Miałem okazję przez przypadek wysłuchać reportażu na ten temat w jakże pięknym i 'wartościowym' programie Uwaga. I oto co usłyszałem:
"... blabla, był dobrym synem i uczniem liceum, co prawda słuchał muzyki heavymetalowej... blabla..."
Jak do jasnej cholery można zmieniać cokolwiek w ludzkiej mentalności czy w stereotypach istniejących w świadomości społeczeństwa jak się gada takie rzeczy w najatrakcyjniejszym czasie antenowym?!
dawiddawyd: Czy tobie wszyscy z długimi włosami z metalem się kojarzą?
górnik: długie włosy = metal
dawiddawyd: sam mam długie włosy ale metalu nie słucham... Wolę rocka, funky, ogólny rhcp style.
górnik: czyli jesteś metalem
dawiddawyd: wierzysz w boga?
górnik: tak
dawiddawyd: w jezusa?
górnik: tak
dawiddawyd: no to gratulacje
dawiddawyd: masz metala za proroka
Jak patrzeć na tą sprawę z tej strony to wiele wielkich ludzi było metalkami (w czasch w których muzyka była prawie nie znana, a co dopiero metal):
-Jezus Chrystus (i cała jego rodzina)
-Leonardo da Vinci
-Mikołaj Kopernik
-Krzysztof Kolumb
-Wiedźmin
i wielu wielu innych których imion teraz nie pamiętam.
Poz tym trzeba pamiętać że większość metalów to całkiem mili ludzie, a ci co nie są potwierdzają tylko regułę .
A czym się tak kompromituję?
Wymieniają tych ludzi? - ale to prawda wszyscy Ci mieli długie włosy.
Że metale są miłymi ludźmi? - no ja się nie spotkałem z metalami z którymi nie można po ludzku pogadać, co jak nam nie można nazwać że są w jakiś sposób mili, chociaż fakt może te słowo to za duże ale nie miałem innego na myśli akurat .
Głównie mi chodzi o to że wymieniłeś Jezusa i jego rodzinę. Nie powinieneś tego robić ze względu na uczucia innych (m. in na tym polega życzliwość).
Pomijając już bezsens twojej wypowiedzi.
Co masz do rodzinny Jezusa Chrystusa, chodziło mi o tą ziemską, poza tym to jak byś nie wiedział chodziło mi o np. Apostołów (częściowo była to rodzina, na pewno dwóch było kuzynami Chrystusa, pisałem o tym zadanie na religie) większoś miała długie włosy. I nie twierdze że to byli metale tylko tak wychodziło z rozmowy cytowanej przez Medivh przed moim postem.
Fajny temat, coś o mnie po części
Już nie kłóćcie się, bo jeszcze wybuchnie VIII krucjata.
Mnie zadziwia dzisiejszy stosunek ludzi do subkultury metalowej. Jeszcze nie tak dawno temu - w latach 90. była wszechobecna i widzialna. Każdy chciał mieć koszulki Carcass, albo innych zespołów W MTV roiło się wręcz od rocku i metalu. A teraz ? Pamiętam, jak raz wracałem z miasta, przechodziłem niedaleko kościoła. Tak się składało, że jakaś babcia szła z naprzeciwka, spojrzała na mnie i po prostu szeptem sie przeżegnała Zgroza po prostu. Ale mój wierzący, metalowy kolega walczy z tym stereotypem będąc na mszy w każdą niedzielę.
Inna akcja to jak wracam do domu latem. Ot, zwyczajne krótkie spodenki, czarny T-shirt z napisem "Rock, honor, ojczyzna" i zwyczajna koszulka w kratkę. Włosy błyszczące, umyte tego samego dnia. Jednak to było za mało dla jakiegoś gościa w dresach przechodzącego obok, by nie powiedzieć "brudas"
Pamiętam, jak raz wracałem z miasta, przechodziłem niedaleko kościoła. Tak się składało, że jakaś babcia szła z naprzeciwka, spojrzała na mnie i po prostu szeptem sie przeżegnała
Opowiem Ci lepszą historyjkę
Otóż pewnym zwyczajem rodzinnym jest, że gdy jedziemy do Zakopanego na wakacje to zatrzymujemy się w Częstochowie. Zazwyczaj jest to tylko postój na stacji benzynowej BP celem zatankowania, rozprostowania nóg etc. Ale bywa też, że rodzinka idzie do klasztoru pomodlić się. Gdy się modlą ja idę sobie na spacer pooddychać, podziwiać widoczki, posłuchać o czym ludzie gadają. I raz moje nogi zaprowadziły mnie w sam środek Rodziny Radia-z-ryjem. Nie przypadły im do gustu moje glany, czarne sztruksy i T-Shirt ze znakiem Jing-jang. Nie powtórzę, co wtedy mówili, bo to nie było fajne (dużo k... i ch...). Myślałem, że mnie pobiją. Pokazałem im, gdzie ich mam idąc dalej wyprostowany.
I powiedzcie mi, gdzie ta słynna miłość do bliźnich?
Jeszcze trochę a rydzyk zacznie krzyczeć jak w średniowieczu (może wtedy nie o metalach ale przypomniało mi się) "każdy człowiek ma prawo do życia, ale doby ... to martwy ..." to był cytat z jakiejś książki.
Ale chce zauważyć (a propos ogólnie subkultury) że u mnie w mieście dresy chodzą do techników i tym podobnych (często nie kończą gimnazjum) a metale oblegają najlepsze licea to o czymś świadczy.
Owszem. I u mnie na Polibudzie jest trochę metali. Chociaż i spotykałem takich, co dzień w dzień pili, a potem obudzili się z ręką w nocniku w wieku 19/20 lat
A mnie zastanawia, kiedy stosunek do metali znormalnieje ...
Użytkownik Diego de Gallin dnia pią, 07 mar 2008 - 15:51 napisał
Co masz do rodzinny Jezusa Chrystusa, chodziło mi o tą ziemską, poza tym to jak byś nie wiedział chodziło mi o np. Apostołów (częściowo była to rodzina, na pewno dwóch było kuzynami Chrystusa, pisałem o tym zadanie na religie) większoś miała długie włosy. I nie twierdze że to byli metale tylko tak wychodziło z rozmowy cytowanej przez Medivh przed moim postem.
Izraelici nie nosili długich włosów. Długie włosy uważali za hańbiące! Ani Chrystus, ani jego rodzina nie nosili długich włosów!
Dobra, powiem to tak. O nic nie walczę, wszystko mi obojętne. Ale denerwuje mnie, gdy "dostaje" za moje długie włosy i nie metalowy wygląd ! O ! I to było na tyle jak ode mnie.
ja swoje dołoże.
Mam długie włosy, tak.
Metalu...można powiedzieć że słucham, ale bez przesady. Nightwisch, pare tych tych Behemotha, głównie metal symfoniczny i nie AŻ tak mocny, Tak.
Ubieram się normalnie, bez jakiś mHrocznych i złych symboli, nosze mimo to MNÓSTWO czarnych ciuchów i ogólnie nie wyglądam w tym zbyt lightowo...
Nienawidzę rapu, kit-klopu i takich tam.
I dorzucę swoją historyjkę:
Chodzę sobie po mieście, koło różnych straganików, sklepików, jakichś gadżetów szukam. Jestem ubrany w jeden z moich bardziej "metalowych" strojów, nawet miałem jeszcze pentagramik wystrugany na dłoni na matmie, bo mi się nudzilo.
Przechodzi obok trójka przedszkolaków. Zatrzymują się i gapią na mnie. Tak im oczy jeżdża od włosów, po cały strój i pentagram.
I ja tak na nich spojrzałem, ci się cofnęłi o parę kroków i taki sstłumiony szept:
-Bartuś, to ne jest ten...Eee...Metal?
-Nie wiem, ale chodzmy, babcia mówiła że oni dzieci jedzą.
I strzałka.
Babcia była chyba jakaś nienormalna.
To ma być ta słynna chrześcijańska "tolerancyjność"?
Użytkownik Medivh dnia czwartek, 24 listopada 2005, 21:25 napisał
Bardzo przepraszam szanownego pana znawcę. To się więcej nie powtórzy... A tak na marginesie to te pentagramy są CZERWONE. albo ja jestem daltonistą albo szanownemu panu wampirowi krew uderzyła do głowy. A dlaczego narysowałem czerwone pentagramy?
1.Czerwień kojarzy mi się z ogniem, a lubię ogień.
2.Lubię czerwony.
3.Tak mi się podobało.
4.Paint jest ubogi w kolory.
5.Miałem dobry nastrój.
6.Czarny kolor zlał by się z tlem i nie byloby go widać.