Najnowszy dodatek do "World of Warcraft" od początku budził spore kontrowersje, jednak jego celem było przyciągnięcie nowych graczy, aby zatrzymać spadkową tendencję aktywnych abonamentów, jaką można obserwować od długiego czasu. Wszystko wskazuje na to, że pandy zawiodą oczekiwania Blizzarda. Według najnowszych danych w pierwszym tygodniu sprzedaży "Mists of Pandaria" znalazł zaledwie od 600 do 700 tysięcy nabywców. Dla porównania poprzedni dodatek, "Catalcysm", sprzedał się w ponad 3 milionach egzemplarzy.
Czym jest to spowodowane? Czyżby "WoW" stracił dotychczasową świeżość? Po pierwszych recenzjach można dojść do wniosku, że Blizzard wykonał kawał dobrej roboty. Jednak opinie recenzentów nijak mają się do sytuacji jednej z najpopularniejszych gier wszech czasów, która przeżywa wyraźny kryzys. Ostatnie statystyki mówią o niecałych 10 milionach graczy, co w dalszym ciągu jest liczbą ogromną i nieporównywalną z żadną inną pozycją z gatunku MMORPG.
Jaka będzie przyszłość "WoWa"? O tym przekonamy się dopiero za jakiś czas, aczkolwiek słabe wyniki sprzedaży w pierwszym tygodniu to niepokojący symptom powolnego upadku...