Pokeball Nomada

Sakura nie wyglądała na znudzoną kiedy opowiadałeś o spotkaniu swojego podopiecznego. Dziewczyna chwyciła kanapkę i napój po czym zabrała się za konsumpcję. W trakcie spożywania kanapki i popijania jej napojem Sakura zdecydowała się opowiedzieć o swoich podopiecznych.
- Widzę, że trochę się interesujesz jakiego pokemona można dostać od profesora. Moja kuzynka Yuki i ja otrzymałyśmy parę Chikorit. Mój wybór padł na tą łagodniejszą. Merrila Miko znalazłam przy płonącej stodole. Ktoś porzucił tego biedaka. Postanowiłam zaopiekować się nim i dobrze go wytrenować. Fino to Sentret ,którego pokonali Seera i Miko. Nie wiem jeszcze jak z nim będzie. Oby jakoś się sprawdził w wyzwaniu Mistrza Yu. - po tych słowach dziewczyna dokończyła posiłek .

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Kisujima Hikiroshi




Chłopak przysłuchiwał się z zaciekawieniem opowieści dziewczyny jednocześnie jedząc kanapkę. Od czasu do czasu wziął łyk napoju i tak słuchał dopóki jego towarzyszka nie skończyła.
-Jeśli chodzi o to jakie pokemony można dostać od profesora Elma to cóż owszem wybieram się w tamte strony gdyż zamierzam dostać pokedex. Swojego jeszcze nie mam i chce jak najszybciej go skombinować. Jak na razie miałem tylko jakieś przykurzone pokeballe, które zostały dziadkowi. Jeden i tak już wykorzystałem.
Kiz wziął oddech a następnie rzekł.
-Mam pomysł może po tym jak nasze pokemony się wyleczą stoczylibyśmy sobie małą walkę sparingową. Taką dwa na dwa by było trudniej. Jak sądzisz?
Ciekawił się odpowiedzi towarzyszki. Chciał zobaczyć jak dobrze będzie mu się współwalczyło z nowym przyjacielem.
Twoja towarzyszka Sakura przez kilka chwil rozważała propozycję pojedynku.
- Wybacz ,ale przemyślałam sprawę i chwilowo się z niej wycofuję - powiedziała - Wiesz nie mam ochoty znów tu przychodzić po walce i czekać na leczenie moich podopiecznych a mam takie przeczucie, że mogę zebrać od ciebie niezłe baty. Obiecuję ci ,że kiedyś się zmierzymy. Masz moje słowo.
Cóż wyszło na to ,że dziewczyna nie była zainteresowana pojedynkiem. Po niecałych dziesięciu minutach usłyszałeś dźwięk oznajmiający odbiór pokemonów od siostry Joy. Sakura wstała ze swego miejsca i ruszyła wraz z Tobą po pokemony.
Siostra obdarzyła was uśmiechem i wręczyła pokeballe z spoczywającymi stworkami. Twoja towarzyszka Sakura chwyciła swoje, przypięła je do paska i grzecznie podziękowała .
- Chodź do profesora - powiedziała po czym jeszcze dodała - [i]Przepraszam za moje wycofanie się.
Opuściliście centrum pokemon i ruszyliście do laboratorium profesora Elma. Z każdym krokiem mijaliście inne budynki i osoby zajęte różnymi sprawami. Po kilkunastu minutach staliście przed dużą budowlą o białych ścianach , czystych oknach , czarnych dachówkach. Nad szklanymi drzwiami automatycznymi widniał szyld : LABORATORIUM PROFESORA ELMA
Weszliście do środka budynku. Znaleźliście się w holu wejściowym laboratorium, w którym znajdowało się biuro rejestracyjne. Ściany holu miały kolor kremowy. Wisiały na nich różne obrazy i ekran telewizora ściennego, który pokazywał wiadomości różnej maści. Przy drewnianym biurku z komputerem stała zielonowłosa młoda asystentka w białym fartuchu laboratoryjnym. Dziewczyna zdawała się być miłą i kompletną osobą.
- Witam serdecznie - przywitała Ciebie i Sakurę uroczym i słodkim głosikiem - Przykro mi ,ale profesor wyjechał na spotkanie z innymi badaczami pokemonów . Przez jakiś czas go nie będzie. Mogę wam jakoś pomóc
- O kurczę! - wyrwało się twojej koleżance - Myślałam, że już wrócił. Przepraszam cię Kiz ,ale kompletnie zapomniałam ci o tym powiedzieć. Na serio, gapa ze mnie.

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Kisujima Hikiroshi



-Nie przejmuj się tym. Nic się nie stało. Cóż przyszedłem tutaj tylko po pokedex. Oczywiście szkoda, że nie uda mi się spotkać z profesorem ale to nic.
Po tych słowach zwrócił się do asystentki.
-Jeśli byłaby taka możliwość chciałbym dostać pokedex. Sam chcę zająć się badaniem pokemonów, a to urządzenie może mi bardzo pomóc. O ile jest to możliwe.
Po tych słowach uśmiechnął się przyjaźnie i do Sakury i do asystentki profesora. Miał nadzieję, że uda mu się uspokoić Sakurę i uzyskać pokedex.
Sakura odwzajemniła uśmiech. Dziewczyna wyglądała na uspokojoną. Cień zmartwienia zniknął z oblicza jej ślicznej buźki. Mogłeś być spokojny.
Asystentka potraktowała twój uśmiech jako bardzo figlarny i odpowiedziała podobnym co wywołało zazdrosne spojrzenie twojej towarzyszki ,które mówiło „Goń się suko”
- Oczywiście nie ma żadnego problemu – odpowiedziała pracownica profesora po czym ruszyła na zaplecze laboratorium poszukując odpowiedniego pokedexu . Po kilkunastu chwilach powróciła do ciebie
- Proszę – powiedziała wręczając ci czerwone urządzenie – Oby ci tylko dobrze służył. Życzę powodzenia w badaniach młodzieńcze. Wpadnij tu jeszcze kiedyś nie tylko w sprawach w pokemonów
- Kiz nie szuka przelotnych i nachalnych znajomości – odpowiedziała do asystentki Sakura mrużąc złowrogo swoje piękne oczy

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Kisujima Hikiroshi



Kiz już otwierał usta by odpowiedzieć na zaczepkę asystentki, lecz zostało mu to uniemożliwione przez Sakurę, która zachowała się dość zabawnie. Kiz lekko zachichotał z całej sytuacji, gdyż niezmiernie go to rozbawiło.
-Dobrze, dobrze miłe panie dość tych sprzeczek. Dziękuję za pokedex nie omieszkam zapełniać go coraz to nowymi danymi. W takim razie my już będziemy szli. Jeszcze raz dziękuję. Do zobaczenia.
Chłopak powiedział to wszystko ledwo hamując chichot. Cała sytuacja była naprawdę zabawna. Miał nadzieję, że Sakura nie obierze sobie za cel jego. To by było trochę zabawne jak i ciut zawstydzające. Trudno się mówi. Ruszając do wyjścia powiedział jeszcze.
-To jak skończycie tę sprzeczkę to mnie dogoń Sakura ja już idę.
Jeśli Sakura na te słowa by zareagowała naburmuszoną miną Kiz tylko uśmiechnął by się szeroko połową ust ukazując swoje białe zęby.
Gdy rzuciłeś swój komentarz spowodowałeś iż Sakura spojrzała na ciebie zabójczym spojrzeniem . Nie mając innego wyjścia dziewczyna wyszła za tobą.
- Przepraszam że się uniosłam ,ale nie cierpię takich ładnych laluni co wyrywają najlepszych facetów - powiedziała twoja towarzyszka rumieniąc się lekko gdy wasze spojrzenia się spotkały - A więc yyyy dokąd teraz szefie ?
Dzień praktycznie był twój. Mogłeś robić co tylko zechcesz.

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Kisujima Hikiroshi



-Wcale nie była taka ładna... Przynajmniej nie dojrzałem niczego co by było piękniejsze od kwitnącego kwiatu wiśni(Obi to aluzja odnośnie imienia mojej towarzyszki), porwanego przez nagły podmuch wiatru. Miała jakąś taką zachmurzoną aurę nie wiem czemu, ale nie podobało mi się to. A jej kosmate myśli wylewały się z niej niczym z dziurawego wiadra, to nie było takie miłe jakby niektórzy myśleli.
Kiz miał nadzieję, że towarzyszka zrozumie o co mu chodzi. Mimo iż jego tok myślowy jest często zawiły i niezrozumiały dla obcych to ta myśl była stosunkowo prosta. Sakura wydawała mu się zmyślną dziewczyną. Naprawdę ją polubił mimo, że znali się zaledwie od kilku godzin.
-Co do propozycji, cóż zanim wrócimy do noclegowni w centrum pokemon może zwiedzimy okolice, mogę się założyć, że jest tutaj kilka pięknych miejsc.
Po tych słowach czekał na odpowiedź Sakury.
Dziewczyna lekko się zarumieniła gdy usłyszała twoje słowa.
- Jasne ,że się gdzieś przejdziemy - powiedziała - I jest mi niezmiernie miło ,że tak ładnie o mnie mówisz. Naprawdę - dodała uśmiechając się
Ruszyliście pozwiedzać miasto.
Twoja pewność zawiodła cię. W Cherrygrove City nie było dużo uroczych miejsc. Wyróżniał się tutaj kwiecisty, zielony aczkolwiek nieduży park w którym były różnego rodzaju kwiaty, piękne drzewa oraz krzewy. Przechadzając się po nim zaczepiła was miła ,starsza pani ,która podarowała wam srebrne medaliki w kształcie serca. Kobieta miała siwe włosy ułożone w kok, śniady kolor skóry i brązowe tęczówki oczu oraz niski wzrost.
- Niech wam sprzyja szczęście i młodzieńcza miłość -powiedziała wręczając medaliki.
Rozglądając się dookoła parku udało ci się dostrzec pozostawiony pokeball pod rozłożystym drzewem. Może warto było po niego sięgnąć ?
- A niech mnie ! -zawołała Sakura - Widzisz ? Ktoś zgubił pokeball . Weź go. Nie widzę w tym nic złego. Naprawdę

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Kisujima Hikiroshi



Chłopak przez chwilę się wahał jednak wahania ustały po jednej czy dwóch sekundach. Sięgnął po pokeball i zamierzał sprawdzić czy jest pusty czy aby nie ma w nim żadnego pokemona.
-Cóż musimy sprawdzić czy nie ma w nim żadnego pokemona. Nie chcę by potem podejrzewano mnie o kradzież pokemonów.
Następnie otworzył pokeball by sprawdzić czy wewnątrz na pewno nie ma pokemona.
Z niepewnością otworzyłeś pokeball aby upewnić się ,że nie ma w nim żadnego stworzenia. Ku twojemu zaskoczeniu łapiąca kula wyzwoliła dość nietypowe stworzenie. Okazał się nim Wooper.

- Wooper ? - odezwał się pokemon
- Jaki słodziak - powiedziała Sakura rozczulając się nad stworzeniem - Co teraz z nim zrobimy ? -zapytała cię po chwili.

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Kisujima Hikiroshi



Kiz pomyślał przez chwilkę, a potem rzekł.
-Cóż powinniśmy zajść na komisariat i zapytać się czy nikt nie zgłaszał zaginięcia. Sądzę, że sierżant Jenny powinna nam pomóc.
Po tym ruszył w stronę komisariatu. W czasie drogi zapytał się jeszcze tylko o jedną rzecz.
-Jeśli nikt nie zgłosił zaginięcia i będziemy mogli go zatrzymać ty go weź. O ile nie sprawi ci to kłopotu.
Po tym już szedł czekając na odpowiedź Sakury.
Sakura uklęknęła przed małym Wooperem i zaczęła do niego spokojnie przemawiać
- No spokojnie malutki . Nic ci nie zrobimy. Nie masz się czego bać - powiedziała po czym próbowała go pogłaskać. Stworzonko zaufało jej i pozwoliło się dotknąć. Dziewczyna delikatnie musnęła go dłonią.
-Wooper! - odezwał się głośno pokemon
Z zachowaniem wielkiej ostrożności Sakura podniosła go po czym wraz z tobą ruszyła do najbliższego posterunku oficer Jenny. Panna Yamato nie zapomniała także o pozostawionym pokeballu Woopera.
- Jak widać polubił mnie więc zostanę jego nową trenerką - odpowiedziała dziewczyna
Po kilkunastu minutach znaleźliście się przed małym budynkiem, który posiadał nad drzwiami wejściowymi odpowiednią tabliczkę z napisem "Komisariat Policji w Cherrygrove City"
Wszedłeś do środka wraz z towarzyszącą tobie Sakurą. Poszukiwaliście swym wzrokiem Oficer Jenny. Wkrótce ją znaleźliście siedzącą za biurkiem sprawdzającą jakieś dokumenty. Niebiesko włosa piękność przerwała swoją pracę .
- Tak ? W czym mogę pomóc ? -zapytała uśmiechając się przyjaźnie

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Kiz



Chłopak momentalnie odrzekł.
-Witaj oficer Jenny. Jestem Kisujima Hikiroshi, a ta dziewczyna obok mnie to Sakura Yamato. Kiedy przechadzaliśmy się razem po parku znaleźliśmy ten zgubiony pokeball, a w nim Woopera, którego Sakura trzyma teraz na rękach. Chcielibyśmy wiedzieć czy nikt nie zgłaszał zaginięcia.
Następnie Kiz podał oficer Jenny pokeballa, którego znaleźli. Chciał jak najszybciej załatwić tą sprawę, gdyż wydawała się mu ona podejrzana. Pokeballe tak zwyczajnie nie wysuwają się komuś z kieszeni. To mu wyglądało bardziej na porzucenie pokemona niż na zgubienie go.
-Witam młodych trenerów - odpowiedziała siostra po czym uważnie wysłuchała Cię uważnie. Kobieta chwyciła pokeball i zaczęła go badać przyglądając mu się uważnie.
- Ten Pokemon został skradziony z oddziału laboratorium profesora Elma znajdującego się w mieście Goldenrot - powiedziała oficer - Dwa tygodnie temu kilkuosobowa grupa nastoletnich złodziei współpracująca z międzyregionowym gangiem G-Ball . Szczęście im nie dopisało i zgubili dziesięć stworzeń w różnych miejscach naszego regionu. Miejcie oczy szeroko otwarte. Zanotuję oczywiście fakt iż zgłosiliście się z tym do mnie a co do tego Woopera to widzę iż polubił twoją przyjaciółkę i nie mam serca zabierać go od niej.
Sakura wyglądała na bardzo zaskoczoną decyzją oficer Jenny
- Oczywiście, że się nim zaopiekuję - zawołała - Zawsze marzyłam o takim słodziaku.
- Ach o to wasza nagroda za pomoc - powiedziała oficer Jenny wręczając ci nagrodę w wysokości trzystu jenów - Nie wydajcie wszystkie i uważajcie na siebie. Zbliża się wieczór więc sugerowałabym znaleźć jakiś nocleg. Nie chcę tu żadnych włóczykijów po nocy.

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Kiz



Chłopak uśmiechnął się pogodnie do oficer Jenny i rzekł.
-Jeśli tak sądzisz oficer Jenny. No nic przydałoby się naprawę znaleźć jakiś nocleg. Tak myślę, że dzisiaj możemy zatrzymać się w noclegowni w Centrum Pokemon a jutro zdecydujemy co dalej dobrze Sakuro?
Po tych słowach Kisujima czekał na odpowiedź dziewczyny. Nie chciał nabawić się kłopotów na samym początku podróży.
- W porządku Kiz – zgodziła się Sakura – Jeszcze raz dziękuję oficer Jenny.
Wraz z towarzyszącą ci Sakurą opuściłeś komisariat i udałeś się do Centrum Pokemon. Na dworze zrobiło się dosyć chłodno. Dziewczyna chwyciła cię pod rękę.
- To tak aby było mi cieplej – wytłumaczyła się z tego czynu Sakura
Wkrótce byliście już na miejscu. Siostra Joy wraz z pokemonem Chansey oraz innymi młodszymi stażystkami zamykały właśnie budynek. Jedna z pomocnic pielęgniarki zaprowadziła was na pierwsze piętro gdzie było tam średniej wielkości pomieszczenie z różnymi łóżkami. W tym pokoju znajdowało się kilku młodych trenerów ,którzy kończyli grę w karty. Udało ci się znaleźć wolne łóżko. Dokonałeś czynności higienicznych w pobliskiej łazience. Leżąc w łóżku szybko usnąłeś. To był bardzo męczący i pełen wrażeń dzień.
**********
Rozpoczął się kolejny dzień. Obudziłeś się o dość wczesnej porze. Rozglądając się po pokoju zauważyłeś iż Sakura już wstała. Nie było jej w tym pomieszczeniu. Umyłeś się , ubrałeś po czym zebrałeś swoje rzeczy i ruszyłeś na parter Centrum Pokemon.
Zauważyłeś Sakurę ,która zbierała zapasy jedzenia z automatu. Dziewczyna odwróciła się i uśmiechnęła się do ciebie
- Dobrze ,że już wstałeś Kiz – powiedziała Sakura – Jaki jest nasz kolejny cel podróży ? Jeżeli o mnie chodzi to moglibyśmy wybrać się do Violet City. Liczę na to ,że w trakcie podróży znajdziesz jakiegoś innego pokemona ,który ci się spodoba.

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Kiz podrapał się po czuprynie i ziewnął przeciągle zasłaniając usta ręką. Następnie przeciągnął się i nareszcie odpowiedział.
-Dobry pomysł. Możemy wyruszyć do Violet. Wyruszamy kiedy tylko chcesz.
Po tych słowach jego głowę zaprzątnęła jedna rzecz. Jeszcze nie zastanowił się nad imieniem dla swojego nowego kompana jakim był Spearow. Miał nadzieje, że wymyśli coś po drodze. Jak na razie na czas podróży wypuści go z pokeballa by nie czuł się osamotniony. Zacieśnianie więzów pomiędzy trenerem a pokemonem jest bardzo ważne.
- Gotowa – powiedziała twoja towarzyszka gdy tylko skończyłeś mówić.
Opuściliście centrum pokemon i ruszyliście ku północnemu wyjściu z miasta. Nastrój wam dopisywał a także pogoda zdawała mu się sprzyjać. Idąc w tamte miejsce Sakura co jakiś czas słała ci czarujący figlarny uśmiech. Czyżby próbowała cię podrywać ? Już wcześniej zachowała się jak agresywna kotka w stosunku do pracownicy laboratorium.
Po niecałej półgodziny znajdowałeś się na leśnym trakcie . Słońce dawało ci się we znaki. Zgodnie z twym postanowieniem wypuściłeś Spearowa. Schwytany wcześniej pokemon nie okazał ci respektu .Ptak poleciał na najbliższe drzewo i wszystko wskazywało na to że nie zamierza nigdzie się ruszyć.
- Jaki z niego młody gniewny – zażartowała Sakura –Chyba będziesz musiał z nim dojść do jakiegoś porozumienia.

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Kiz uśmiechnął się cwaniacko połową ust do swojego pokemona.
-Na to wygląda. Widać nasz nowy kolega nie lubi gdy coś mu się narzuca. Cóż mały nie chcę nic mówić, ale w tym wypadku chyba będziesz musiał spasować. Co sądzisz na tym byśmy zostali dobrymi partnerami.
Choć Kisujima nie łudził się, że z nowym pokemonem pójdzie mu tak łatwo byłoby to dla niego nie małym zaskoczeniem gdyby udało mu się przekonać Spearowa do współpracy.
-Może na początek chciałbyś wybrać jak chcesz się nazywać. Każdy mój pokemon jest dla mnie wyjątkowy. To dlatego nadaję im imiona. Ty również stałeś się dla mnie tym Spearowem a nie jednym z wielu. Co ty na to.
Po tym mógł tylko czekać na reakcję stworka. Nie był pewien czy mu się uda ale jeśli by nie spróbował to by się nie dowiedział.
← Pokemon - Nowy Początek
Wczytywanie...