrima, w biedronce sprzedają teraz Skyrima za 80zł, Obliviona pewnie kupi się za 20-30zł, reszta gier jest warta jeszcze mniej, tak więc przepłaca się znacznie ponad dwa razy.
Bo jest to raczej gratka dla kolekcjonerów którzy z łezką w oku wspominają dawne części swej ulubionej gry i żałują braku płyt, które najprawdopodobniej uległy zniszczeniu, to tak jak breloczek jaki dorzucano do pudełkowej wersji BG2 albo oryginalna płyta Diablo 1, która działa na wszystkich systemach operacyjnych.
Rzecz w tym, że nawet sam content jest słaby, 9 płyt, 5 map i pudełko, sam lubię takie kompletne edycje i od czasu do czasu się porwę, jednak ta mnie wyjątkowo nie przekonuje, tym bardziej że wydaje mi się że to kompletne wydanie nie jest takie do końca pełne (brak Dawnguarda i Dragonborna).
Ale w newsie jest, że zawiera wszystkie oficjalne dodatki także do Skyrima, więc jak to w końcu jest? Mnie to nie rusza, bo mam Morrowinda (cudo), Obliviona (no powiedzmy) i Skyrima (wciąż zwiedzam) z wszystkimi oficjalnymi dodatkami. Ba, może wkrótce powrócę do Bloodmona i zrobię dział
Imo opłaca się. Skyrim + dlc, Oblivion + dodatkii, płyta od Areny i Daggerfalla, które na aukcji kosztowałyby tyle co sam omawiany zestaw lub jakaś jego wielokrotność. Cenowo wychodzi to dla mnie na plus i powiem szczerze, że mam zamiar nabyć tę edycję. A speedrun w Daggerfalla, Hasz? Bo ja wiem - z rok temu przechodziłem go przez prawie 3 miesiące i od tego czasu już mi totalnie obrzydł. Kto wie, może za 10 lat?
Znaczy ja bym się skusił może, gdyby nie to, że wszystkie części już zwyczajnie mam.
Krzyś - będziesz bardzo zdziwiony kiedy za 10 lat skontaktuję się z Tobą i powiem RANGER, GRAMY? Kto wie, może Buggerfalla można jak Morrowinda, w siedem minut?
Nie podoba mi się. Chociaż patrząc na to odczuwa się gdzieś wewnątrz nostalgiczne ukłucie, to mogliby się chyba bardziej postarać. Edycje kolekcjonerskie Wiedźmina się kłaniają - choć również krytykowane, to zdecydowanie ciekawsze niż ta oferta. Dziękuję, nawet gdybym miał w zapasie parę wolnych baniek, nie skorzystałbym.
Jak w pierwszych chwili to zobaczyłem to wow, może być dobra okazja aby kupić skyrima (bo go nie mam). Ale jak zobaczyłem cenę, to mi się odechciało, pozostałe gry z serii to zapychacze, które są nic nie warte.
Frey, nieładnie tak prowokować kolegów, oj nieładnie. Swoją drogą jeszcze nie miałem okazji ukończyć Areny ani Skyrim. O ile o opinie o tym drugim nie muszę się pytać, bo temat był wałkowany nie raz, to jestem naprawdę ciekaw - czy ktoś z was grał w Arenę?