Mass Effect 3 – Dodatki już teraz?


Shepard, chodź tu na chwilę. Pogadajmy sobie jak bohater z fanem, dobra? Napij się proszę i powiedz nam wszystkim szczerze, o co kurna tutaj chodzi?!

Tak mili państwo, kolejne "zupełnie przypadkowe, przecież Bioware nigdy niczego niechcący nie udostępnia" wieści czekają na Was w rozwinięciu. Wiece, bo oczywiście... Spoilery obecne. Biotyczny bóg ma Was pod opieką, o Wy, którzy nie chcecie sobie psuć zabawy.

biotic god

Dotarliście tu? No to jedziemy z koksem.

Pierwszy dodatek do Mass Effect 3 nazywa się "From Ashes", w moim wolnym tłumaczeniu "Z Popiołu". Xbox Live jak zwykle się potknęło, stuknęło, upadło i przypadkiem z kieszeni wypadło im parę sekretów Bioware. "Z Popiołu" zostanie wydane tego samego dnia, co ostatnia część przygód Sheparda i będzie kosztowało 800 punktów (10$). Z serwisu EGMNOW dowiedzieć się możemy, że możliwość zwerbowania proteańskiego towarzysza została już wspomniana w artbooku Mass Effect 3... I wiecie co? To prawda.

W dodatkowej misji będziemy mieli możliwość namówienia do walki z nami jeszcze jednego bohatera (pamiętacie, jak Bioware wspomniało, że w Mass Effect 2 było ich za dużo?). Proteana. Fajnie, co nie? Jedyne co w tym tak naprawdę fajnego to, to że ci z nas, którzy zakupili już edycję kolekcjonerską nie będą musieli za nic płacić. A wszyscy inni? Wyjmować kieszonkowe! No dalej!

Osobiście jestem wielce niezadowolona z prowadzonej tutaj polityki. I nie, nie myślcie sobie, że to Tokar w końcu przebrał się za mnie i zaczął zdwojony atak na twórców Sheparda. Ale gdyby nie moja wielce miłościwa siostra, nie miałabym zamówionej edycji kolekcjonerskiej, nie mogłabym zwerbować Proteana do swojej drużyny... I w ogóle kto to widział, żeby dodatki wypuszczać na rynek w dniu premiery samej głównej gry?! Wyglądający jak stwardniały, przesuszony na słońcu żuk, nasz przyszły towarzysz prezentowany jest poniżej w małej grafice, która również pojawiła się na forum Xbox Live.

protean
Odpowiedz
Jak dla mnie to ta rasa powinna zostać ''wyolbrzymionym wspomnieniem'' na widok którego artefaktów cała galaktyka siusia z radości i gotowa jest wszczynać wojny.

Łee, obdarli ich z klimatu.
Cytując moją babcię: sralis mazgalis rewerendus duptus
Odpowiedz
Niespodzianka niespodzianka? NIE! Oni wszędzie szukają sposobów, aby wyciągnąć z portfeli graczy jeszcze więcej kasy. Ta firma już dawno sięgnęła dnia i rozmienia swoje marki na drobne w oparach pychy oraz samozadowolenia. Ciekawie kiedy gracze powiedzą dość?

SPOILER


Haha... 10 dolców za tę komedię? Jeżeli to okazałoby się prawdą, to chyba pierdzielnę ze śmiechu przed monitorem.
Odpowiedz
A czym się tu denerwować, skoro dwa lata temu, przy okazji premiery ME2 również była taka sama historia z dodatkami. I tymi w EK, i tymi dostępnymi tego samego dzia już do kupienia, lub pobrania gratis z Sieci Cerberusa.

Co do "nowego" towarzysza, to osobiście wiem już o nim od wielu, wielu tygodni - i owszem również jestem przeciwny upychaniu Protean do gry wiele tysięcy lat po ich CAŁKOWITEJ zagładzie. I podejrzewam, iż BioWare niestety wymyśli jakąś płytką historyjkę wyjaśniającą skąd się pojawił - pewnie to jakiś klon stworzony przez Mordina czy coś.
Odpowiedz
Bioware i EA coraz bardziej się pogrążają. Nie mogliby dać pierwsze dlc za darmo? A nie płatne i zapewne słabe. Sama postać proteana jest jak dla mnie super. Jeśli wymyślą powód jego przetrwania to będzie dobrze. Tylko czy ten nowy towarzysz będzie miał jakiś ciekawy charakter czy osobowość? Czy zostaniemy uraczeni taką samą ilością dialogów jak u innych towarzyszy (Kasumi i ten dziadek mieli zaledwie kilka tekstów)? Pożyjemy, zobaczymy.
Odpowiedz
Fear me, lesser creatures! FOR I AM BIOWARE MADE FLESH!
Odpowiedz
Trochę dziwny ten pomysł z werbunkiem Proteanów... Niby wyginęli 50,00 tysięcy lat temu, a nagle teraz jakiś ocalał,i dołączy do naszej drużyny, żeby powstrzymać Żniwiarzy... To nie trzyma się kupy... Jednego dalej nie mogę rozkminić, tego "Proteana" będzie można zwerbować dopiero po wykupieniu i przejściu tego dodatku "From Ashes",czy będzie można go oddzielnie wykupić.
Odpowiedz
Napiszę tylko, że jest to zapowiedziany dodatek do Edycji Kolekcjonerskiej, która w założeniu miała zawierać dodatkowego bohatera i misję. Więc nie widzę problemu.
Odpowiedz
BioWare i EA powinni zmienić nazwę na jakąś z napisem money. Niech mi potem nie płaczą że piractwo tamto, piractwo siamto. Bo jeśli traktuje się klienta jak idiotę, to on takim idiotą się staje. Dla idioty bardziej opłacalne jest ściągniecie za darmo gry (gra+DLC), niż płacić.
Odpowiedz
Zaraz, zaraz. BioWare oferuje DLC, które wam się nie podoba za cenę, którą uważacie za zbyt wysoką. Jednocześnie jest to to samo DLC, które jest w kolekcjonerce, czyli de facto BioWare udostępnia tę dodatkową misję za połowę "dopłaty" za kolekcjonerkę, żeby posiadacze zwykłej wersji też mogli w nią zagrać. I zamiast po prostu nie kupować odsądzacie BioWare od czci i wiary i deklarujecie się piracić? Gdzie tu sens? Nie podoba się, nie kupuj. To nie jest firma charytatywna, ani też BioWare nie istnieje, żeby uszczęśliwiać graczy na całym świecie. Ta firma, jak każda na świecie ma zarabiać pieniądze. I nie ma w tym nic złego. Idę o zakład, że utyskiwanie na forach jest dużo mniej skuteczne niż głosowanie swoim portfelem.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Odpowiedz
eimyr, ludziska bardziej denerwują się o to, że otrzymują "niekompletną" wersje gry, która została pozbawiona kilku questów i bohaterów. Wydanie kolekcjonerskie, które będzie zawierać to DLC, powinno się kojarzyć bardziej z takimi dodatkami jak artbook czy specjalnym pudełkiem. Tymczasem okazuje się, że edycja kolekcjonerska jest trochę "pełniejszym" wydaniem gry, z którego i tak bankowo wycięto kilka questów. Z Mass Effect 2 postąpiono o tyle fair, że pierwsze DLC, o ile kupiło się oryginalną i nową grę, były do pobrania zupełnie za free. A teraz? Informują, że w dniu premiery możliwe będzie "do kupna" rozszerzenie uzupełniające (inaczej tego nie mogłem określić) grę o bohatera. Wychodzi więc na to, że ludziska kupują grę, a po jej zainstalowaniu muszą zapłacić jeszcze dodatkową kasę, by móc ją ukończyć w 100%.

Zgodzę się z tym, że BioWare musi zarabiać kasę. Ale niech robią to uczciwie.
Odpowiedz
Nie podoba mi się to że wymuszają na graczach używanie Origin. Nie podoba mi się że wycinają kawałek gry i sprzedają ją jako DLC twierdząc że wszystko gra. To tak jak by iść do sklepu i kupić pięć bułek, a dostać cztery i pół, te pół bułki może se dokupić. Jasne jest to firma, a firmo zależy tylko na zyskach, ale istnieją tzw. granice dobrego smaku. A to że posiadacze edycji kolekcjonerskiej dostają za darmo to "DLC" (i wiele innych rzeczy), a reszta musi płacić. Można na upartego powiedzieć że to dyskryminacja biedniejszych osób. Można tak w kółko i bez końca wyliczać co jest dobre a co złe. Jedno jest pewne Bioware się sprzedało. Pamiętam inną firmę, firmę która patrzyła na twarz zadowolonych klientów, a nie do ich kieszeni z pytaniem. Czy jeszcze coś zostało do wyciągnięcia. Nie nie mam też nic przeciwko płatnym DLC które rozszerzają/dodają fabułę/wątek, które są wydawane po jakimś czasie od premiery, na które nie było czasu by je dopracować podczas tworzenia gry.
Odpowiedz
Nikt na świecie nie zaczyna produkcji DLC po wydaniu gry. Wyobrażacie sobie, że gra to taki monolit, z którego wycięto kawałek, żeby sprzedać go osobno? Oczywiście, że nie. Najprawdopodobniej BioWare ma jeszcze ze trzy DLC gotowe, ale ich ogłoszenie i udostępnienie zostawia na później. Nie rozumiem też w jaki sposób brak DLC w wersji zwyczajnej jest dyskryminacją biedniejszych osób. To tak, jakbyś kupował opla corsę i narzekał, że w mercedesie S klasy masz klimatyzację w standardzie, a w oplu corsa w opcji. Z tego, co zrozumiałem z wypowiedzi mojego poprzednika, nie miałbyś nic przeciwko, gdyby edycja kolekcjonerska dostała, jako jeden z bonusów (bo artbook, litografia czy soundtrack właśnie nim jest) dodatkową misję do przejścia a zwyczajna edycja w ogóle nie? Czy może wszystko byłoby ok, gdyby ten dodatek posiadacze zwykłej wersji mogli kupić np. 2 miesiące po premierze? Bo ja, na przykład, nie widzę nic złego w tym, że preorderujący dostają 3 dodatkowe pukawki, a posiadacze edycji kolekcjonerskiej ciuchy dla Shepa, robo-psa i półgodzinną misję z dodatkowym przydupasem. Ot, jeden z bonusów EK. Widocznie dla mnie 100% gry to jest to, co jest w zwyczajnej edycji. Natomiast EK może przejść np 105%, bo ma mały dodatek. Tak zresztą było też w Wiedźminie 2, ale nikt się nie rzucał z tego powodu.

Nie zrozumcie mnie źle - też uważam, że 10$ to zdzierstwo za DLC. I że CDP RED zrobiło lepszą decyzję odblokowując wszystko wszystkim za darmo 3 miesiące po premierze. Ale nie mam BioWare za złe tego, że robią DLC, ani tego, że chcą je sprzedawać. To moja decyzja czy je kupię czy nie.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Odpowiedz

Cytat

Nie rozumiem też w jaki sposób brak DLC w wersji zwyczajnej jest dyskryminacją biedniejszych osób. To tak, jakbyś kupował opla corsę i narzekał, że w mercedesie S klasy masz klimatyzację w standardzie, a w oplu corsa w opcji.


Dla tego napisałem "na upartego", a nie że tak jest.

Cytat

Z tego, co zrozumiałem z wypowiedzi mojego poprzednika, nie miałbyś nic przeciwko, gdyby edycja kolekcjonerska dostała, jako jeden z bonusów (bo artbook, litografia czy soundtrack właśnie nim jest) dodatkową misję do przejścia a zwyczajna edycja w ogóle nie?


Oczywiście że nie. Płacisz dostajesz. Co prawda było by to trochu chamskie w przypadku jeśli wycięty kawałek jest kluczowy.

Cytat

Ale nie mam BioWare za złe tego, że robią DLC, ani tego, że chcą je sprzedawać.


Też nie ma za złe że chcą zarobić jak najwięcej, tak samo jak nie mam za złe polityką że kłamią. Dopóki te kłamstwo nie wyjdzie na jaw.

Cytat

To moja decyzja czy je kupię czy nie.


Pewnie. Nikt Cię nie zmusza, ale sugestie jakieś są, w końcu oto chodzi w reklamach itp.
Odpowiedz

Cytat

Oczywiście że nie. Płacisz dostajesz. Co prawda było by to trochu chamskie w przypadku jeśli wycięty kawałek jest kluczowy.


Czyli teraz masz tak: EK dostaje DLC, płacą, dostają. A jeśli ktoś nie chce EK, ale chce przejść samo DLC, to płaci i dostaje. Właśnie tak to widzę. Wątpię, żeby ta misja była kluczowa dla gry, tak jak Kasumi nie była kluczowa dla ME2.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Odpowiedz
O nieeee! A ja miałem taką nadzieję, że w grze NIE będzie żadnych żywych protean. Chciałem by byli tylko historią. Fajną, ale jednak historią
Swoją drogą, ciekawi mnie jak wytłumaczą istnienie tego jednego proteanina tysiące lat po śmierci ostatniego z nich. Próbka DNA zamelinowana gdzieś na Marsie?
Odpowiedz

Cytat

Nikt na świecie nie zaczyna produkcji DLC po wydaniu gry. Wyobrażacie sobie, że gra to taki monolit, z którego wycięto kawałek, żeby sprzedać go osobno?

Tego niestety nikt z nas nie wie.

Cytat

To tak, jakbyś kupował opla corsę i narzekał, że w mercedesie S klasy masz klimatyzację w standardzie, a w oplu corsa w opcji.

Uwielbiam, gdy porównuje się do siebie dwa oddzielne rynki. Ludzie są przyzwyczajeni do tego, że jak chcą mieć lepsze wyposażenie w samochodzie, to muszą dopłacić, więc to co napisałeś nie jest żadną nowością. Z grami już tak nie jest. Kilka lat wstecz my, gracze, otrzymywaliśmy od wydawcy grę, a rok później, jeżeli tytuł dobrze się sprzedawał, PEŁNOPRAWNY (tak, chciałem żeby to słowo było lepiej widoczne) dodatek, który dodatkowo był dobrze przemyślany. I to była cała gra. Nie musiałem już wtedy dopłacać do niczego. DLC powinny być traktowane jako dodatki, które sprawią, że ja wrócę do gry bez żadnych dodatkowych opłat.

Cytat

CDP RED zrobiło lepszą decyzję odblokowując wszystko wszystkim za darmo 3 miesiące po premierze. Ale nie mam BioWare za złe tego, że robią DLC, ani tego, że chcą je sprzedawać.

I tutaj właśnie widać, kto zachowuje się w porządku do swojego klienta.

Wybacz eimyr, ale choćbyś jak mnie przekonywał do tego, że działania BioWare nie są złe w stosunku do klienta, to nie mogę się zgodzić. Dziś każdy by tylko narzekał jakie to piractwo jest złe i że nie da się z tym nic zrobić. BE-ZE-DURA. Zamiast walczyć z tym zjawiskiem niektórzy producenci i wydawcy chcą chyba teraz nam pokazać, jak to jest być okradanym.
Odpowiedz

Cytat

Czyli teraz masz tak: EK dostaje DLC, płacą, dostają. A jeśli ktoś nie chce EK, ale chce przejść samo DLC, to płaci i dostaje. Właśnie tak to widzę. Wątpię, żeby ta misja była kluczowa dla gry, tak jak Kasumi nie była kluczowa dla ME2.


Masz racje, ale przybierając taki punkt widzenia równie dobrze mogą sprzedawać wszystko z edycji kolekcjonerskiej oddzielnie,. Bo chce grę i np. naszywkę. W takim wypadku EK traci cały sens.

Cytat

Swoją drogą, ciekawi mnie jak wytłumaczą istnienie tego jednego proteanina tysiące lat po śmierci ostatniego z nich. Próbka DNA zamelinowana gdzieś na Marsie?


<a href=http://www.forum.game...orum.php?f=152> Wortal Status Widmo Forum</a> Pobuszuj trochę a znajdziesz odpowiedź.
Odpowiedz
Dało się kiedyś kupić te naszywki w ich sklepie (albo mi się coś pieprzy już).

A jeśli już chodzi o proteanina, to wydaje mi się, że to będzie jakiś ziom z Ilos. Buszować nie chcę, bo nie chcę sobie spoilować.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Odpowiedz
Ejej, mimo że jestem przeciwnikiem DLC, to stanę po stronię eimyra. A tak. Popatrzcie po prostu na cenę EK i cenę normalnej gry. Różnią się? Zapewne tak(nie wiem, że zamierzam kupować, ale zwykle się różnią ). Za te kilka złotych więcej oni dostaję tego towarzysza za darmo, prawda? A wy za kilka złotych mniej, chcecie dostać to samo? Nie chcę mówić brzydko, ale po prostu myślę, że to nie BioWare chce was zrobić w ch... tylko wy resztę. Proszę o wybaczenie, jeśli się czujecie obrażeni, ale tak to szczerze powiedziawszy wygląda z mojej strony.
Odpowiedz
← Nowości

Mass Effect 3 – Dodatki już teraz? - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...