Przez chwile rozgladam sie po zbrojowni w poszukiwaniu czegos w sam raz dla mnie, w koncu zauwazam - lezacy miedzy krotkimi mieczami moj ulubiony miecz, ktory w przeciwienstwie do innych jednorecznych jest o wiele dluzszy i ciezszy, choc nie taki jak dwureczny przez co moga go tylko dziezawic jedynie osoby bardzo silne. Ubieram na siebie lekka zbroje w sam raz do potrolowania ulic. Wkladam sztylet do buta (tak na wszelki wypadek), biore cos do picia(nie liczac mojego dżinu ). Salutuje dowodcy:
August zostajesz mianowany dowódcą drugiej drużyny. Odpowiadasz za Manora i Ashgana, przypilnuj by nie narobili ci wstydu przy ludziach. Volriker, Tokar za mną.
Jak wpłacisz za nią zastaw to tak. Ale jest ona warta więcej niż zarobisz przez całe swoje życie... - Gurney jednoznacznie dał ci do wiadomości co sądzi o daniu ci zbroi - Wybierzże sobie coś innego! Mało ci tego u nas. Na taką pogodę spokojnie gruba skóra cwiekowana z podszewką ci wsytarczy. Nikt przy takim mrozie nie będzie się chciał bić.
-GRUBA SKÓRA?! Czyś ty zwiariował człowieczku? W grubej skórze chodził mój daleki kuzyn i podczaj jednej wyprawy (sam brałem w niej udział)... to było z 20 lat temu na dalekiej północy kiedy jeszcze wielu z was sikało na matkę gdy was trzymała na rękach... no nie ważne, to było na dalekiej północy. Wyruszyliśmy szukać zaginionego skarbu smoka, niestety historia skończyła się w mieście z którego mieliśmy wyruszyć. Otóż mojemu kuzynowi (który nosił właśnie grube skóry) przytrafił się nieszczęśliwy wypadek. Siedzieliśmy przy stole w karczmie w której wszyscy mieliśmy się spotkać. Jakiś ofermatowaty Cwe...Patrze czy nie ma Volrikera...Cwelf barman potknął się przy naszym stoliku, a nóż który niósł poleciał prosto w stronę serca mojego kuzyna. Przebił się przez tą GRUBĄ skórę i kuzyn zdechł na miejscu. Ja oczywiście hlast toporem najpierw w tą marniutką klatę Cwelfa a później mu przez łeb. Zaraz się wszyscy na nas rzucili (mieli przewagę z 6 ludzi), ale łatwo nam poszło. Jako że nikt nie znał drogi do skarbu smoka musieliśmy wrócić do swoich mieszkań... i tak wyglądała ta historia. Więc Grubej Skóry nie założe nigdy... wolę kolczugę
Oddalając sie w dalszą część zbrojowni trafiłem do pkoju z akcesoriami skórzanymi. Wziąłem więc Ciężką skórzaną zbroje ćwiekowaną oraz pas z małymi schowkami na broń miotną typu shirukeny. Następnie udałem się do głównego pomieszczenia gdzie stali wszyscy. Zabieram z jednej z szuflad 10 shirukenów, oraz 2 sztylet z półki obok, które przypinam sobie do pasa.