"Królewski wygnaniec" – recenzja!


Ze wschodu nadciągnęła barbarzyńska horda prowadzona przez wodza Loethara... niczym bezlitosna plaga rozlała się po wszystkich królestwach, siejąc zniszczenie pośród tych, którzy niegdyś z niej kpili.

Do zdobycia pozostała już tylko jedna kraina. Najbogatsze i najpotężniejsze królestwo Koalicji Denova – Penraven. Władcy z rodu Valisarów stają w obliczu pewnej śmierci, tyran Loethar pożąda bowiem tego, czym władają tylko oni: legendarnego Uroku Valisarów, daru przekonywania, któremu nie można się oprzeć.

Z pomocą jednego żołnierza królewski syn – ostatnia nadzieja oblężonego miasta – umyka wrogowi. Od teraz przyszłość Penraven spoczywa na barkach tego młodego Valisara, musi on jednak przetrwać wśród bestialstwa i zdrady, by rozwikłać tajemnicę swego dziedzictwa.

Od pewnego czasu miałam ogromną ochotę przeczytać coś w stylu dość klasycznego fantasy – takiego z dobrymi królami, złymi barbarzyńcami itp. Według opisu wydawcy taki właśnie jest "Królewski wygnaniec", nowość Galerii Książki, napisany przez Fionę McIntosh. Od razu zaznaczę, że również przez ten opis nie miałam wielkich oczekiwań względem tej pozycji. Spodziewałam się nieskomplikowanej, prostej fabuły, gdzie dobro jest dobre, a zło złe. Bez wielkich twistów fabuły czy wielowarstwowych intryg." ...czytaj dalej recenzję Ati!

Odpowiedz
← Nowości

"Królewski wygnaniec" – recenzja! - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...