Kim gracie lub będziecie grali w "Diablo III"? Założyłem temat z ciekawości, sam gry jeszcze nie kupiłem (czekam aż cena spadnie do około 120 złotych), ale zapewne zagram Szamanem. W demie (trialu?) grało mi się nim przyjemnie, a i jego niska popularność sprawa, że robi się dla mnie jeszcze atrakcyjniejszy. A wy kim (za)gracie?
Od pierwszego dnia pocinam swoim magiem, choć przy mym trybie życia zaliczam się do "drugiej kategorii" graczy wg Wilsona i właśnie dobijam do 60 poziomu na początku Piekielnego III aktu, z 30k życia, 5k obrażeń i Templarem - tankiem z 60k życia, za którym chowam się jak mogę Ale jest dobrze, przyjemnie, zabawnie. Nie korzystam z AH, zbieram radośnie te śmieci, które z wysiłkiem zdobędę na potworach. I choć dps śmiechowy, to większe problemy miewam tylko z grupami potworów atakujących z dystansu tudzież z elitami o kilku wnerwiających właściowściach.
Dla zabawy przeszedłem sobie też Normal szamanem na 34 poziomie (bodajże), w przyszłości pobawię się pewnie barbarzyńcą, bo od początku robi to też moja dziewczyna i bardzo ładnie jej to idzie
Jakby ktoś chciał obejrzeć profil i się pośmiać, to mój BattleTag: Wiktul#2623
A ja gram sobie barbarzyńcą, z sentymentu Poza tym udało mi się wbić 60 poziom mnichem - nie mogłem się powstrzymać, ta broda... Teraz próbuję "expić" łowcę demonów, ale nie mam czasu i idzie jak po grudzie. To samo z magiem i szamanem.
Dziwi mnie bardzo brak głosów na łowcę demonów, to postać idealna do gry na Infernalnym poziomie trudności. Przekonałem się o tym boleśnie grając moim barbarzyńcą i mnichem na "infernalu". O ile Akt I mogę farmić spokojnie w MF gearze, o tyle w Akcie II ginę nagminnie. A mój kumpel swoim łowcą śmiga bezstresowo po Akcie III Infernal. Coś w tym jest, szczególnie, że ceny dobrych przedmiotów na barbarzyńcę bywają astronomiczne, a takiego łowcę można ubrać za drobniaki.
Battle.tag: Kurtz#2784 - to w razie gdyby ktoś chciał pograć wspólnie lub po prostu obejrzeć mój profil na B.necie.
A ja gram mniszką. Trochę dziwią mnie te negatywne uwagi pod tą postacią, bo wbrew pozorom to jest całkiem dobra klasa. Przyznam, ze odkrycie dobrego builda zajęło mi trochę czasu, ale teraz już dobrze wiem, w co inwestować. Mnich ma sporo leczących umiejętności jak np. tchnienie niebios (leczy siebie i stojącego obok towarzysza), a z runą palący gniew zadaje 15% więcej obrażeń przez 45 s. Dodatkowo, dzięki mantrze wzrastają mi wszystkie odporności (że już nie wspomnę o umiejętności pasywnej "Jedność", która wyrównuje mi wysokości danych odporności do tej aktualnie najwyższej). No i przede wszystkim, nie potrafię grać postacią strzelającą gdzieś z doskoku, a barbarzyńca to dla mnie zbyt prosty tank. Przyznam, że początkowo wybrałam mniszkę, by uzupełnić skład drużyny, ale nie żałuje swojego wyboru. Przegrałam już nią ponad 300 godzin i szykuje kolejny maraton.
Grałam jeszcze łowcą demonów i czarodziejem. O ile granie łowcą mnie strasznie denerwuje (to zbyt szybka postać dla mnie, granie nią powoduje chaos, sama nie wiem gdzie wtedy klikam w przypływie stresu gdy widzę czempiony), to czarodziej jest całkiem fajny. Brakuje mi tylko jakiś umiejętności leczących, ale to pewnie klasa mnicha mnie tak rozpieściła.
Ale jest dobrze, przyjemnie, zabawnie. Nie korzystam z AH, zbieram radośnie te śmieci, które z wysiłkiem zdobędę na potworach. I choć dps śmiechowy, to większe problemy miewam tylko z grupami potworów atakujących z dystansu tudzież z elitami o kilku wnerwiających właściowściach.
. Na mnicha nie mam pomyslu... Moze jakies podopowiedzi? 
Użytkownik Triangle23 dnia piątek, 19 grudnia 2014, 11:38 napisał