Zaraz, jaki znów „Kaczor”?
Mylicie się, to nie kolejny internetowy celebryta i szalony recenzent pokroju Angry Joe, który wziął pod lupę najnowszą część tej legendarnej serii. Zieeew... zapewne następna sztampowa recenzja, jakich w sieci wiele? Nie mogliście bardziej spudłować. W rodzimych mediach zabrakło kompetentnych recenzentów i teraz za krytykę biorą się te ptaki z pobliskiego stawu? Bez fantastyki, moi mili.
Mowa tutaj oczywiście o panu Kazimierzu Kaczorze, legendarnym aktorze i utalentowanym artyście kabaretowym. Każdy, kto w tym momencie pomyślał – „pfff... kolejna losowa gwiazda dużego ekranu promuje produkt, na którym się nie zna” - niech natychmiast wypluje te słowa. Piszemy tutaj o prawdziwym graczu z krwi i kości, niezwykłym entuzjaście strategii, który recenzował hity branży elektronicznej rozrywki zanim lwia część z nas wiedziała, do czego służy mysz oraz klawiatura, a także potrafiła poprawnie wypowiedzieć wyraz „komputer”. Słowem – mistrz. Ktoś pamięta jeszcze program „Joystick”, który emitowała „Jedynka” w złotej erze lat 90’, gdy telewizja publiczna nie bawiła się w „misję” i rządziła w niej kreatywność, zamiast biustu Dody czy innej Urbańskiej? Tak, aż łezka się w oku kręci i umysł zaczyna zalewać fala nostalgii.
Redakcja Gamezilli wpadała na genialny pomysł i poprosiła pana Kazimierza, aby w starym stylu rozprawił się z „Heroes VI” – niezwykle kontrowersyjną kontynuacją kultowej sagi, zważywszy na jej rewolucyjność oraz pewne odejście od korzeni. Czy weteranowi przypadły do gustu najświeższe zmiany, a może pokręcił znacząco głową i znamiennie westchnął, aby potem głośno rozmyślać nad poziomem dzisiejszych gier?
Zatem warto pochylić się nad najnowszym dziełem Ubisoftu, choć nie ustrzegło się ono kilku mankamentów. Mogę jedynie podpisać się pod tą recenzją.
Wyśmienity pomysł, który zadaje kłam idiotycznej teorii, że gry komputerowe są tylko rozrywką dla niedojrzałych ludzi. Miło jest posłuchać szczerej opinii człowieka z autentyczną pasją, który z aurą prawdziwego dżentelmena opowiada o branżowej nowince. Czapki z głów i z niecierpliwością czekam na kolejny materiał z panem Kazimierzem w roli głównej.