Brak mi słów ! OMG
Dla mnie ten filmik był śmieszny (I'm wearing boots of escape ). Prawdziwy nie jest na sto procent, bo policja by nie strzelala od razu tylko gonila :] (chyba).
A niech się cmokną. Przecież zagrożeniem jest nie gra, a człowiek, który jest psychiczny. I to, że ja sobie odegram jakąś rolę w RPG to od razu mam grzech Co za bezsens.
Gram złym magiem w NWN i wybilem pół Neverwinter. Haha! Teraz te dusze mam na swoim sumieniu. <---Kolejne prawo Kościelne, które nie ma sensu...
Cytat
Na razie efekt tej tajemniczej sprawy jest jeden : gry wcieleniowe zostały zdelegalizowane przez państwo i POTĘPIONE PRZEZ KOSICIÓŁ.
A niech się cmokną. Przecież zagrożeniem jest nie gra, a człowiek, który jest psychiczny. I to, że ja sobie odegram jakąś rolę w RPG to od razu mam grzech Co za bezsens.
Cytat
A Kościół oficjalnie zabrania magii (czy to dobrej czy złej) więc jeśli gracie magiem w rpgach to grzeszycie i powinniście przestać
Gram złym magiem w NWN i wybilem pół Neverwinter. Haha! Teraz te dusze mam na swoim sumieniu. <---Kolejne prawo Kościelne, które nie ma sensu...
Wczorajszy news z wp.pl ;p LoL, trza być pojebem :
Z innej beczki: Nie przeszkadzaj tacie grać bo zginiesz
Snake; środa, 6 lipca 2005
Mamy kolejny przypadek zagrożenia płynącego z gier video. Pewien brytyjski 21-latek, James Tuffs zabił dwoje swych dzieci, tylko dlatego, że przeszkadzały "tatusiowi" grać na konsoli GameCube. Bliźniaki znalazła ich 18-letnia matka. Jeszcze żyły kiedy to nastąpiło, lecz zmarły w szpitalu.
Jeden z nich, imieniem Byron miał pękniętą czaszkę i dwa żebra. Jego brat Tyrese miał również pękniętą czaszkę, połamane żebra oraz kończyny. Ojciec nie przyznał się do zabójstwa, twierdził nawet że próbował je reanimować. Prawdopodobnie poszło o to, że dzieci przeszkadzały grać, płacząc od czasu do czasu, spały bowiem na sofie, na której Tuffs zwykle siedział bawiąc się konsolą.
Niezły HardCore
Z innej beczki: Nie przeszkadzaj tacie grać bo zginiesz
Snake; środa, 6 lipca 2005
Mamy kolejny przypadek zagrożenia płynącego z gier video. Pewien brytyjski 21-latek, James Tuffs zabił dwoje swych dzieci, tylko dlatego, że przeszkadzały "tatusiowi" grać na konsoli GameCube. Bliźniaki znalazła ich 18-letnia matka. Jeszcze żyły kiedy to nastąpiło, lecz zmarły w szpitalu.
Jeden z nich, imieniem Byron miał pękniętą czaszkę i dwa żebra. Jego brat Tyrese miał również pękniętą czaszkę, połamane żebra oraz kończyny. Ojciec nie przyznał się do zabójstwa, twierdził nawet że próbował je reanimować. Prawdopodobnie poszło o to, że dzieci przeszkadzały grać, płacząc od czasu do czasu, spały bowiem na sofie, na której Tuffs zwykle siedział bawiąc się konsolą.
Niezły HardCore
Patrze, a tu nowy news na wp.pl ;p Anglicy to świry XD
Z innej beczki: Gry wyzwalają mordercze instynkty
Snake; czwartek, 7 lipca 2005
Ledwie parę dni temu pisaliśmy jak brytyjski 21-latek zabił swoje dzieci, bo przeszkadzały mu grać w True Crime, a już zdarzyła się podobna sytuacja, choć na szczęście nie zakończyła się śmiercią.
Tym razem sprawa nie dotyczy kontrowersyjnej serii Grand Theft Auto, która zwykle jest obwiniana w takich przypadkach, lecz wydawałoby się nieszkodliwej gry The Incredibles (u nas znanej jako Inniemamocni), bazującej na filmie pod tym samym tytułem Disney'owskiej wytwórni Pixar.
Chłopiec, którego imienia sąd nie podał, powiedział policji dlaczego przebił swego młodszego, 7-miesięcznego siostrzeńca nożem. Otóż grając we wspomniany tytuł, często tracił "życia", co doprowadzało go do wręcz szewskiej pasji. Nerwy ukierunkowały się w stronę niemowlaka, który płakał w drugim pokoju.
11-latek mówi, że czuł się jak wulkan, który ma zaraz wybuchnąć, więc zatrzymał grę, poszedł do kuchni po nóż i wbił go w dziecko. Na szczęście 10 minutach, gdy nieco się uspokoił, poszedł do domu przyjaciół, gdzie akurat znajdowała się matka, by powiedzieć co zrobił. Rodzicielka znalazła dziecko w kałuży krwi, lecz na szczęście szybkie przewiezienie go do szpitala i operacja, uratowały mu życie.
Dziwi natomiast to, iż chłopiec który dopuścił się tego czynu, wcześniej troskliwie zajmował się siostrzeńcem i traktował go bardziej jako brata. Zaprzecza natomiast, że chciał go zabić, a już po incydencie odwiedził malca w szpitalu, całował go i machał ręką. Proces wciąż trwa, a wyrok jeszcze nie zapadł.
Z innej beczki: Gry wyzwalają mordercze instynkty
Snake; czwartek, 7 lipca 2005
Ledwie parę dni temu pisaliśmy jak brytyjski 21-latek zabił swoje dzieci, bo przeszkadzały mu grać w True Crime, a już zdarzyła się podobna sytuacja, choć na szczęście nie zakończyła się śmiercią.
Tym razem sprawa nie dotyczy kontrowersyjnej serii Grand Theft Auto, która zwykle jest obwiniana w takich przypadkach, lecz wydawałoby się nieszkodliwej gry The Incredibles (u nas znanej jako Inniemamocni), bazującej na filmie pod tym samym tytułem Disney'owskiej wytwórni Pixar.
Chłopiec, którego imienia sąd nie podał, powiedział policji dlaczego przebił swego młodszego, 7-miesięcznego siostrzeńca nożem. Otóż grając we wspomniany tytuł, często tracił "życia", co doprowadzało go do wręcz szewskiej pasji. Nerwy ukierunkowały się w stronę niemowlaka, który płakał w drugim pokoju.
11-latek mówi, że czuł się jak wulkan, który ma zaraz wybuchnąć, więc zatrzymał grę, poszedł do kuchni po nóż i wbił go w dziecko. Na szczęście 10 minutach, gdy nieco się uspokoił, poszedł do domu przyjaciół, gdzie akurat znajdowała się matka, by powiedzieć co zrobił. Rodzicielka znalazła dziecko w kałuży krwi, lecz na szczęście szybkie przewiezienie go do szpitala i operacja, uratowały mu życie.
Dziwi natomiast to, iż chłopiec który dopuścił się tego czynu, wcześniej troskliwie zajmował się siostrzeńcem i traktował go bardziej jako brata. Zaprzecza natomiast, że chciał go zabić, a już po incydencie odwiedził malca w szpitalu, całował go i machał ręką. Proces wciąż trwa, a wyrok jeszcze nie zapadł.
rzuciłam w mięciutką kanapę, żeby na wiośle dało się jeszcze pisać ale bardzo mnie to odstresowało, i po ponownym podłączeniu znacznie lepiej mi szło^^
a co powiecie o takim rodzaju internetowego 'brak mi słów' bo ja po przeczytaniu tego bloga niezle sie usmialam... a komentarze tez są niezłe
http://ostryboy.blog.onet.pl/2,ID7224136,index.html
a co powiecie o takim rodzaju internetowego 'brak mi słów' bo ja po przeczytaniu tego bloga niezle sie usmialam... a komentarze tez są niezłe
http://ostryboy.blog.onet.pl/2,ID7224136,index.html
Tak............................ u mnie rzuty klawiaturą bywaja często gdy gram w gry typu PoP:SoT, gdzie bywają elementy zręcznościowe, a nie można zapisać w dowolnym momencie ;p To wqurza. Pomaga w takich stresujących sytuacjach także krzyknięcie k!@#$ na całe mieszkanie
A co do linku co podała Ola to mitoman z niego niezły.................. miałem takiego w klasie........................................................ bajki takie strzelał , że to szok ;p
A co do linku co podała Ola to mitoman z niego niezły.................. miałem takiego w klasie........................................................ bajki takie strzelał , że to szok ;p
Oto jeden z przedstawicieli naszych zachodnich sąsiadów grających w pewną grę komputerową.
http://www.break.com/index/patiencechild.html
Oglądając ten filmik nie dziwię się, że powstają prawdziwe "fronty" przeciwko graniu w gry komputerowe. Dzieciak musi chyba iść do dobrego psychologa, ale swoją drogą link trochę śmiechowy
http://www.break.com/index/patiencechild.html
Oglądając ten filmik nie dziwię się, że powstają prawdziwe "fronty" przeciwko graniu w gry komputerowe. Dzieciak musi chyba iść do dobrego psychologa, ale swoją drogą link trochę śmiechowy
niezle ... umie ktos przetlumaczyc co on tam krzyczy ? zrozumialem tylko spilen
no dobra tokar ... fronty moze i sa ale ten dzieciak faktycznie musial grac po 12 godzin dziennie ... co komu szkodzi 2 h w jakas spokojna gierke
no dobra tokar ... fronty moze i sa ale ten dzieciak faktycznie musial grac po 12 godzin dziennie ... co komu szkodzi 2 h w jakas spokojna gierke
Bo gry komputerowe/Internet/papierosy/alkohol i.t.p są dla ludzi mądrych, którzy nie przesadzają z nadmierną ilością ww. rzeczy
Co do popularnych "frontów" to dla mnie także głupota, ale ten filmik dla nich to kolejny argument, że gry komputerowe są "złe". Jakieś stare babsko podające się za psychologa zobaczy owy film i już myśli że każdy po styknięciu się z taką rozrywką się tak zachowuję I potem powstają programy typu "Uwaga" i esh... dalej mi się nie chcę tego komentować, bo wiadomo co się potem dzieję.
Co do popularnych "frontów" to dla mnie także głupota, ale ten filmik dla nich to kolejny argument, że gry komputerowe są "złe". Jakieś stare babsko podające się za psychologa zobaczy owy film i już myśli że każdy po styknięciu się z taką rozrywką się tak zachowuję I potem powstają programy typu "Uwaga" i esh... dalej mi się nie chcę tego komentować, bo wiadomo co się potem dzieję.
Użytkownik Tokar dnia Mar 6 2006, 05:40 PM napisał
Jakieś stare babsko podające się za psychologa zobaczy owy film i już myśli że każdy po styknięciu się z taką rozrywką się tak zachowuję I potem powstają programy typu "Uwaga" i esh... dalej mi się nie chcę tego komentować, bo wiadomo co się potem dzieję.
zrobmy taki filmik o efektach sluchania radia maryja ... moze w koncu radio zbankrutuje
Znam ten filmik. Gdzieś tam go wczesniej widziałem. Pewnie kiedyś zobaczymy go w jakims programie o szkodliwości komputerów
http://www.gram.pl/news_9A3kJO1_World_of_W...ony_kolega.html
Jeżeli gość nie ściemnia, to ma wyjątkowo nie tak pod sufitem.
Jeżeli gość nie ściemnia, to ma wyjątkowo nie tak pod sufitem.