Dziś ma miejsce oficjalna premiera Star Wars: Old Republic, w którą nabywcy pre-orderów bawią się już od kilku dni. Pozostali musieli poczekać do 20 grudnia.

Gra jest najnowszym dzieckiem duetu BioWare – EA a zarazem dość śmiałym projektem, na który wyłożono pokaźną sumkę. Trzeba przy tym wspomnieć jeszcze o należnościach dla LucasArts, by zrozumieć, dlaczego wydawca zdecydował się na miesięczny abonament i samą cenę pudełka, ustaloną w Polsce na 199 PLN (cena sugerowana).

Liczne beta testy i pozytywne opinie analityków wróżą grze sukces, ale właśnie dziś zaczyna się największa próba dla The Old Republic. BioWare ma na koncie głośne tytuły, zaś EA w branży MMO znane jest ze spektakularnych porażek wszystkich swoich dotychczasowych produkcji. Trzeba przyznać, że to mieszanka iście wybuchowa. Czy marka Star Wars wystarczy?

Na ten moment jest wybuchowa, ale porażka. Zrozumiałbym lagi na serwerach, w końcu dzień premiery - rzecz normalna. Zaakceptowałbym kolejki - popularna gra i premiera przed świętami. Trudno mi jednak zrozumieć fakt, że ja i tysiące innych gracz zwyczajnie nie mogą zalogować się do gry przez głupi błąd po stronie EA/BioWare.

Na ten moment gra jest spalona - bez spolszczenia?! A na dodatek niecałe 200 zł za grę, a potem płacić abonament wielkości 13 euro, który wyjdzie około 50 zł? Niech zapomną! Co do tej porażki - i świetnie! Może EA zacznie szanować graczy (spolszczenia, działające gry i odpowiednia kasa za nie).

Dlatego pewnie kupię najszybciej po nowym roku, kiedy opadnie ten entuzjazm, ale jak widzę cenę, to wolę kupić kolekcjonerkę ME3 czy GW2 niż zwykłą edycję TOR-a. Nie chodzi o język, ale o to, że to takie GW1 ale w klimacie SW. Są najemnicy, zadania typu przynieś/zabij i jedynie Moc oraz dialogi fajne. Będę tęsknić za swoimi 2 postaciami z bety, ale trudno - w końcu i tak w TOR nie ma drowów.

Też sie bardziej nastawiam na GW2 bądź Lineage2 niż na SW od BioWare...
Ale fajnie by było przeczytać waszą recenzję, jesli takową szykujecie