- Ach wreszcie się przedstawiłeś kocie znaczy Chris – powiedział Drake i uścisnął ci dłoń – Drake Layson. To tak aby było oficjalnie. Cóż nie specjalizuję się zbytnio w pokemonach walczących ,ale ponoć jestem dobrym psychologiem. Nawet dość dobrym. Nie złapałeś tego Mankeya w jakimś lesie prawda ? W okolicach Viridian City można je dostać tylko na targu. Ciężko będzie ci się z nim dogadać. Na twoim miejscu wysłał bym go do profesora Oaka – po tych słowach Drake obserwował twoje poczynanie z dzikim Weedle. W przeciwieństwie do Caterpie te pokemony robaki nie były łagodne. Uzbrojona w ostre jadowite kolce gąsienica dość nieufnie patrzyła na smakołyki jakie pozostawiłeś na trawie. Po kilku minutach zdecydowała się podejść i spróbować jedzenia ,lecz starała się być jak najdalej od pozostawionego pokeballa. Przysmaki jej posmakowały i wysłuchała twoich słów a gdy przyszło do dołączenia do ciebie to Weedle zaczęła w swoim kierunku odwracając się do Ciebie tyłem.
- Łap ją! – krzyknął Drake ,który powstrzymywał wybuch śmiechu, ale nie udało mu się to. Chłopak śmiał się z sytuacji bardzo głośno.
Profesor Oak? Musiał przyznać, że to dobry pomysł i chętnie z niego skorzysta. Stwierdził, że później skontaktuje się z profesorem, aby bliżej obgadać sprawę Buraka. Ale tymczasem czekała go walka z uciekającym, niewdzięcznym Pokemonem robakiem - Weedle. Szybko wyjął pokebol z Pichu i uwolnił małe żółte stworzenie - Pichu zaatakuj Weedle elektrowstrząsem! - krzyknął. Cóż, jeśli ta uparta dżdżownica nie chce po dobroci, to proszę bardzo. Obrzucił przy tym złowrogim spojrzeniem Drake'a, który nadal zwijał się ze śmiechu. Wiedział, że to nic nie pomoże, ale nie mógł się powstrzymać.
Wyzwolony elektryczny pokemon ruszył na Weedle'a ,który przygotował swój kolec do ewentualnej obrony. Pichu użył elektro wstrząsu. Atak był za silny aby pokemon robak mógł go wytrzymać. Jedno było pewne udało ci się za pierwszy razem zatrzymać Weedle'a.
Twój pokedex zaktualizował nowy atak dla Pichu
- Drogi użytkowniku - odezwał się mechaniczny głos - Twój pokemon nauczył się nowego ataku jaki jest Machanie Ogonem(Tail whip)- pokemon macha ogonem aby obniżyć obronę przeciwnika i odwrócić jego uwagę - po tym komunikacie pokedex zamilkł.
- Szybko sobie poradziłeś - pochwalił cię Drake - Zbieraj tego uciekiniera i ruszamy odnaleźć Yuki. A tak na marginesie to nie wyglądałeś na zachwyconego kiedy o niej wspomniałem. Czyżbyś ją skądś znał ?
Rzucił pokebol, który będzie nowym domem dla Weedle. Gdy usłyszał znajomy dźwięk oznaczający złapanie Pokemona, odwrócił się do Drake'a, aby odpowiedzieć mu na pytanie - Tak znam ją. Pomogłem jej w walce z gangiem A-Ball. Nie bardzo za nią przepadam. Powiedzmy, że to taka przemądrzała i zarozumiała osóbka - wytłumaczył i ruszyli dalej przez las. Cieszył się z nowego chowańca, a także z nowego ataku Pichu, ale myśl o spotkaniu z Yuki nadal nieco psuła mu humor. Zdecydował się skupić na wybraniu imienia dla Weedle. Po namyśle postanowił, że nazwie go Robb.
Rzuciłeś pewnie pokeballem. Nie miałeś żadnych wątpliwości związanych z ewentualną ucieczką Weedle'a. Usłyszałeś tradycyjne *DING* i wiedziałeś że stałeś się nowym właścicielem tego pokemona robaka.
- Pozwól że ja ją ocenię - odpowiedział Drake gdy tylko usłyszał twoje zdanie na temat dziewczyny.
Zgarnąłeś pokeball i wraz z łowcą ruszyliście w głąb lasu. Pichu był bardzo zadowolony z nowo nabytej umiejętności . Stworzonko wesoło biegało i wydawało odgłosy podczas przedzierania się przez leśne chaszcze.
****
Po kilkunastu chwilach ,które trwały wiecznie znaleźliście się na leśnej polanie. Rosło na niej kilka drzew i krzewów z jadalnymi owocami dla pokemonów i ludzi. Nie byliście sami. Yuki i Kenny właśnie chowali pokeballe. Ich podopieczni Chikorita i Bulbasaur wyglądały jakby stoczyły pojedynek. Na ramieniu chłopaka siedział oczywiście jego Pidgey Pay.
- To jest dobre miejsce na obozowisko - powiedział Drake rozglądając się po polanie - Ale obawiam się że nie zostaniemy tu na długo.
Twój przyjaciel Kenny wyglądał na zaskoczonego .
- Chris! Faktycznie powiedziałeś że spotkamy się niedługo ,ale nie myślałem, że teraz! - zawołał zaskoczonym tonem - Kim jest twój towarzysz ? - zapytał po chwili - Udało mi się złapać Weedle'a i Caterpie ! - zawołał z widoczną radością w głosie - A Yuki też zgarnęła zielonego robaka i dorwała jakiegoś Wurmble'a
- To prawda - przyznała dziewczyna - Całkiem niezły pojedynek mi wyszedł a Linu nauczyła się nowej sztuczki. Powrócę jednak do pytania Kennego. Kim jest twój towarzysz ?
- Spokojnie - powiedział Drake - Nazywam się Drake Layson i jestem łowcą nagród a ty Yuki Yamato zostałaś potencjalną kandydatką do mojej drużyny. Byłaś obserwowana od pewnego czasu i doszliśmy do wniosku iż jesteś całkiem niezłym nabytkiem. Kolegę Chrisa widzę że znasz. Mam nadzieję że nie będzie żadnych problemów z współpracą między wami.
Słowa zostały wypowiedziane rzeczowym tonem. Tak jak u prawdziwego zawodowca. Yuki przez kilka chwil biła się ze swoimi myślami. Widziałeś jak się zastanawia. Radość u Kennego zniknęła tak szybko jak się pojawiła. Chłopak wyglądał na nieco zasmuconego.
- Cześć - odpowiedział na powitanie. Przyglądał się, jak Yuki zastanawia się nad dołączeniem do łowców nagród, mając nadzieję, że się nie zgodzi. Tymczasem przedstawił Drake'woi swój pomysł - A może Kenny też by do nas dołączył? Myślę, że się zgodzi.
Sądził, że smutna mina przyjaciela spowodowana jest rozdzieleniem - on idzie do łowców, a Kenny zostanie sam, więc pewnie z chęcią do nich dołączy. Ale pytanie brzmi: czy Drake go przyjmie? W sumie, nie ma chyba konkretnych wymagań - jemu ani Yuki nie kazał się specjalnie wykazywać. Z miejsca przyjął jego propozycję, a przyjęcie Yuki do drużyny to kwestia jedynie jakichś obserwacji.
Gdy Drake usłyszał twoją odpowiedź uśmiechnął się
- To nie jest głupi pomysł. Dobrze kombinujesz a poza tym im nas więcej tym weselej i skuteczniej - powiedział łowca - To jak Kenny ? Chciałbyś się przyłączyć ?
- Oczywiście że tak! - krzyknął uradowany chłopak ,który zwrócił się zaraz do ciebie - Dzięki ,że o mnie pomyślałeś.
- W porządku , wchodzę w to - rzekła Yuki poprawiając swoje włosy
Drake kiwnął głową i sprawdził czas na zegarku
- Spoko - rzucił do dziewczyny - Mamy dobrą porę a mianowicie godzinę jedenastą. W najbliższych dniach będziemy polować na gang A-Ball. Liczę tutaj na waszą pomoc i pomysły w zatrzymaniu ich. Nasz pierwszy cel to porucznik Sagata o imieniu Dellara. Suka znajduje się w ruinach Pokemonopolis. Można spotkać tam również duchy. Wieczorem spotkamy się z moim współpracownikami Gabby i Aaronem. A teraz proponuję wam treningową potyczkę. Wasza trójka kontra moje pokemony. Chriss wystawia trzy stworzenia, Yuki i Kenny po dwa. Zawalczymy siedem na siedem . Pasuje wam taki układ?
- Tak -odpowiedziała Yuki
- Zobaczymy jak się spiszemy - rzucił Kenny
Idea wspólnego, stopniowego rozprawienia się z gangiem A-Ball bardzo mu się podobała. Na dodatek prawdopodobnie spotka Pokemony duchy! Ekscytacja, jaka mu się udzieliła, widoczna była na uśmiechniętej twarzy. Może któregoś z nich złapie... - Zgadzam się. Pojedynek treningowy dobrze nam zrobi - odpowiedział na propozycję Drake'a i wyjął pokebole. W pierwszym przebywał Arlen, którego zaczął uważać za najlepszego Pokemona w drużynie. W końcu te elektryczne stworzenie jeszcze nie przegrało żadnej walki! W drugim tkwiła ognista Inevera, którą chciał poznać w walce. W trzecim tkwił Jardir, jego startowy Pokemon i wierny towarzysz. Początkowo chciał wśród "wybrańców" dać Buraka, ale nawet jeśli dzięki niemu wygrałby walkę, to wątpił, czy po niej agresywne małpie podobne stworzenie chciało wrócić do pokebola. A to tylko najlepsza opcja z możliwych - mógłby zacząć atakować wszystkich wokół. Burak jest silny, ale dopóki go nie wytrenuje profesor Oak, jest niebezpieczny nawet dla swojego trenera i używać go będzie jedynie w ostateczności - jako taki as w rękawie. - Ale mamy walczyć z tobą pojedynczo, każdy po kolei czy całą grupą naraz? - zapytał jeszcze Drake'a przed uwolnieniem swych chowańców.
- Całą grupą naraz - odpowiedział krótko łowca - Chcę ocenić waszą współpracę . Muszę zobaczyć jak będziecie radzić sobie w podobnych sytuacjach - po tych słowach Drake pojedynczo uwalniał wszystkich swoich chowańców.
Pierwszy pojawił się elegancki Espeon , który zrobił wrażenie na Yuki i Kennym. Drugim stworzeniem okazał się Pidgeotto Ptak obdarzył wszystkich nieco wrogim spojrzeniem.
.
Następnym podopiecznym była Staryuu.
[img] http://wiki.pokemonpl.../e8/Staryu.png[/img]
Kolejny pokemon ,który pojawił się na polu bitwy to Gastly
Piątym stworzeniem okazał się pokemon pies Growlithe. Widziałeś już takiego psiaka ,który towarzyszył oficer Jenny.
Szósty wyzwolony potworek to Absol
Ostatnim stworzeniem Drake'a był Caterpie.
Drużyna Laysona zapowiadała się całkiem nieźle. Yuki do wspólnej walki wystawiła swoją Chikoritę i Eevee natomiast Kenny powołał Bulbasaura i Pidgeya.
Drake czekał na twoją kolej.
- Mam nadzieję że nie czujecie się przestraszeni moją ekipą - rzekł chłopak uśmiechając się łagodnie
Uwolnił wcześniej wybrane Pokemony - Arlena, Ineverę i Jardira. Pokemony Drake'a nie zrobiły na nim dużego wrażenia, nie licząc Gastly'ego, który był duchem. Wiedział jednak, że nie należy lekceważyć przeciwnika, zresztą nie było ku temu powodu, bo większość chowańców Drake'a miało wysokie ewolucje. Ale jeszcze zobaczymy, kto wyjdzie z tego starcia zwycięsko, pomyślał. - Arlenie atakuj Gastly'ego elektrowstrząsem - szybko zaczął walkę. Nie mieli Pokemonów ziemi, którzy najlepiej spisują się z duchami, ale elektryczne także mają nad nimi przewagę. - Jardirze atakuj Caterpie drapaniem - i tu również zdał się na widzę. Ogniste stworzenie również powinno wygrać z robakiem.
Ostatnia została Inevera - Inevero atakuj żarem Growlithe'a - krzyknął.
Drake wydał szybkie polecania swoim pokemonom
- Glade zaatakuj zamętem Chikoritę. Sayer uniknij ataku i kontratakuj lizaniem . Revio użyj wodnej broni na Charmanderze. Celuj w jego ogon. Yori skieruj silny poryw wiatru na wszystkich przeciwników. Azura ryknij na Bulbasaura. Roco zbierz w sobie siły i strzel siecią w Pidgeya a ty Absonium zaatakuj silnym drapaniem Eevee
- Linu użyj obszarowego ataku ostrymi liśćmi. Fimel postaraj się staranować Absola - rzekła Yuki do swoich podopiecznych
-Bulwa wykorzystaj pasożytnicze nasienie na Espeonie.Pay wznieś się w powietrze i pikuj na Growlithe'a - krzyknął Kenny
Po tych wszystkich poleceniach rozpoczęło się starcie między waszymi pokemonami. Twój pokemon był szybszy niż podopieczny Drake'a
Arlen użył elektrowstrząsu na pokemonie duchu. Wiązka energii zraniła nieco Gastly ,który jęknął cicho i kontratakował liźnięciem. Atak Sayera spowodował sparaliżowanie Pichu. Elektryczna mysz tkwiła bez ruchu.
- Dobra robota Sayer - krzyknął zadowolony Drake
Widziałeś jak Jardir biegnie w kierunku Caterpie ,który już miał wycelować w Pidgeya Kennego lecz został powstrzymany przez twojego smoka. Silny atak pazurami zrobił swoje lecz zwycięstwo Charmandera nie trwało długo. Euforię ognistego pokemona przerwał atak wodnym strumieniem, który wykorzystała Staryu. Jardir pisnął z bólu i padł zaczął się wycofywać. Widziałeś jak płomień na końcu jego ogona słabnie.
Chikorita Yuki zaatakowała wszystkich przeciwników chmarą ostrych liści ,którymi miotała w dość nadzwyczajnym tempie. Każdy listek zadał minimalne rany wszystkim obecnym oponentom. Po tym ataku trawiasty pokemon wyglądał na wyczerpanego. Espeon wykorzystał ten fakt i uderzył ją zdolnością zamęt. Linu nie mogła się przed tym obronić. Pokemon dostał szału i rozpoczął szarżę na twoją Vulpix ,która niestety nie zdecydowała się zaatakować Growlithe'a . Pokemon lis przeraził się całej tej walki i czmychał w twoją stronę. Jednak podopieczna twojej towarzyszki uderzyła w Ineverę całym swoim ciałem. Ogniste stworzenie leżało na trawie i piszczało z bólu.
Z kolei Fimel Eevee uderzył swym ciałem swego oponenta. Atak był skuteczny i mroczny pokemon stracił swoją równowagę ,ale wciąż był w stanie walczyć.
Growlithe Drake'a ryknął potężnie na Bulwę Kennego powodując u niej paraliżujący strach. Trawiasty pokemon nie był w stanie kontratakować.
Pay Kennego wykorzystał okazję i pikował w pokemona psa. Usłyszałeś pisk psa i widziałeś jak pokemon wróbel odlatuje na bezpieczną odległość po zadanym ciosie. Jednak silny poryw wiatru wywołany przez Pidgeotto z utrudnił mu utrzymywanie się w powietrzu. Cóż walkę jak na razie wygrywał Drake i jego pokemony. Może warto było to zakończyć ?