Ostatni Smokobójca Jasper Fforde pojawi się w księgarniach już 20 lutego, zaś tydzień wcześniej dostępna będzie jego przedsprzedaż. Za to dziś możecie zapoznać się z jego recenzją! Czy Jasper Fforde i wydawnictwo Sine Qua Non dobrze wywiązało się ze swojego zadania?
Smoki – wielkie, ziejące ogniem, kłapiące paszczą i latające jaszczury – stały się oznaką gatunku fantasy dzięki „Hobbitowi, czyli tam i z powrotem” J.R.R. Tolkiena, który swoją powieścią zapoczątkował modę na te stworzenia, a także na samą literaturę fantasy. Dziś smoki pojawiają się w grach („Dragon Age”, „The Elder Scrolls V: Skyrim”, „Wiedźmin 2: Zabójcy królów”), książkach, a nawet, choć obecnie nieco rzadziej, filmach („Ostatni smok”, „Władcy ognia”, „Hobbit: Niezwykła podróż”). Najczęściej jednak smoki to istoty wymarłe. Tak też jest w najnowszej powieści wydawnictwa Sine Qua Non, napisanej przez Jaspera Fforde – w „Ostatnim Smokobójcy”.