Jeszcze jedno pytanie, czy dobrze rozumiem, że dwie osoby w kapsułach, które zginęły to pozostała część pasażerów? Znaczy się te dwie osoby, które grać miały z wami, tylko z nieznanych przyczyn nie dotarły? Jeśli tak to fajny sposób na usunięcie ich z fabuły
Panowie - prośba do graczy - może poprowadzimy jakiś dialog, czy coś? Obecnie czuję się nieco olewany A staram się jakieś nawiązać, choćby głupie i błahe!
Tak wiecie... pogadajmy choć chwilę zanim coś nas zabije!
W zasadzie dopiero dziś mogłem się zagłębić bardziej w tą sesję i przeczytałem ją w całości. Uważam, że klimat jaki ma jest nieziemski i potencjał jest na prawdę duży, sam bym chętnie wziął w niej udział. Szkoda tylko, że akcja rozgrywa się tak wolno. Gdyby tempo było szybsze można by się dowiedzieć dużo więcej, a sądzę, że i gracze by się bardziej wciągnęli. Choć oczywiście to też ich wina (ale nie tylko), że tempo jest jakie jest. Jak dla mnie wielka strata bo chętnie bym to poczytał. Chwile mi zajęło zanim przeszedłem dziś przez całą sesję i mogę powiedzieć, że solidnie czuć w tym wszystkim grozę. Tak jak nie przepadam za sci-fi to tym jestem zaintrygowany. Czekam na więcej.
Hmm, no tak, zamiast dać marchewkę, od razu lałem kijem
No cóż, barbarzyńca jestem. Coś się ruszyło, oby tak dalej. Tym bardziej, że styl w jednym temacie, pozwala na szybki tok sesji, więc da się nadgonić.
Sesja ma już fajne zakończenie to czas pokomentować.
Nie będę się powtarzał z zachwytami. Nadal czytało się to bardzo przyjemnie i wciągnęło. Ale mam jedno zastrzeżenie. Jeśli to nie jakaś tajemnica fabularna związana z mrokami statku, to powiedz mi co ich rozkładało? Jako biologa, mnie to nurtuje. Przemyślałem już wszelkie kwestie przyspieszenia rozkładu po hibernacji i inne takie s-f. Problem w tym, że jak nie ma mikroorganizmów odpowiedzialnych za to to nie ma rozkładu. Tak po prawdzie ludzie zabici na statku kosmicznym powinni prawdopodobnie ciągle być tacy sami. Może, że statek miał atmosferę z jakiejś planety, w sensie wnętrze statku nie było wypełnione sztucznie. Ale wtedy pojawiłaby się i rdza i grzyby jakieś itp.
Krix, wydaje mi się, że to co rozkładało ciała nie koniecznie musi mieć odzwierciedlenie w naszej obecnej biologii . Kto wie, może za n+1 lat, w których działa się akcja będzie już coś, może jakiś gaz bojowy, który tak właśnie będzie działał albo jakieś mikroorganizmy poznane na innej planecie.
Też to zakładałem. Dla tego napisałem jeśli to nie jest kwestia fabularna to mnie to ciekawi. W kwestii fabularnej to może być gaz albo coś obcego, to nie mam w tym wypadku wątpliwości. Jeśli byłby to miktoorganizm czy nasz czy obcy, musiałby być obecny -> wniosek, doszło do skażenia. Może, że mówimy o statkach kosmiczno-atmosferycznych, które lądują na planetach i dochodzi do wymiany atmosfery z tą panującą na planecie. Wtedy mogą się dostać jakieś organizmy. Ludzie mogą wtedy chorować w czasie podróży. Ale nie dostałby się tylko jeden organizm w takim wypadku. Jeden mógł odpowiadać za rozkład, bo nie mówię tu o przyspieszonym rozkładzie. Chodzi mi o znajdywane zwłoki czyli rozkład panujący przez te 200+ lat w czasie których był zaginiony. Inne organizmy mogłyby w tak długim czasie wpłynąć na wygląd statku. Tak mi się ogólnie zdaje, mogę się mylić.