Wiernych fanów Star Trek uspokajam – scenariusz wcale nie jest beznadziejny i pełen dziur niczym w "Prometeuszu". Po prostu wielbiciele serii stwierdzili, że Damon Lindelof w jednej ze scen przesadził. W jaki sposób przyczynił się do oburzenia widzów? Kobietą w bieliźnie. Jakżeby inaczej.
Potępiany moment widoczny jest na poniższym zdjęciu. Przedstawia on prezentującą swoje wdzięki dr Marcus. O ile część osób z takiej sceny jest zadowolona, to niektórzy stwierdzili, jakoby była niepotrzebna i sprowadzała ona bohaterkę wyłącznie do roli obiektu seksualnego. Ich zdaniem szkodzi to złożonemu profilowi psychologicznemu, jaki ponoć dr Marcus posiada. Co na to biedny Lindelof? Przeprosił fanów i obiecał, że w przyszłości będzie kierował się większą rozwagą i ostrożnością. A co wy o tym sądzicie? Kobieta w bieliźnie to dobry powód do robienia wyrzutów scenarzyście?