Zapraszamy do zapoznania się z artykułem "Posłaniec Czarownic zwany Behemotem", znajdującym się w dziale "Game Exe". Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!
[Game Exe] Posłaniec Czarownic zwany Behemotem
Uwielbiam pasjami tego typu opinie, wygłaszane z pozycji bezbłędnej, moralnej niewzruszoności Sam nie jestem jeszcze mężem ani ojcem, a choćbym i był, to nie rwałbym się jednym zdaniem oceniać kogoś innego w tych samych rolach. Nie ulega jednak wątpliwości, że Kaczmarski nie był przykładem ojca ani męża, czemu sam wielokrotnie dawał wyraz jak najbardziej otwarcie. To jak faktycznie można go za to ocenić, pozostawiam jego żonom i dzieciom, nie widzę jednak powodu do nazywania go hipokrytą. Co do oceny cudzego patriotyzmu, to kwestia tak komicznie już wyprana z ostatków obiektywizmu i chęci do rozmowy, że aż szkoda prądu na przerzucanie się kto jest "Prawdziwym" kimśtam, a kto tylko z promocji. Niemniej uśmiech politowania wywołuje u mnie zarzut tego typu kierowany pod adresem człowieka, którego słowami i utworami wszyscy możliwi kandydaci do miana patriotów częstowali na polityczne lewo i prawo. Inna rzecz, że w 90% przypadków robili to opatrznie, głupio, z prawdziwym wyrahowaniem i hipokryzją, a w najlepszym razie po prostu wbrew realnemu sensowi i intencjom autora. Dla wielu, naprawdę wielu ludzi, których walka i patriotyzm w tamtych czasach była znacznie trudniejsza i bardziej skomplikowana niż pomnikowe, prozaicznie jednoznaczne wymachiwanie szablą, pałą lub sloganem, Kaczmarski i jego teksty były czymś znacznie więcej, niż przeboje na sobotni wieczór. On sam za ich tworzenie, publikację i obronę przed późniejszymi wypaczeniami, zapłacił wysoką cenę. Niestety, w pewnej mierze kosztem życia osobistego. Czy naprawdę potrzeba zatem ubliżać czyjemuś nazwisku ze względu na pogląd, który zawiera się w jednym, z założenia niewywrotnym zdaniu? I czy naprawdę musimy mierzyć miarą własnych wyobrażeń o sobie i świecie tych, którzy ani myśleliby robić to z nami?