Mnie zaraziło w bardzo perfidny sposób. O ile mnie pamięć nie myli, kiedy zostajesz Szarym Lisem, odkrywa ci się nowa kryjówka. Jeżeli zdecydujesz się tam kimnąć, to masz dużą szansę na to, że w nocy ktoś cię odwiedzi i zostawi nieuleczalny wampiryzm.
Ale nie znosiłem bycia wampirem. Wampiry to eksp, nie postaci dla gracza. Gracze zabijają wampiry. Siekają je, podpalają, tłuką. Dobry wampir, to martwy wampir, nie zmienię zdania tylko dlatego, że jestem jednym. Więc wyleczyłem się, tak szybko jak mogłem.
Niby są premie do statów i ta kara od słoneczka nie jest aż taka straszna, ale liczy się styl. Nie po to człowiek siedzi godzinę nad edytorem twarzy, żeby jakieś choróbsko mu ją wykrzywiało jak wypaczoną deskę. Śmierć krwiopijcom!
Byłem wampirem i powiem Wam, że jest to strasznie, strasznie upierdliwe, ciągłe picie krwi spowalnia rozgrywkę, ok może się to przydać przy eksploracji lochów itp. ale prawdę mówiąc i bez tego nie jest jakoś tragicznie. No jedyne, co tak naprawdę jest przydatne to zwiększony udźwig, ale to niezbyt wiele jak za takie utrudnienia.