edit: ta,ta, tekst zawiera chyba jakieś spoilery... ale nie jestem pewnien bo nie czytałem
--------------------------------------------------------
Buahaha... pierwszy, bo się wepchałem przed klawiaturę przed Deunan =p
Grafika: tu było fajnie, chociaż w niektórych momentach miałem wrażenie że czegoś brakuje. Mimo to ocena jak najbardziej pozytywna, dużo fajnej zabawy z mieczami. A, no i fajna woda i włosy... i ubrania.... no dobra... starczy
Muzyka: no... FF7. Jak zwykle najbardziej przypadł mi do gustu motyw Sephirotha

i dzwonek w komórce Loz'a, jak to zobaczyłem to myślałem że spadnę z krzesła =p
Walki: miodzio. mi chyba jednak najbardziej podobała się drużynowa walka z Bahamutem, chociaż ostateczny pojedynek i finalny OmniSlash też dawały radę.
Fabuła: nikt nie mówił, że to miała być ambitna produkcja, ani jakaś "kontynuacja" gry... było lekko, miło i przyjemnie i myślę, że sporej grupie (większości ?) fanów sprawi taki AC większą przyjemność niż wydumana historia (histeria?) Oczywiste że nie można było liczyć na historię jak z gier, bo jak 20 godzin gry upchnąć w 100 minutowy film.
Ogółem: w sumie w pewnym momencie spodziewałem się, że najnowszy film SE wogóle nie ujży światła dziennego, toteż nie zawiodłem się (bo i za wiele sobie nie obiecywałem =p)
Ocena: 8,5/10 ... no chyba jakoś tak... ale i tak warto... ba , trzeba obejrzeć =p