Sztejer 3: Dajcie mi głowę zdrajcy! – recenzja


sztejer, fabryka słów, okładka

Nowy dzień, nowa recenzja! Chociaż tym razem nieco mniej pochlebna. Może dlatego tym bardziej ciekawi mnie wasze zdanie. Sam "Sztejer" nawet mnie intrygował swojego czasu. Warto po niego sięgać, czy po prostu średnio utrafił w gusta Biela?

Od czasu wydarzeń z poprzedniej części życie Vincenta Sztejera zmieniło się diametralnie. Jest on poszukiwany w wielu diecezjach za wszelakie zbrodnie, których się dopuścił. Wszystkie naczelne władze pragną dla niego tylko jednego – bolesnej śmierci. Dlatego też mężczyzna postanawia zerwać z wielkimi aglomeracjami i przenosi się do prowincjonalnych wiosek, gdzie nikt o nim nie słyszał. Sztejer zmienia także swoje wcielenie z powodu poczucia strachu o swój żywot i od teraz przedstawia się jako Wolf, nie zdradzając przy tym żadnych informacji, które mogłyby posłużyć oprawcom chcącym jego głowy ...czytaj dalej!

Odpowiedz
← Nowości

Sztejer 3: Dajcie mi głowę zdrajcy! – recenzja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...