S.T.A.L.K.E.R jest pozycją, która do dziś budzi wielkie emocje wśród sporej rzeszy graczy. I choć nie podbiła serca wszystkich, to nie można jej odmówić bardzo sugestywnego klimatu. Nic więc dziwnego, że pojawiają się śmiałkowie, chcący tchnąć w ten świat swoje "ja". Jednym ze śmiałków okazał się Polak, Michał Gołkowski, autor powieści "Ołowiany świt". Czy przypadnie do gustu oddanym fanom "Stalkera", czy także zachęci nowe osoby do Zony? Wszystkiego dowiecie się z naszej recenzji!
Fantastyka zza wschodniej granicy bardzo szybko ustaliła standardy literatury postapokaliptycznej. Zarówno “Piknik na skraju drogi” braci Strugackich, jak i dużo później wydane “Metro 2033” ustawiły poprzeczkę bardzo wysoko. Być może dlatego wieść o tym, że Fabryka Słów planuje wydać powieść osadzoną w realiach S.T.A.L.K.E.R.a tak zelektryzowała miłośników klimatów postapokaliptycznych. I to do tego polskiego autora! Jednak dorównanie klasykom nie należy do łatwych zadań, a wszyscy chyba z niecierpliwością wyczekiwali efektów. I cóż z tego wyszło?