Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki "Wilczy trop"!
"Zmierzch" to chyba najbardziej pogardzana książka w literaturze, a jednocześnie – paradoksalnie – posiadająca jedno z największych gron fanek. Ja sam nigdy nie sięgnąłem po tę powieść, choć wampiry i wilkołaki zawsze stanowiły dla mnie atrakcyjny temat. Po prostu stwierdziłem, że nie jest ona dla mnie, tym bardziej, iż nie przepadam za romansidłami, a w szczególności tak szemranej jakości. "Wilczy trop" to jednak co innego. Przyznaję, że dziewczyna z przeszywającym wzrokiem, dużym biustem, pazurkami i płomiennymi włosami miała swój udział w skłonieniu mnie do czytania (cóż, nie jestem obojętny na takie zagrywki), ale nie był to jedyny powód. Twórczość Patricii Briggs posiada pozytywniejsze opinie niż na przykład Stephenie Meyer. Do tego zacząłem tęsknić za porządnym urban fantasy i bohaterkami płci żeńskiej. Drugiego tomu "Zmiennoskórej" w tym roku pewnie się już nie doczekam, więc może "Wilczy trop" zrekompensuje mi czekanie?... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!