Kącik Lionela



Budzik nieprzyjemnie przypomniał, że czas wstawać. Za pięć ósma. Za godzinę trzeba wstawić się.. znaczy stawić się, ale kto by zwrócił uwagę, w zakładze. Prawdopodobnie i tak żaden klient nie pojawi się aż do 12 ale twoja sekretarko-pielęgniarka nie odpuści trucia ci głowy spóźnieniem. Ciężko było z nią wytrzymać, ale się przydawała przy zabiegach. Lepiej było powstać i z nią nie zaczynać. Teraz wyraźnym plusem było mieszkanie nad własnym gabinetem.
W radiu rozbrzmiał głos prezentera
-To był jeden z klasyków z początku drugiej dekady. Mamy dziś 29 grudnia i oto czas na info ziomy. Lusty Angel przechodzi na zasłużoną już emeryturę w wieku 26 lat. Ta późno zaczynająca gwiazda porno w ciągu 3 lat kariery wystąpiła jedynie w ok 2000 filmów. Uważana przez nielicznych za mistrzynię poczwórnej penetracji w ostatnich miesiącach nie odnosiła sukcesów. Wielu uważa iż to dobrze, że wreszcie schodzi. Powodzenia na ulicy Angel. Z innych wiadomości, zakończył się proces wypłat kościoła katolickiego za działania w wiekach II-XIX od, nowego roku, kościoły będą sukcesywnie zamykane i rozpocznie się sprzedaż na cel pokrycia odszkodowań za prześladowania homoseksualnych. We wczorajszej strzelaninie w dokach zginęło 7 osób. Nikt nie został aresztowany, dochodzenie trwa. Dziś jak w każdą sobotę odbywa się turniej krwi na miejskiej arenie, wszystkich zapraszamy do holorelacji i sieci. Pozdro ziomy. Classysuck radio.



Nastał nowy dzień. Przyniesie odmianę? Czas pokaże.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
Trzeba pamiętać, by obejrzeć dzisiejszy turniej, pomyślał i nałożył swoje wojskowe, zdezelowane buciory. Jasper zszedł na dół, by powrócić do swoich codziennych prób badawczych, przynajmniej do czasu przybycia pierwszych klientów. Odkąd prowadził swoją "praktykę" zdążył zauważyć, że jakoś zawsze w sobotę, szczególnie w godzinach wieczorno-nocnych, natężenie ruchu było bardziej odczuwalne. Może kiedyś nakreśli o tym elaborat. Dodatkowy grosz zawsze się przyda. Ale nie teraz. Teraz czas na zajęcie się tym, w czym jest się dobrym.
Odpowiedz
Oto ubrany gotowy do pracy i osiągnięcia sukcesów w niej schodzisz na duł. Otwierasz kodem drzwi i po chwili już jesteś w środku. System operacyjny gabinetu automatycznie rozpala jarzeniowe światło. Ruszasz w głąb pomieszczenia rozejrzeć się czy nic nie zostało skradzione, albo nie wpadło w pułapkę by stać się kolejnym eksperymentem. Kto wie, może się poszczęściło?
Chwilę później drzwi otwiera twoja pracownica. Trish masz od roku może dwóch. Pomaga w wielu aspektach ale jest trochę dziwna. Po pierwsze nie godzi się na twoje propozycje udoskonalenia jej. Pozostaje przy prostych implantach oczu, o fioletowym zabarwieniu, które pozwalają jej rejestrować i zapisywać zaobserwowany tekst i nagrywać filmy. Ma jakiś wszczep podskórny zapewniający muzykę, albo problem z szyją bo ciągle nią kiwa. Do tego fioletowe włosy zmieniające odcień na jej życzenie. Wykorzystuje to zwykle do pokazania, że się gniewa albo, że jest zmęczona. Tu i ówdzie są gniazda do podłączenia się i tyle. Do tego ma mały biust, rzadki widok w tych czasach. Nawet ładna, w porównaniu z tym co czasem krąży po ulicach.
-O szef tak wcześnie? Czy to jeszcze szefowi wczorajszy eksperyment się ciągnie po godzinach? Jadł szef śniadanie? I niech szef się tyle nie gapi. Nie zamierzam sobie dopasowywać ogona albo dodatkowej pary piersi.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
- Piersi nigdy za wiele, Trish. Nigdy. Uśmiechnął się i machnął ręką na resztę pytań dziewczyny. - Jest coś do roboty, czy mamy wolną chwilę na nasze codzienne zajęcia? Wypowiadając ostatnie słowa, przeciągnął się ostentacyjnie, by zrzucić z siebie pozostałości po śnie.
Odpowiedz
-Uff. Chwileczkę.
Gdzieś w oddali było słychać serię z karabinu maszynowego. Dziewczyna na chwilę spojrzała w tamtą stronę po czym przysiadła do swojego biurka i odpaliła komputer. Ostatecznie co dzień słychać strzały.
-Jeśli ci biedacy nie uznają ciebie za PRAWDZIWEGO lekarza i tu nie wpadną z jakimś rannym to z tego co widzę mamy na razie wolne. Na 13 jest umówiony zabieg. Ta dziewczyna co chce kocie oczy. Możesz sprawdzić czy się ładnie wyhodowały. Jak coś będzie źle to może jeszcze zdążymy poprawić. Zaraz, szefie posłuchaj tego.
Dotknęła się za uchem i rozbrzmiał głos radiowego prezentera z rana. Zimy nie uwierzycie. Coś wybuchło w głównej siedzibie DHK. Przez to prawdopodobnie sieć bezprzewodowa ma humory. Spoko na pewno wszystko niedługo naprawią. Na razie nie mamy info o ofiarach. Pewnie będziemy informować na bierząco. A teraz muza. Nasza wielka gwiazda i największy rocker od 40 lat w jednym z pierwszych kawałków.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
[lov Bibs ♥_♥]

- Kolejne problemy. Że to miasto jeszcze nie pierdykło. - Rzucił pod nosem, kierując się do zestawu pipet, aparatur i szkieł laboratoryjnych. Wstukał kilka komend do systemu, by przejrzeć parametry gałek. Tkanki rosły jak na drożdżach, a tęczówka mieniła się złoto-brunatną barwą.
- Ale ze mnie magik. Że też jeszcze nie dorobiłem się na tym pokaźnej sumki. Geniusze zawsze dogorywają w rynsztokach - popieprzony system.
Nigdy nie mógł darować sobie pustych pochwał i jednoczesnego bluzgania na nieprzyjazne otoczenie. Ot przywara wielkich egoistów.
Odpowiedz
Jednak pewna prawda się w tym kryła. Świat stanął na głowie jakiś czas temu i balansował tyłkiem który był ewidentnie u władzy. Oto każdy średnio zarabiający człowiek mógł sobie pozwolić na jakieś modyfikacje. Wymiany elementów samego siebie stały się tak popularne jak tatuaże. Te można było wykonać w zaciszu własnego domu laserem i komputerem. Lekarze stali się artystami manipulującymi ludzkim ciałem. Dokąd to zmierzało? Kto wie... kogo to obchodzi. Co było ważne to to, że lwią część trzeba było oddać na utrzymanie gabinetu i sprzętu. Licencja lekarska też swoje brała. Cud, że nie opodatkowali powietrza. Choć bary symulujące atmosferę końca XX wieku były bardzo popularne i drogie.
Z myśli wyrwało cię walenie do drzwi. Chyba jednak ktoś uznał cię za lekarza. Po prawdzie miałeś pełne kwalifikacje, sześć ciężkich lat studiów i praktykę później. Zabiegi, nawet z pomocą maszyn, wymagały od ciebie wprawy. Wycięcie komuś wątroby i wstawienie sklonowanego organu to ciężka praca każdego chirurga i mogłeś się pochwalić, że żaden pacjent nie zmarł ci na stole... nie wiadomo co było z nimi później, ale to nie istotne. Prawda?
Drzwi otworzyły się.
-Jo! Jo! Jo! Laluniu wołaj doktorka. Musi pozszywać Rexxora.
Wchodząc do poczekalni spostrzegłeś znajome twarze. Gadający i z mniejszą ilością krwi na sobie był młody człowiek któremu parę tygodni temu wszczepiałeś wilcze pazury i modyfikowałeś zęby. Ten cichy pojękujący i we krwi to częstszy bywalec, miał już sporo modyfikacji na jaszczurkę i uzupełniał to modami. Obaj byli z predatorsów.

[Dodano po 2 dniach]

Nagle wszyscy usłyszeliście Ho Ho Ho i przez otwarte drzwi wpadło kilka paczek lądując przy każdej obecnej osobie. Radio zmieniło częstotliwość i rozbrzmiała muzyka.

Prezent przed tobą otworzył się i ukazała się podręczna teczka medyczna, ze skanerem, zestawem chirurgicznym, odczynikami i paroma innymi bajerami. Mistrzowski zestaw medyka terenowego. Towar pierwsza klasa. Dostrzegłeś, że chłopaki dostali po nowym gnacie każdy, a twoja sekretarka szybko ukryła swój pod stolikiem. Było to coś różowego.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
- No, chłopaki! Dawno żeście nie wpadli. Widzę, że mody dobrze się trzymają. Trish, przygotuj stół i narzędzia. Trzeba poskładać Rexxa, bo wygląda jak z maszynki wyjęty. - Zakasał rękawy i podszedł do krwawiącego, podciągając go na ramieniu i kierując w stronę blatu operacyjnego. Facet nie wyglądał najgorzej, ale zawsze można naciągnąć starego druha na kilka patyków. Trzeba jakoś żyć.
Odpowiedz
Każdy odsunął albo schował otrzymany prezent i szybko zgarnęliście rannego na przygotowany uprzednio stół. Rexx się trochę zwijał. Widać dostał gdzieś po mięśniach to go boleć musiało, ale przez to, że się zwijał z bólu to i wiadomo że płuca całe. Gdy go przymocowałeś i stanowczo wyprosiłeś zmartwionego kolegę. Dokonałeś dokładniejszych oględzin. Jena kulka weszła sporo nad sercem, przy lewym ramieniu. Możliwe, że utkwiła w łopatce. Ta będzie problematyczna. Druga w brzuchu, ale po krwi widziałeś iż nie poszła wątroba. Cholera jednak wie czy jelita całe. Ale biorąc pod uwagę, że ciągle był przytomny to chyba całe. Możesz się spokojnie wykazać. To raczej rutynowe wyciąganie kul. Więc od czego by tu zacząć?
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
[nie sądziłem, że to o świętach, to na serio x_X]

Naciągnął silikonowe rękawice i sięgnął po lancet przyniesiony wraz z innymi przyborami przez Trish, gdyż rana była głęboka. Naciął skórę brzucha, co widocznie dało efekt na twarzy pacjenta.
- Sorry, zioom. Lidokaina to rzadkość w tych czasach.
Doświadczona pomocnica od razu wiedziała co robić dalej. Włożyła dren w otwarcie i rurka wypełniła się krwią. W tym czasie Jasper wziął szczypce do lewej dłoni, a prawą zaczął gmerać w ciele pacjenta. Najwidoczniej Rexx już odjechał, bo nie zwijał się z bólu. Nawet lepiej, mniej krzyków przy kolejnych cięciach. Po chwili natknął się palcem wskazującym na metalowy obiekt. Wyciągnął rękę z jamy brzusznej i podążył wcześniej wytyczonym szlakiem szczypcami. Kilka milimetrowych ruchów i obrotów, a pocisk zastukał na podłodze sali.
- No to teraz drugi koleżka. Trish zajmij się dzierganiem, by nam się Rexx nie wykrwawił. - Kobieta skinęła głową i sięgnęła o nylonową nić wraz z igłą. Miesiące praktyki na dziurawych płaszczach i koszulkach Jaspera dały efekt. Igła wiła się jak wąż, zasklepiając ranę. W tym czasie O'Dell zbliżył się do klatki piersiowej i przyjrzał ranie. Nie było pięknie, ale też nie piekielnie strasznie. Wziął krótki oddech i wziął się do roboty. Podobnie jak wcześniej naciął skórę pacjenta, lecz tym razem przy penetracji trysnęło kilka strug posoki. Widok musiał nieco poruszyć kolegę Rexxa, bo znacznie się skrzywił, odwracając wzrok od stołu. Jasper nieznacznie się uśmiechnął na tę sytuację i poprosił Trish o oczyszczenie rany. Po chwili na podłogę wylądowała zakrwawiona szmata. Medyk ponownie zajął się penetracją, tym razem nieco delikatniej, by pacjent ponownie nie zabrudził stołu i posadzki.
- &*$^@! - Zaklął. Pocisk rozpadł się na przynajmniej dwie części, uderzając o łopatkę. Dziś już nawet naboje są trzeciego sortu. Miękkie jak banany. Szczypce poszły w ruch. Wpierw statecznie, pionowo. Następnie lekko w prawo i zniżone do 70'. Po chwili część naboju odbiła się od podłogi. Szczypce ponownie zatopiły się w odmętach pacjenta, by wyciągnąć kolejny ułamek.
Jasper podniósł wcześniejszy i przyjrzał mu się uważnie. -No to koniec. - Odetchnął. - Yyyhmm, to znaczy, wszystko w porządku.
Skinął na Trish, a ta w trymiga zaczęła swoją igielną magię.
Odpowiedz
[Serio, serio. Prezent gwiazdkowy, może się nawet przyda w trakcie sesji.]

Było już po problemie, pacjent będzie żył do kolejnej strzelaniny. Teraz był nieprzytomny, gdzieś miałeś dodatkowe łóżko podprowadzone ze szpitala. Takie profesjonalne na kółkach. Nie było co pacjenta trzymać na stole operacyjnym jak już nie schodził z tego świata, szczególnie jak niedługo miał się pojawić planowy pacjent, a tu jeszcze krew trzeba usunąć z podłogi. Z wejścia do zabiegówki zaglądał ciągle towarzysz Rexxa. Biedaczysko było tak zmartwione jakby to była pierwsza jego strzelanina, co w tych dzielnicach byłoby fenomenem. Nie było to jednak istotne. Czas odetchnąć przed kolejną robotą, może przysiąść na chwilę do kompa? Napisać co się zrobiło dla rozluźnienia?
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
Jasper podszedł do pobliskiego ekspresu i zaczął poszukiwać czystego kubka. Z braku pomyślności w działaniu zadowolił się tym, co leżało najbliżej, czyli metalowym kubkiem. Nieco obitym, ale wciąż należycie spełniającym swoją elementarną funkcję. Nastąpił krótki brzdęk i do pojemnika zaczął sączyć się trunek. O'Dell podszedł z nim do włączonego komputera i podłączył się od niechcenia do komputera.
Odpowiedz

[Tło do dalszych postów]

[Dodano po 46 sekundach]

Przygotowałeś łączę i podpięłaś się. Długa igła nieprzyjemnie zabolała, ale to nic nowego dla ciebie. Jeszcze parę kliknięć i... ciemność.

Kroczyłeś spokojnie powoli przyzwyczajając się do swojej formy awatara w korytarzu łączenia z siecią. Tu mogłeś być każdym. Mogłeś wyglądać dowolnie, nawet teraz mogłeś zmienić swój wygląd. W uszach, prawie rzeczywiście, rozbrzmiewały twoje kroki na niby metalicznej posadce. Podszedłeś do drzwi i otworzyłeś je.

Bądź jednym z nas! Virgin Korp.
Masz małego albo nie masz w cale a chcesz?
U nas tanio wymienimy twoje organy, wszczepimy mody.
Przyjdź i stań się lepszym człowiekiem


Na początku zaatakowały cię wszelakie reklamy ale, już było po wszystkim. Trzeba może wreszcie zaktualizować oprogramowanie ochronne? Nie było to już jednak tak istotne, przed tobą roztaczała się... sieć!
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
- Może powinienem wtrynić się do jednego z tych konsorcjów medycznych. Ono to na pewno trzepią kasę. - Rzucił w eter mrzonką nie do spełnienia. Postanowił przejrzeć elektro-pocztę, jednocześnie próbując sprawdzić, czy G3N8X jest dostępna. Nie wymienił z nią żadnych zdań od dłuższego czasu, więc miał co nieco do opowiedzenia.
Odpowiedz
Skrzynka, poza spamem, świeciła pustką. Tak to jest jak człowiek poświęca się eksperymentom i pracy zamiast życiu towarzyskiemu drugiej połowy XXI wieku. Śmignął gdzieś jeszcze rachunek na ten miesiąc za opiekę nad ojcem, ale już automatycznie zatwierdziłeś przelew z wyznaczonego do tego konta.
G3N8X była dostępna. Chyba można było zagadnąć co porabia?
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
[font="Courier New"]Hejka, dawno żeśmy się nie widzieli. Zniszczyłaś przez ten czas coś ciekawego? (⌒.−)=★[/font]
Choć nigdy nie poznała G3N8X w realu, to od dobrego roku kontaktowali się ze sobą poprzez Sieć. Zawsze ciekawiło go, jak wygląda, ale zawarte przez nich umowne zasady o braku wizualizacji były temu przeciwne. Jego wyobrażenia były dość bogate. Raz nawet podejrzewał, że po drugiej stronie siedzi zbereźny, mały karzeł, ale porzucił tę myśl na rzecz przyjemniejszych wizji. Niemniej jednak był to rodzaj pewnej znajomości, a czasami sesji terapeutycznej w przypadku nieudanych eksperymentów i wyrzucanych z tego powodu żalów.
Odpowiedz
Szybko dotarła odpowiedź.

[font="Courier New"]Siema, tylko zastrzeliłam kilku myśliwych. Przed chwilą jeszcze obok mnie przetoczyło się polowanie na grubaska. Zaraz będę pewnie w JAPchanie na jakieś małe meme. Może też wpadniesz?[/font]

Zwykle nie zapuszczałeś się do JAPchanu, serwis, który powstał na zgliszczach 4chanu. Gdy 4chan uznano za zbyt niebezpieczny i go zamknięto pojawił się właśnie JAPchan z początkowymi założeniami swojego poprzednika- zrozumieć tych Japońców. Niestety, tudzież stety podzielił los poprzednika i stał się gniazdem... czegoś. Było to miejsce wielu złych ludzi i ktoś nieostrożny mógłby się stać warzywkiem przed własnym monitorem.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
Spojrzał na zegarek – do 13 i umówionego zabiegu jeszcze pozostało trochę czasu. Obecny pacjent też najwyraźniej nie będzie wymagał znacznej uwagi. Czemu nie!
[font="Courier New"]Dobra, wchodzę w to. Zaczekaj na mnie.[/font]
Jasper przeszedł na JAPchan i zaczął łączyć się ze serwerem. Kilka ruchów na konsoli dobrze zrobi jego koordynacji ręka-oko.
Odpowiedz
Serwery JABchanu z zewnątrz wyglądały prawie jak oddzielna sieć. Zabudowany miastem księżyc wiszący tuż nad płaszczyzną miasta sieci. Stanowczo mniejszy niż sama sieć ale przeogromny mimo wszystko. Wchodząc poczułaś dziwne mrowienie i twoim oczom ukazały się ogrody pełne drzew kwitnącej wiśni. Drzew które w realnym świecie już nie istnieją.




Wszędzie przechadzały się dziwne postacie. Wiele z anime ale także i wyglądające na zachodnią kulturę. Dostrzegłeś serwer/b/ od którego biło agresją i co i róż było słychać niepochlebne słowa. Intuicyjnie ruszyłeś w inną stronę w poszukiwaniu swojej znajomej. Przechadzając się szukałeś jej sygnatury. Po chwili wyskoczyła i dostrzegłeś dwa awatary siedzące na ławeczce. Jednym był królik a drugim lewitująca książka. Widać, że rozmawiali a wszystko wskazywało na to, że jednym jest G3N8X.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
Jasper podszedł powoli do siedzących, niechcąc im przerywać, wydawałoby się, ognistej wymiany zdań. Jego typowym awatrem był on sam w połączeniu z lisim demonem, takie wspomnienia z dzieciństwa. Posiadał zalotną kitę, a sierć w kolorze fioletu. Jak na JAPchan, zbyt "normalny" typ, jeżeli coś na tym serwerze mogłobyć normalne.
Odpowiedz
← Sesja Krixa

Kącik Lionela - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...