Mass Effect 3 – Dodatki już teraz? - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Wroobelek,
"Już dzisiaj w naszym salonie! Premiera nowego modelu znanej marki! Pali tylko 3 l/100 km, a pod maską ma aż 200 koni! Szeroka paleta lakierów metalizowanych!
Fotele pasażerów dostępne za dopłatą 800 punktów (10$)."

Niby jeździć można, ale czy ten samochód bez dopłaty będzie kompletny? Ta gra to taki Windows 7 Starter. BioWare nie daje nam możliwości wzbogacenia gry za 10$, tylko ewentualnego zaoszczędzenia tej kwoty kosztem zawartości gry - tym bardziej, że ten "dodatek" (może raczej "odjemek") był uwzględniony w Artbooku, co świadczy o tym, że miał się znaleźć w podstawce. To tak, jakby podawać cenę samochodu sugerując się wartością samej karoserii.

Na szczęście nie odczuwam hypu na jakikolwiek ME. Jedynkę z CDAction zainstalowałem, pograłem (a raczej przymusiłem się do grania) ze cztery godziny i utwierdziłem się w przekonaniu, że nie dla mnie "kosmiczne" klimaty. W ogóle mnie ta gra nie bierze, już wolę postawić pasjansa.

@Arcodes - niestety, już teraz w kinach puszczają filmy po kawałku. Najlepszy przykład - film dla dzieci "Artur i Minimki - Zemsta Maltazara". I nie zmieni tego fakt, że następna część miała inny podtytuł.
Redhorn Steelaxe,
Ah, mówicie EK, EK.
Edycja kolekcjonerska to bonusy. Nowa część gry nigdy nie będzie w moim postrzeganiu bonusem. Gra jest w tym wypadku podstawowym produktem do którego te bonusy powinny być dorzucone.
Kiedyś były popularne karty albo medaliki. Artbooki, making-ofy czy soundtracki to późniejszy etap.
A teraz bonus to po prostu pełna gra.
Arcodes,
Jak tylko słyszę skrót DLC to nie tyle nóż co miecz oburęczny otwiera mi się w kieszeni... Bo to jest jawny atak na fanów (czy tam ich portfele), bo nie oszukujmy się casual nawet nie spojrzy na to. Ale oddany fan danej marki z pewnością będzie chciał poznać całą historię, więc aby to zrobić jest podstępnie zmuszany do kupienia DLC. Jeszcze żeby to były pełnoprawne dodatki, czyli kawał porządnej fabuły (ofc za odpowiednią cenę), a nie może jedna misja na 40 min i z 5 fatałaszków? No ja się pytam WTF? za 5 lat to będziemy musieli płacić za patche eliminujące błędy w grze aby móc w ogóle pograć? albo podzielą gry na części i będą sprzedawać np. w dniu premiery 4 z 5 a jeżeli kupisz EK to będziesz mieć wszytko, bo inaczej musisz poczekać ze 4 miechy? No bez jaj... To jak będziesz chciał iść do kina na dobry film to też byś chciał zapłacić więcej kasy za bilet, żeby obejrzeć "całość", a nie okrojoną wersję podstawowa?
Jeszcze kilka lat temu to właśnie w patchach niektórzy producenci gier wrzucali takie smaczki, a teraz chcą kasę za to? Że zacytuję "Bitch please..."

To po prostu obniża jakość tych gier... a swoją drogą zgadzam z poprzednikami, EK to dodatki materialne do gier, jak koszulki, figurki, plakaty, artbooki itd. nie fragment gry, który wzbogaca fabułę.

Także morał z mojej wypowiedzi jest taki: Mówimy Nie wszystkim DLC czy to za 50 centów czy za 400 dolarów, bo to szkodzi Nam graczom a nie wydawcom.
eimyr,
Jednocześnie pracował zespół nad ME3. Czy też decydowali która rzecz ma się zdarzyć w ME2 a która w ME3?
Gość_*,

Cytat

Od DLC był osobny mały zespół, który zajął się tym, gdy tylko silnik gry i ogólne zasady rozgrywki zostały "przyklepane" i było wiadomo jak podłączyć do gry dodatkowe misje.


Czyli chcesz powiedzieć że od samego początku decydują który fragment gry ma trafić do podstawki, a który ma być dostępny za dodatkową opłatą. A tak na serio to tworzą mały zespół po to by w miarę szybko i często wypuszczać DLC. Tak czy siak moim zdaniem, to co jest w EK powinno być tylko dla EK. Umieszczanie fabularnych fragmentów gry do wydania EK, było, jest i będzie kwestią sporną. Tak samo jak późniejsze odpłatne udostępnianie zawartości EK przez twórców. Co w efekcie traci sens wydawania kolekcjonerki. Nie łatwiej było by po prostu EK sprzedawać po kawałku. Ech...
Tom21,
A miesiąc po premierze.... abonament na multi
eimyr,
Gadałem kiedyś z Adrienem Cho, który był wtedy główny dyrektorem produkcji ME2 - właśnie z tej okazji. Gdzieś w rozmowie zapytałem jak będzie z dodatkami i DLC (gra jeszcze wtedy nie wyszła, ale była prawie zamknięta) - zapytałem go czy po zakończeniu planują wypuszczać od razu DLC czy czekać i zrobić dodatek. Odpowiedział, że z pewnością będzie to DLC o różnych rozmiarach. Powiedział też, że kwestia rozpoczęcia pracy nad DLC nie jest kwestią związaną z zakończeniem prac nad grą. Od DLC był osobny mały zespół, który zajął się tym, gdy tylko silnik gry i ogólne zasady rozgrywki zostały "przyklepane" i było wiadomo jak podłączyć do gry dodatkowe misje. Myślę, że teraz też się to tak odbywa.
Gość_*,
Nie no zaraz coś tu pokręciliście. Nikt nie twierdzi iż posiadacze zwykłej dystrybucji mają mieć to samo co posiadacze kolekcjonerki. Tak samo nikt nie ma za złe jeśli DLC jest płatny i nikt nie ma za złe że FIRMA chce zarobić ale, jawne wycinanie kawałka gry i sprzedawanie go oddzielnie jest poniżej pasa. Rozumiem np taki scenariusz. Podczas tworzenia gry, wyszło na jaw iż twórcy nie wyrobią się na czas. No to ciach, wycina się mniej ważne misje/zadania które ni zostały wprowadzone/skończone. Po skończeniu gry wrócić to tych niezaimplementowanych zadań. Skończyć, pod szlifować je i sprzedać jako płatne DLC w adekwatnej cena(płatne bo jest liczone jako dodatkowa praca), ewentualnie zabrać wszystko do kupy dodać jeszcze kila zadań trochu fabuły i sprzedać jako dodatek. A jeśli "twórczy" podczas projektowania gry wybierają co ma być wycięte i sprzedawane jako DLC w dniu premiery. No to przeprasza ale coś tu jest nie tak. Zara będziecie wyskakiwać z tekstem "Skąd wiesz że oni tak robią ?" Proste postaw się na ich miejscu i miej na uwadze tylko pieniądze. Swoją drogą ciekawe kiedy pochłaniacze ciepła w multi będą płatne
bosiaxd,
Ja będę miała w EK to DLC, więc .. whatever .
Ammon,
Pewnie, może to CDP RED za bardzo nas rozpieszcza i przez to spora część graczy będzie krytykować politykę BioWare.

Cytat

Za te kilka złotych więcej oni dostaję tego towarzysza za darmo, prawda? A wy za kilka złotych mniej, chcecie dostać to samo? Nie chcę mówić brzydko, ale po prostu myślę, że to nie BioWare chce was zrobić w ch... tylko wy resztę.

Kiyu, kupowałeś kiedykolwiek dla siebie kolekcjonerkę? Ja, nabywając edycję limitowaną, robiłem to tylko dla dodatków materialnych, których posiadanie sprawiało mi kiedyś tam frajdę. Dziś, co prawda, spora większość z nich jest nieużyteczna, ale zdawałem sobie sprawę, że dopłacałem wyłącznie do nich.
I nikogo nie próbuję w ch... robić, bo ja aktualnie nie mam zamówionej nawet edycji podstawowej i nie zamierzam tego robić. Poczekam, aż gra stanieje lub gdy w sprzedaży pojawią się ponownie kolekcjonerki.
eimyr,
Ja tak jeszcze napiszę do Ammona...

Wydawcy nie chodzi o to, żeby gracze grali w jego gry. Szczerze mówiąc prawdopodobnie nic go nie obchodzi, czy odpalisz ją chociaż raz. Chodzi mu o to, żebyś ją KUPIŁ. Więc jeśli uważasz, że DLC to takie małe, słodkie prezenciki, które powinieneś dostać za darmo to... to nie wiem. Chyba jesteś okropnym idealistą. Owszem, budowanie marki i przyjaznego frontu wobec klienta ma sens, bo milej wspominasz i chętniej kupujesz, ale... wiesz, ktoś to policzył, co się bardziej opłaca. I DLC się opłaca.
Kiyuku,
Ejej, mimo że jestem przeciwnikiem DLC, to stanę po stronię eimyra. A tak. Popatrzcie po prostu na cenę EK i cenę normalnej gry. Różnią się? Zapewne tak(nie wiem, że zamierzam kupować, ale zwykle się różnią ). Za te kilka złotych więcej oni dostaję tego towarzysza za darmo, prawda? A wy za kilka złotych mniej, chcecie dostać to samo? Nie chcę mówić brzydko, ale po prostu myślę, że to nie BioWare chce was zrobić w ch... tylko wy resztę. Proszę o wybaczenie, jeśli się czujecie obrażeni, ale tak to szczerze powiedziawszy wygląda z mojej strony.
eimyr,
Dało się kiedyś kupić te naszywki w ich sklepie (albo mi się coś pieprzy już).

A jeśli już chodzi o proteanina, to wydaje mi się, że to będzie jakiś ziom z Ilos. Buszować nie chcę, bo nie chcę sobie spoilować.
Gość_*,

Cytat

Czyli teraz masz tak: EK dostaje DLC, płacą, dostają. A jeśli ktoś nie chce EK, ale chce przejść samo DLC, to płaci i dostaje. Właśnie tak to widzę. Wątpię, żeby ta misja była kluczowa dla gry, tak jak Kasumi nie była kluczowa dla ME2.


Masz racje, ale przybierając taki punkt widzenia równie dobrze mogą sprzedawać wszystko z edycji kolekcjonerskiej oddzielnie,. Bo chce grę i np. naszywkę. W takim wypadku EK traci cały sens.

Cytat

Swoją drogą, ciekawi mnie jak wytłumaczą istnienie tego jednego proteanina tysiące lat po śmierci ostatniego z nich. Próbka DNA zamelinowana gdzieś na Marsie?


<a href=http://www.forum.game...orum.php?f=152> Wortal Status Widmo Forum</a> Pobuszuj trochę a znajdziesz odpowiedź.
Ammon,

Cytat

Nikt na świecie nie zaczyna produkcji DLC po wydaniu gry. Wyobrażacie sobie, że gra to taki monolit, z którego wycięto kawałek, żeby sprzedać go osobno?

Tego niestety nikt z nas nie wie.

Cytat

To tak, jakbyś kupował opla corsę i narzekał, że w mercedesie S klasy masz klimatyzację w standardzie, a w oplu corsa w opcji.

Uwielbiam, gdy porównuje się do siebie dwa oddzielne rynki. Ludzie są przyzwyczajeni do tego, że jak chcą mieć lepsze wyposażenie w samochodzie, to muszą dopłacić, więc to co napisałeś nie jest żadną nowością. Z grami już tak nie jest. Kilka lat wstecz my, gracze, otrzymywaliśmy od wydawcy grę, a rok później, jeżeli tytuł dobrze się sprzedawał, PEŁNOPRAWNY (tak, chciałem żeby to słowo było lepiej widoczne) dodatek, który dodatkowo był dobrze przemyślany. I to była cała gra. Nie musiałem już wtedy dopłacać do niczego. DLC powinny być traktowane jako dodatki, które sprawią, że ja wrócę do gry bez żadnych dodatkowych opłat.

Cytat

CDP RED zrobiło lepszą decyzję odblokowując wszystko wszystkim za darmo 3 miesiące po premierze. Ale nie mam BioWare za złe tego, że robią DLC, ani tego, że chcą je sprzedawać.

I tutaj właśnie widać, kto zachowuje się w porządku do swojego klienta.

Wybacz eimyr, ale choćbyś jak mnie przekonywał do tego, że działania BioWare nie są złe w stosunku do klienta, to nie mogę się zgodzić. Dziś każdy by tylko narzekał jakie to piractwo jest złe i że nie da się z tym nic zrobić. BE-ZE-DURA. Zamiast walczyć z tym zjawiskiem niektórzy producenci i wydawcy chcą chyba teraz nam pokazać, jak to jest być okradanym.
Trzeci Kur,
O nieeee! A ja miałem taką nadzieję, że w grze NIE będzie żadnych żywych protean. Chciałem by byli tylko historią. Fajną, ale jednak historią
Swoją drogą, ciekawi mnie jak wytłumaczą istnienie tego jednego proteanina tysiące lat po śmierci ostatniego z nich. Próbka DNA zamelinowana gdzieś na Marsie?
eimyr,

Cytat

Oczywiście że nie. Płacisz dostajesz. Co prawda było by to trochu chamskie w przypadku jeśli wycięty kawałek jest kluczowy.


Czyli teraz masz tak: EK dostaje DLC, płacą, dostają. A jeśli ktoś nie chce EK, ale chce przejść samo DLC, to płaci i dostaje. Właśnie tak to widzę. Wątpię, żeby ta misja była kluczowa dla gry, tak jak Kasumi nie była kluczowa dla ME2.
Gość_*,

Cytat

Nie rozumiem też w jaki sposób brak DLC w wersji zwyczajnej jest dyskryminacją biedniejszych osób. To tak, jakbyś kupował opla corsę i narzekał, że w mercedesie S klasy masz klimatyzację w standardzie, a w oplu corsa w opcji.


Dla tego napisałem "na upartego", a nie że tak jest.

Cytat

Z tego, co zrozumiałem z wypowiedzi mojego poprzednika, nie miałbyś nic przeciwko, gdyby edycja kolekcjonerska dostała, jako jeden z bonusów (bo artbook, litografia czy soundtrack właśnie nim jest) dodatkową misję do przejścia a zwyczajna edycja w ogóle nie?


Oczywiście że nie. Płacisz dostajesz. Co prawda było by to trochu chamskie w przypadku jeśli wycięty kawałek jest kluczowy.

Cytat

Ale nie mam BioWare za złe tego, że robią DLC, ani tego, że chcą je sprzedawać.


Też nie ma za złe że chcą zarobić jak najwięcej, tak samo jak nie mam za złe polityką że kłamią. Dopóki te kłamstwo nie wyjdzie na jaw.

Cytat

To moja decyzja czy je kupię czy nie.


Pewnie. Nikt Cię nie zmusza, ale sugestie jakieś są, w końcu oto chodzi w reklamach itp.
eimyr,
Nikt na świecie nie zaczyna produkcji DLC po wydaniu gry. Wyobrażacie sobie, że gra to taki monolit, z którego wycięto kawałek, żeby sprzedać go osobno? Oczywiście, że nie. Najprawdopodobniej BioWare ma jeszcze ze trzy DLC gotowe, ale ich ogłoszenie i udostępnienie zostawia na później. Nie rozumiem też w jaki sposób brak DLC w wersji zwyczajnej jest dyskryminacją biedniejszych osób. To tak, jakbyś kupował opla corsę i narzekał, że w mercedesie S klasy masz klimatyzację w standardzie, a w oplu corsa w opcji. Z tego, co zrozumiałem z wypowiedzi mojego poprzednika, nie miałbyś nic przeciwko, gdyby edycja kolekcjonerska dostała, jako jeden z bonusów (bo artbook, litografia czy soundtrack właśnie nim jest) dodatkową misję do przejścia a zwyczajna edycja w ogóle nie? Czy może wszystko byłoby ok, gdyby ten dodatek posiadacze zwykłej wersji mogli kupić np. 2 miesiące po premierze? Bo ja, na przykład, nie widzę nic złego w tym, że preorderujący dostają 3 dodatkowe pukawki, a posiadacze edycji kolekcjonerskiej ciuchy dla Shepa, robo-psa i półgodzinną misję z dodatkowym przydupasem. Ot, jeden z bonusów EK. Widocznie dla mnie 100% gry to jest to, co jest w zwyczajnej edycji. Natomiast EK może przejść np 105%, bo ma mały dodatek. Tak zresztą było też w Wiedźminie 2, ale nikt się nie rzucał z tego powodu.

Nie zrozumcie mnie źle - też uważam, że 10$ to zdzierstwo za DLC. I że CDP RED zrobiło lepszą decyzję odblokowując wszystko wszystkim za darmo 3 miesiące po premierze. Ale nie mam BioWare za złe tego, że robią DLC, ani tego, że chcą je sprzedawać. To moja decyzja czy je kupię czy nie.
Gość_*,
Nie podoba mi się to że wymuszają na graczach używanie Origin. Nie podoba mi się że wycinają kawałek gry i sprzedają ją jako DLC twierdząc że wszystko gra. To tak jak by iść do sklepu i kupić pięć bułek, a dostać cztery i pół, te pół bułki może se dokupić. Jasne jest to firma, a firmo zależy tylko na zyskach, ale istnieją tzw. granice dobrego smaku. A to że posiadacze edycji kolekcjonerskiej dostają za darmo to "DLC" (i wiele innych rzeczy), a reszta musi płacić. Można na upartego powiedzieć że to dyskryminacja biedniejszych osób. Można tak w kółko i bez końca wyliczać co jest dobre a co złe. Jedno jest pewne Bioware się sprzedało. Pamiętam inną firmę, firmę która patrzyła na twarz zadowolonych klientów, a nie do ich kieszeni z pytaniem. Czy jeszcze coś zostało do wyciągnięcia. Nie nie mam też nic przeciwko płatnym DLC które rozszerzają/dodają fabułę/wątek, które są wydawane po jakimś czasie od premiery, na które nie było czasu by je dopracować podczas tworzenia gry.
Wczytywanie...