Guns N' Roses

Pomijając fakt, że Axl ma wstrętny, jazgoczący głos, utwór jest naprawdę fajny. Kiedyś dobre pół roku używałem go jako dzwonka w telefonie, trudno było z czymkolwiek pomylić pierwsze nuty Ale czasy już nie te. Chyba wyrosłem z Gunsów.
Odpowiedz

Cytat

Chyba wyrosłem z Gunsów.


Z Gunsów się nie wyrasta A tak wracając do tematu, to dla mnie boska piosenka, chociaż dla mnie, lepsze z pierwszej płyty są Nightrain(ach, przypomniało mi się jak kumplowi zadzwonił telefon na lekcji i miał go nastawionego na dzwonek. Z zaskoczenia o mało co nie przewróciłem ławki ) i It's So Easy(why you just... FUCK OFF! )
Odpowiedz
Wyrasta. Uwierz mi, i Ciebie kiedyś znuży to niemelodyjne wycie.
Odpowiedz
To raczej nie jest kwestia wyrastania tylko znudzenia. Ale fakt, mnie też już nie jarają tak jak kiedyś.
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Lionel dnia piątek, 9 września 2011, 17:59 napisał

To nie Axle jest tam ważny, tylko Slash i Duff. Przynajmniej dla nich ich słuchałem.


Podpisuję się obydwie rękami. Dodałbym jeszcze tu Izzy'ego
Odpowiedz
Moim ulubionym momentem w Welcome to the Jugnle, jest ten, kiedy w teledysku jest najazd na telewizory i Slasha pijącego jakiegoś taniego winiacza Jak mówiłem, dla mnie nic nie przebije Nightraina i It's so Easy. No, może że Anything Goes
Odpowiedz
Ja się dopiszę także. A ja najbardziej lubię... Welcome to the jungle, Sweet Child'O Mine i Paradise City. A nie lubie Knocking on the Heaven's Doors. Szczerze nie wiem czemu. A słucham wyłącznie dla Slasha.
Odpowiedz
Slash jest dla mnie denny. Okej, gitarę opanował zajebiście, ale jego gra to ciągłe popisy pełne szpanu. Do pięt nie dorasta Page'owi albo Claptonowi.

Ulubiony utwór? 'November Rain' naturalnie. Drugi w kolejności? Ich cover 'Sympathy for the devil'. Idealnie wpasowany w zakończenie filmu 'Wywiad z wampirem'
Odpowiedz
Page i Clapton to zupełnie inna muzyka. Wyobrażasz sobie Page'a grającego "Out Ta Get Me"? Bo ja nie za bardzo Poza tym, Slash to Slash, w stosunku do niego szpan nabiera trochę innego znaczenia
Odpowiedz
Inna muzyka, okej. Ale ten sam instrument. Ich solówki współgrają z ich ruchami, mimiką i nastrojem utworów. Slash zawsze tylko ma zaciętą minę zawadiaki i balansuje kolanami ;p

Przy okazji...

Odpowiedz
Ja w sumie polubiłem na tyle mocno że wciąż go słucham tylko jeden ich kawałek. Civil War.
Tak w zasadzie maja potwornie jednorodną muzykę na dłuższą metę.
Cytując moją babcię: sralis mazgalis rewerendus duptus
Odpowiedz

Cytat

Ich solówki współgrają z ich ruchami, mimiką i nastrojem utworów. Slash zawsze tylko ma zaciętą minę zawadiaki i balansuje kolanami ;p


Co do epickości Page'a i Claptona nie będę polemizował, bo sam ich nagminnie słucham, ale co do drugiego zdania, to się nie zgodzę. Różnica jest kolosalna - polecałbym wersję live WTTJ i chociażby Knockin' on Heavens Door.

Edit: Co do obrazka, widziałem. Chociaż Slash minę strzelił niezłą. A'la "Kurde, a ja tego dotykam"
Odpowiedz
← Muzyka

Guns N' Roses - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...