Gość_Pinatu*
Chmm... tak się zastanawiam na tą grą. Ciekawym jest że bardzo pozytywnych opinii czytałem równie wiele jak i negatywnych. Nie czytałem żadnej powieści z tego świata, ani też nie oglądam serialu, czy grałem w gry - ale każda gra z dopiskiem cRPG automatycznie przyciąga moją uwagę. No i cena też zachęcająca, ale czy warto ?
Gość_Pinatu*
Moim zdaniem w grach (a szczególnie RPG) grafika nie jest najważniejsza. Do dziś z przyjemnością pogrywam w klasyki sprzed kilku/kilkunasu lat bez skrzywienia miny na jakość - jedyny minus to sprawa że coraz więcej klasyków nie chce działać z nowoczesnymi sprzętami (czy nawet Windowsami). Ale, po pierwsze z braku funduszy nadal męczę się na XP-ku, a po drugie, dla starych gier mam (drugi) stary komputer (z jednordzeniowym prockiem i starą grafiką do której pasują stare sterowniki działające ze starymi grami).
No właśnie w tych gorszych recenzjach "Gry o Tron" była wymieniana zbyt duża liniowość, oraz mało ważnych decyzji do podjęcia jak na grę RPG. W minusach wymieniano również fakt iż gra się dwoma postaciami, z których jedna biega bo zbyt kolorowo-cukierkowych planszach. Co do ME3, to nawet jako fan serii (mam dwie pierwsze gry, trzy książki, oraz komiksy) właśnie dzięki recenzjom nie dałem się wciągnąć i spokojnie czekam by kupić ją taniej (dziś na muve.pl kosztuje 49.90 oraz ma darmową przesyłkę) i dopiero jak pojawią się wszystkie wycięte z niej elementy, które teraz BioWare wciska jako niby dodatkowy content.
Gość_Maruda 3*
A ja bym właśnie chętnie coś poknocił w świecie "Pieśni lodu i ognia". Przykładowo chętnie bym wsparł swoimi działaniami któyś z wielkich rodów... albo jeszcze bardziej umocnił pozycję Lannisterów (wybaczcie, jeśli komuś zaspoilowałem cokolwiek). Recenzja, jak dla mnie, zbytnio słodzi tej produkcji. Prawdę mówiąc jej grywalność jest średniawa. Gdyby nie czysty upór i zwyczajna chęć doprowadzenia do końca czegoś, co już zacząłem, to pierdyknąłbym tę grę w kąt i wziął się za coś ciekawszego. Później może i robi się ciekawiej (odrobinę) ale brak możliwości udupienia kilku ważnych person z powodu cut-scenki /albo jak kto woli: kuc-scenki/ (pomimo, że w trakcie gry pokonywało się nie takie wyzwania) działała mi na nerwy. Przykład: aby dostać się do pewnego pomieszczenia musimy przebić się przez zastępy wrogich gwardzistów, najemników, alchemików bla bla bla, normalka, dochodzimy do punktu kulminacyjnego, włącza się kuc-scenka, wpada 5 czy 6 ziomków z, wręcz śmiesznym, uzbrojeniem i nagle okazuje się, że wałek... nie można nic zrobić.