Komentatorium
Nooo dobra, bo tu trochę pusto.
Ciekawe pójście z prowadzeniem w jednym temacie. Pamiętam to kiedyś z Aliena i tam wadą były postoje, bo czekano aż konkretna osoba się wypowie. Albo dziwne wrażenie, że postacie zawsze odzywają się w łańcuszku. Z drugiej strony gracze z góry się znają i łatwiej im współpracować, a na pewno dogadać się.
Duży plus za masę grafiki i muzyki oddającej klimat starych dobrych głębokich s-f.
Ciekawe pójście z prowadzeniem w jednym temacie. Pamiętam to kiedyś z Aliena i tam wadą były postoje, bo czekano aż konkretna osoba się wypowie. Albo dziwne wrażenie, że postacie zawsze odzywają się w łańcuszku. Z drugiej strony gracze z góry się znają i łatwiej im współpracować, a na pewno dogadać się.
Duży plus za masę grafiki i muzyki oddającej klimat starych dobrych głębokich s-f.
Wciskam przyciski na mojej gwiezdnej konsolecie.
Lubię posiłkować się grafiką podczas sesji, ale zawsze jest problem, żeby znaleźć coś odpowiedniego. No to robię sam, ale to zabiera czas i nie zawsze wychodzi mi to, co jawi mi się w głowie.
Mógłbym jak Tarantino, mówić graczom - "weź tą scenę z filmu, grę tego aktora z tego filmu i ujęcie w tej scenie z tamtego filmu". Tylko wtedy mogłoby być jeszcze gorzej.
[Dodano po 4 minutach]
Jeszcze tak o koncepcji prowadzenia - to stary styl z dnd.pl; wszystko działa bez problemu dopóki gracze nie próbują robić-nie-wiadomo czego w czasie tych swoich turek.
No i to znacznie ułatwia zawiązanie akcji; jeśli coś dzieje się bez udziału wszystkich robi się to po prostu zewnętrznym kanałem i tyle.
Lubię posiłkować się grafiką podczas sesji, ale zawsze jest problem, żeby znaleźć coś odpowiedniego. No to robię sam, ale to zabiera czas i nie zawsze wychodzi mi to, co jawi mi się w głowie.
Mógłbym jak Tarantino, mówić graczom - "weź tą scenę z filmu, grę tego aktora z tego filmu i ujęcie w tej scenie z tamtego filmu". Tylko wtedy mogłoby być jeszcze gorzej.
[Dodano po 4 minutach]
Jeszcze tak o koncepcji prowadzenia - to stary styl z dnd.pl; wszystko działa bez problemu dopóki gracze nie próbują robić-nie-wiadomo czego w czasie tych swoich turek.
No i to znacznie ułatwia zawiązanie akcji; jeśli coś dzieje się bez udziału wszystkich robi się to po prostu zewnętrznym kanałem i tyle.
Mi osobiście podoba się bardzo motyw z prowadzeniem sesji graczom w jednym temacie. Dlaczego? Bowiem przypomina to bardziej ,,domowe" sesje. Nie podoba mi się robienie z sesji forumowych czegoś zupełnie innego od RPGów, innego odłamu czy sposobu grania ( i nie mam na myśli mechaniki ). Gdybym miał znajomym prowadzić sesję u siebie/u nich tak jak przeważnie jest na tym turnieju, z osobnym ,,tematem" dla każdego, trwałoby to niemiłosiernie nudno, trzeba by było wypraszać ludzi z pokoju, gracze by się nudzili i nie byłoby zabawy, a przede wszystkim tracą na znaczeniu słowa Role-playing. Ja wiem, że gramy na forum, i możemy wykorzystać go jak najlepiej się da, ale osobne tematy trochę... mam wrażenie że burzą klimat. Zresztą co innego, jak pod swoimi postami widzi się posty MG i innych graczy, a co innego jak widzi się tylko posty swoje i MG.
No ale jakieś tajemnice czy informacje którymi gracze nie muszą się dzielić a mogą później fajnie zaskoczyć mogą
być jakoś skrycie przekazane, ciekawie się może później rozwinąć akcja.
być jakoś skrycie przekazane, ciekawie się może później rozwinąć akcja.
Jest to po pierwsze trudniejsze, bo trzeba to robić na okrętkę osobnymi wiadomościami lub tematami, więc tak naprawdę to żadne rozwiązanie, gdyż koniec końców wracamy do motywu indywidualnej korespondencji MG - gracz.
Po drugie, sesje w osobnych tematach nie mogą być porównywane do sesji domowych, bo nie ma tu płaszczyzny porównania. Że za długo? Za długo byłoby już w chwili, gdy można sobie na spokojnie wycyzelować każdą odpowiedź, pracując nad stylem i przekazem. W narracji i odgrywaniu podczas zwykłej sesji w oczywisty sposób nie da się osiągnąć tego efektu. Ale nie widzę powodu, by uznawać to za wadę.
Że zabija to klimat? Niby w którym miejscu? Trudno o bardziej klimatyczne sesje, niż 1 na 1, gdzie i MG i gracz skupiają się wyłącznie na najbardziej dotyczącym ich problemie.
Po trzecie, sesje forumowe mają tę niezrównaną przewagę nad realnymi, że tutaj faktycznie jeden gracz nie wie co myśli drugi, że zamierza zaatakować go z tej strony, po drodze markując dwa ciosy i nie jest zmuszony udawać, że wcale nie słyszał tego, co słyszał, gdy kolega obok opisywał MG swoją akcję. W PBFie można doprowadzić do sytuacji, w której gracze wchodzą ze sobą w interakcję nie wiedząc o tym, a wówczas odpada nam kardynalny problem zmiany nastawienia gracza względem NPC i innych graczy. Jeśli okoliczności do tego zmuszają, gracz nie będzie wahał się przed zaszkodzeniem napotkanej postaci (lub przeciwnie, będzie wahał się tym bardziej), bo nie wie, czy oto styka się z nieistotnym bohaterem niezależnym, czy z kolegą, którego nie chce (lub chce) zgnoić ze wszystkich sił.
Ja również zdecydowanie preferuję sesje realne, jak również uważam, że wspólne prowadzenie PBFa ma swoje zalety. Ale zdecydowanie nie zgodzę się z poglądem, że tematy rozdzielne to same wady.
Po drugie, sesje w osobnych tematach nie mogą być porównywane do sesji domowych, bo nie ma tu płaszczyzny porównania. Że za długo? Za długo byłoby już w chwili, gdy można sobie na spokojnie wycyzelować każdą odpowiedź, pracując nad stylem i przekazem. W narracji i odgrywaniu podczas zwykłej sesji w oczywisty sposób nie da się osiągnąć tego efektu. Ale nie widzę powodu, by uznawać to za wadę.
Że zabija to klimat? Niby w którym miejscu? Trudno o bardziej klimatyczne sesje, niż 1 na 1, gdzie i MG i gracz skupiają się wyłącznie na najbardziej dotyczącym ich problemie.
Po trzecie, sesje forumowe mają tę niezrównaną przewagę nad realnymi, że tutaj faktycznie jeden gracz nie wie co myśli drugi, że zamierza zaatakować go z tej strony, po drodze markując dwa ciosy i nie jest zmuszony udawać, że wcale nie słyszał tego, co słyszał, gdy kolega obok opisywał MG swoją akcję. W PBFie można doprowadzić do sytuacji, w której gracze wchodzą ze sobą w interakcję nie wiedząc o tym, a wówczas odpada nam kardynalny problem zmiany nastawienia gracza względem NPC i innych graczy. Jeśli okoliczności do tego zmuszają, gracz nie będzie wahał się przed zaszkodzeniem napotkanej postaci (lub przeciwnie, będzie wahał się tym bardziej), bo nie wie, czy oto styka się z nieistotnym bohaterem niezależnym, czy z kolegą, którego nie chce (lub chce) zgnoić ze wszystkich sił.
Ja również zdecydowanie preferuję sesje realne, jak również uważam, że wspólne prowadzenie PBFa ma swoje zalety. Ale zdecydowanie nie zgodzę się z poglądem, że tematy rozdzielne to same wady.
O tak, po całym dniu tej sesji przy prawdziwym stole połowa z Was by już nie żyła.
To nie tak, że ja nie lubię graczy. To wychodzi samo z siebie.
Szczerze - sesja po sieci to sesja po sieci, obojętnie od medium i przyjętej konwencji - podstawy są takie same, różnice między prawdziwą też. Nie ma co się kłócić o to jak lepiej - najważniejsze, żeby MG był kompetentny i prowadził fajnie, a gracze nie psuli zabawy sobie nawzajem.
To nie tak, że ja nie lubię graczy. To wychodzi samo z siebie.
Szczerze - sesja po sieci to sesja po sieci, obojętnie od medium i przyjętej konwencji - podstawy są takie same, różnice między prawdziwą też. Nie ma co się kłócić o to jak lepiej - najważniejsze, żeby MG był kompetentny i prowadził fajnie, a gracze nie psuli zabawy sobie nawzajem.
Czy przerwy na pizze zerują zegar? Bo jeśli tak to mój maks to 6 z kawałkiem. A 14h odchodzi w niepamięć, chlip. Co do tematu dyskusji (by nie było że to bezcelowy koment), wole usiąść ze znajomymi w pokoju i pograć ale z wiekiem coraz ciężej się zebrać. Forum jest prostsze. W sensie znalezienia czasu na grę, bo z ludźmi to różnie bywa. Za to czasem mnie wnerwia jak dłuuuugo się czeka aż fabuła się ruszy.
Inną jeszcze rzeczą jest swoboda pojedynczego gracza. W normalnej sesji jesteśmy uzależnieni od całej grupy, tak można kombinować by pogodzić w zespole różne charaktery i cele, ale nie oszukujmy się, każdy szedł na kompromisy i czasem odstępował od koncepcji na rzecz reszty, to nic złego. Forum za to daje pełną swobodę. Gracze mogą się pozabijać na wzajem, mogą być po przeciwnych stronach. Wystarczy popatrzeć na nasze SW. Siedząc tam mam silne wrażenie, że biegamy w około siebie i za sobą na wzajem.
Inną jeszcze rzeczą jest swoboda pojedynczego gracza. W normalnej sesji jesteśmy uzależnieni od całej grupy, tak można kombinować by pogodzić w zespole różne charaktery i cele, ale nie oszukujmy się, każdy szedł na kompromisy i czasem odstępował od koncepcji na rzecz reszty, to nic złego. Forum za to daje pełną swobodę. Gracze mogą się pozabijać na wzajem, mogą być po przeciwnych stronach. Wystarczy popatrzeć na nasze SW. Siedząc tam mam silne wrażenie, że biegamy w około siebie i za sobą na wzajem.
Lecz o to o czym piszesz, jest również wadą RPGów forumowych, jeśli patrzeć na to inaczej. Dobry RPG widzę jako przygodę, fantasy/sf/horror - gdzie bohaterowie zawiązując wzajemne relacje podczas przygody, wcześniej czy później w końcu współpracują ( czułem się wspaniale, gdy gracze zaczęli wspólnie planować dostanie się do zamku mrocznych elfów ). Erpeg ,,domowy" robi to lepiej, no i... nie da się tam robić błędów ortograficznych. Chociaż widzę, że gra w turnieju jest fajna, to bardzo wiele osób robi tu głupie błędy, zjada litery, przecinki, składa zdania bez sensu - jakby się ludzie gdzieś śpieszyli, na pociąg, czy coś, albo nie widzieli czerwonych podkreśleń. A przecież mają niby dużo czasu...
Wracając do relacji między bohaterami: posłużę się orężem, którego słabo znam, bo w Cold city nie grałem, ale wiem, że tam gracze mają różne, nieraz sprzeczne cele - i rozgrywka ich wszystkich i MG w jednym pokoju wcale nie psuje im fabuły i klimatu, wygląda na to, że nawet jeszcze lepiej je buduje.
Im bardziej jestem zainteresowany erpegami, tym bardziej te forumowe wydają mi się jakimś wynaturzeniem, kaleczeniem całej zabawy, choć to właśnie przez forumową sesję poznałem erpegi. Ja wiem, że mogę jawić się jako człowiek negatywny, który nagle pojawia się na forum i od tak krytykuje forumowe erpegi, chociaż sam bierze udział w turnieju. Nie traktujcie tego za atak na nie Niemniej, gdyby nikt już nie grał w RPG domowe, a tylko na forum, wielu uznałoby to za koniec RPGów.
Wracając do relacji między bohaterami: posłużę się orężem, którego słabo znam, bo w Cold city nie grałem, ale wiem, że tam gracze mają różne, nieraz sprzeczne cele - i rozgrywka ich wszystkich i MG w jednym pokoju wcale nie psuje im fabuły i klimatu, wygląda na to, że nawet jeszcze lepiej je buduje.
Im bardziej jestem zainteresowany erpegami, tym bardziej te forumowe wydają mi się jakimś wynaturzeniem, kaleczeniem całej zabawy, choć to właśnie przez forumową sesję poznałem erpegi. Ja wiem, że mogę jawić się jako człowiek negatywny, który nagle pojawia się na forum i od tak krytykuje forumowe erpegi, chociaż sam bierze udział w turnieju. Nie traktujcie tego za atak na nie Niemniej, gdyby nikt już nie grał w RPG domowe, a tylko na forum, wielu uznałoby to za koniec RPGów.
Ano - ale spójrz na to w ten sposób; wszyscy jesteśmy z różnych zakątków Polski, może niektórzy piszą do nas nawet z zagranicy. Wiadomo, dla chcącego nic trudnego, ale nie ma realnej możliwości, byśmy spotykali się wszyscy co na przykład sobotę, by potrzaskać w dedeki, albo system według wyboru MG z tego tygodnia. Forum łączy nas w sposób, którego nie mamy szans osiągnąć na żywo - przez wzgląd na to, że część z nas nigdy nie widziała się na oczy, nie stać nas i wreszcie, że nie ma gdzie takiej cotygodniowej imprezy urządzać. Dochodzi do tego jeszcze zwykłe, ludzkie lenistwo.
Wszyscy są zgodni co do tego, że granie w pen & paper jest znacznie lepsze niż keyboard & screen, ale to drugie ma też swoje niewątpliwe zalety, których nie należy negować.
Zresztą, odbiegliśmy od meritum samego tematu - możemy dyskutować dalej, pod warunkiem, że każdy post będzie przy okazji chwalił moją sesję.
Wszyscy są zgodni co do tego, że granie w pen & paper jest znacznie lepsze niż keyboard & screen, ale to drugie ma też swoje niewątpliwe zalety, których nie należy negować.
Zresztą, odbiegliśmy od meritum samego tematu - możemy dyskutować dalej, pod warunkiem, że każdy post będzie przy okazji chwalił moją sesję.
Niee, nie wiem czy to by wyszło. Jak kocham pen & peper to jednak pozostawiam to do grania w grupie w jednym pomieszczeniu, robienie sesji na siłę przez skajpaja tylko po to by było to namiastką prawdziwego wrażenia mi nie pasuje.
Co do sesji... Jak dla mnie wielki plus za klimat aliena. Nie wiem jak inni, ale ja mam takie wrażenie. Z resztą jestem fanem wszelkiego tałatajstwa odbywającego się w kosmosie. Ogólnie czuje miły klimacik grozy coś co czasem trudno uzyskać na normalnej sesji jak każdy ma dobry humor i co jakiś czas schodzi się na tematy codzienne. Na forum nie mamy tego problemu, mamy oddzielny temat do rozmowy "od tak".
Od razu piszę, że nie mam zdania iż nie da się klimatu na sesji normalnej uzyskać. Jest to trudniejsze po prostu, a czasem czecze jest leniwe - jak ja skrajnie. Prawdziwy strach w graczach uzyskałem tylko parę razy- ale to były prawdziwe niezapomniane sesje.
Co do sesji... Jak dla mnie wielki plus za klimat aliena. Nie wiem jak inni, ale ja mam takie wrażenie. Z resztą jestem fanem wszelkiego tałatajstwa odbywającego się w kosmosie. Ogólnie czuje miły klimacik grozy coś co czasem trudno uzyskać na normalnej sesji jak każdy ma dobry humor i co jakiś czas schodzi się na tematy codzienne. Na forum nie mamy tego problemu, mamy oddzielny temat do rozmowy "od tak".
Od razu piszę, że nie mam zdania iż nie da się klimatu na sesji normalnej uzyskać. Jest to trudniejsze po prostu, a czasem czecze jest leniwe - jak ja skrajnie. Prawdziwy strach w graczach uzyskałem tylko parę razy- ale to były prawdziwe niezapomniane sesje.
Gość_Foigan*
#20
Za kosmosem nie przepadam, ale sama sesja jest całkiem całkiem Szczególnie podobają mi się obrazki, a już najbardziej ten który obrazuje to co jest na konsoli, fajny pomysł! Co do soundtracków to osobiście nie przepadam, przeszkadzają mi trochę, chociaż nigdy nie przeszkadzały mi podkłady z archaicznych gier rpg, takie proste pipkające midi, dziwne nie?
Sam grałem długo w takie forumowe, wyglądały tak samo poza małymi wyjątkami (wymagano długiej historii postaci do rekrutacji, wymagano długich a jednocześnie dość konkretnych wypowiedzi z opisem zachowania postaci, dostawaliśmy tyle samo od mg tylko razy cztery) i było zajedwabiście
Hassan wydaje mi się, że gracze coś delikatnie olewają to, co masz im do przekazania Mi się tak wydaje, ale ja reagowałbym zupełnie inaczej, na niektóre dośc wyraźne sygnały jakie nadajesz niczym Jueses Enterprajs
Sam grałem długo w takie forumowe, wyglądały tak samo poza małymi wyjątkami (wymagano długiej historii postaci do rekrutacji, wymagano długich a jednocześnie dość konkretnych wypowiedzi z opisem zachowania postaci, dostawaliśmy tyle samo od mg tylko razy cztery) i było zajedwabiście
Hassan wydaje mi się, że gracze coś delikatnie olewają to, co masz im do przekazania Mi się tak wydaje, ale ja reagowałbym zupełnie inaczej, na niektóre dośc wyraźne sygnały jakie nadajesz niczym Jueses Enterprajs