-
Wspaniałomyślnie. Pozwól zatem, że pogrążę się w lekturze opowieści o naszym politycznym bagnie... Lub tym, jak je widzą "normalni" ludzie. - powiedział i rozłożył gazetę przed sobą.
Siedziałeś naprzeciw, tak jak poprzednio wpatrując się w okno. Nie trwało to jednak długo, bo nim Mackiewicz dotarł do końca trzeciego artykułu, poruszenie na korytarzu, wolniejsze tempo jazdy oraz zmiana krajobrazu dały wyraźnie znać, że dojeżdżacie na miejsce. Krótko potem, milczący, spakowani i tłoczący się jak wszyscy, czekaliście już w kolejce do wyjścia z pociągu.
[
Ilustracja ]
Nagle ciemność za oknem została zastąpiona sztucznym, bladym światłem stacji. Rozległo się przeciągłe piszczenie hamulców, szarpnęło krótko wami wszystkimi i pociąg stanął. Ktoś mocował się przez chwilę z korbką otwierającą drzwi, ktoś o mało co nie spadł z wąskich schodków w dziurę między peronem a stopniem, jednakże tak oto znalazłeś się na stacji Warszawa Centralna.
Zewsząd otaczał cię tłum, zgiełk, przedziwna mieszanka wilgotnej stęchlizny i niedomytego brudu unosząca się w powietrzu, tworząca duszną atmosferę pośpiechu i niedbałości. Ludzie przemieszczali się biegiem, truchtem lub szybkim marszem w stronę schodów na powierzchnię albo czekających na peronach pociągów, inni spacerowali leniwie, czekając na przyjazd lub odjazd.
"
Pociąg TLK, relacji Warszawa Centralna - Kraków Główny, podjedzie na tor trzeci przy peronie drugim. Pociąg TLK, relacji Warszawa Centralna - Kraków Główny, podjedzie na tor trzeci przy peronie drugim. Prosimy zachować bezpieczną odległość i odsunąć się od linii na krawędzi peronu."
Co chwila ktoś omijał cię, potrącał, przepraszając albo lekceważąc. Dopiero, gdy stanęliście bliżej centrum, obok jednej z ławek, można było zrzucić torby, jednak i tutaj należało zachować ostrożność, by nie uszkodzić przy tym zajmującego to miejsce bezdomnego.