Symptom dojrzewania - często śni mi się moja podstawówka i ja jako jej uczeń. Kiedyś to były sny na zasadzie "Eeeee, czemu jestem w podstawówce, skończyłem dobre studia, mam pracę, mam ważniejsze sprawy niż to szczeniactwo!". Ostatnimi czasy przerodziły się w sny "Ojej, znowu jestem w podstawówce, to cud, Bogu dzięki, uciekłem od pracy i tych wszystkich strasznych rzeczy"
A tak na serio, niedawno miałem ciekawy sen. Otóż w tym śnie miałem jakieś moce - niezbyt wielkie, coś w stylu strzelania iskrami z palców. Przechadzałem się po ulicy i natrafiłem na dwóch starszych panów, którzy z jakiegoś powodu mieli mi to za złe i chcieli mnie zabić. Jeden z nich zaatakował nożem do cięcia kartonu, coś w tym stylu:
https://www.google.pl/...A..i&w=640
(tylko bez takiej ładnej rączki, końcówka była po prostu owinięta w taśmę klejącą - kiedyś, w czasie wakacyjnej pracy na magazynie w fabryce takiego używałem). Zacząłem się z nim szamotać i wyrywać mu ten nóż, w pewnej chwili sobie uświadomiłem "e, to sen, przecież mogę się obudzić", na co napastnik odpowiedział "Nie obudzisz się". No i się obudziłem. Byłem w swojej sypialni, po ciemku, czułem, że mam coś w dłoni. Otworzyłem ją, a tam był ten nóż. Po chwili się obudziłem naprawdę i oczywiście żadnego noża nie było.