Pojawiają się plotki, że niby mogą wchodzić bez nakazu. I tutaj Jakób ma rację - bez nakazu to możecie ich wypieprzyć z domu. A zanim go zdobędą (mooocno skrócona procedura trwa 3h) to kompa może już nie być. Płyt też. ;p
Zresztą, można kazać czekać. Wziąć nazwiska, zadzwonić na komendę, czy mają POZWOLENIE na chodzenie z nakazem, potem ew. do sądu, czy takowy został wystawiony, i pół godzinki spokojnie mija. A rodzina w tym czasie może komputer usunąć. Albo schować... Bo żeby przeszukiwać dom, muszą mieć prawomocny nakaz rewizji (inny niż ten, z którym mają prawo grzebać w kompach), a załatwia się go dość długo.
A jeśli masz oryginalne oprogramowanie, to wiadomo, jak to wygląda...
Podroczyć się można