Cytat
Ich solówki współgrają z ich ruchami, mimiką i nastrojem utworów. Slash zawsze tylko ma zaciętą minę zawadiaki i balansuje kolanami ;p
Co do epickości Page'a i Claptona nie będę polemizował, bo sam ich nagminnie słucham, ale co do drugiego zdania, to się nie zgodzę. Różnica jest kolosalna - polecałbym wersję live WTTJ i chociażby Knockin' on Heavens Door.
Edit: Co do obrazka, widziałem. Chociaż Slash minę strzelił niezłą. A'la "Kurde, a ja tego dotykam"