„Nikomu tego nie pokazuj. Będą błagać cię i schlebiać ci, aby poznać sekret, ale jak tylko im go przekażesz, będziesz dla nich nikim. Rozumiesz? Nikim. Sekret nie robi na nikim wrażenia. Trik, w którym go używasz jest wszystkim.” – Alfred Borden, „Prestiż”.
Nie jest tajemnicą, że BioWare w „Mass Effect 3” będzie chciał z istną pompą zakończyć wirtualne przygody komandora Sheparda i zamknąć ostatecznie wszystkie rozdziały jego historii. Międzygalaktyczny konflikt, przyszłość innych ras, a także odpowiedzi na pytania, które od dłuższego czasu nurtują społeczność fanów. Chociażby tajemniczy wygląd Quarian, a przede wszystkim jednej z naszych potencjalnych wybranek serca – Tali'Zorah.
Ja jestem zdania, że każda dama powinna mieć swoje sekrety i dla obu stron najlepiej byłoby, gdyby Kanadyjczycy pozostawili w tej kwestii subtelną mgiełkę tajemnicy, skoro przez tyle lat tak robili. Dlaczego? BioWare ma pod tym względem zbyt dużo do stracenia, gdyż w tym momencie odkrycie wszystkich kart może przynieść tylko rozczarowanie, a niezadowolony fan, to brak zysków w przyszłości.
Poza tym nie wszystko musi być podane jak na tacy i spokojnie można byłoby wykorzystać wyrafinowanie znane z „Planescape: Torment” i legendarnego pamiętnika Nie-Sławy. W takich kwestiach lubię mieć kilka znaków zapytania i pole do popisu dla mojej wyobraźni (ta dzika mania odkrycia niewiadomej, zagłębianie się coraz dalej w uniwersum, tyle teorii i wielogodzinnych dysput z innymi fanami – bezcenne!). Czy fani byli wtedy podirytowani? Nie! Dobra... odrobinę. Nikt jednak nie podważy tego, że ujawnienie tego sekretu obdarłoby te postać z sugestywnego charakteru i odebrałoby jej praktycznie cały seksapil, który tak pociągał graczy.
Nie zrozumcie mnie źle, rozumiem motywacje BioWare, gdyż w tym momencie firma jest przyciśnięta do muru przez fanatyków Tali i ma niemały orzech do zgryzienia. Przyznaje to sam Casey Hudson w wywiadzie dla serwisu CVG.
„Wiesz, zawsze jesteśmy otwarci na zmiany i opinie wszystkich naszych fanów. Tak naprawdę nie mieliśmy zbyt wiele negatywnych opinii od nich. Zmieniliśmy Tali – to było niezwykle trudne, gdyż ludzie darzą ją ogromną sympatią. Wiele osób pragnie zobaczyć jej prawdziwą twarz i oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że tak czy inaczej ludzie będą wkurzeni.
Coś w stylu – „Myślałem, że będzie wyglądać pięknie!” albo „Sądziłem, że będzie to najohydniejsza morda, jaką widziałem w życiu!”. Uwierz, mieliśmy mnóstwo dyskusji na temat twarzy Tali, ale to jedna z tych kwestii, która wywołuje u nas mnóstwo niepokoju i nie daje nam spać po nocach. Na chwilę obecną nie doszliśmy do konsensusu i staramy się zajmować innymi rzeczami, ale w końcu będziemy musieli podjąć ostateczną decyzję, co do jej wyglądu.”
Hm... ciekawe, jaki będzie efekt ostateczny?
Warto wspomnieć jeszcze o dwóch kwestiach, które zostały poruszone w rozmowie z producentem wykonawczym „Mass Effect 3”.
„Gracze mocno naciskali nas, abyśmy wprowadzili więcej elementów cRPG do rozgrywki. Zinterpretowaliśmy to jako rodzaj inteligentnego podejmowania decyzji, które popychają gracza do przodu. Dla nas, statystyki oraz łupy nie są najważniejszym aspektem kształtującym rozgrywkę w komputerowych grach fabularnych. Chodzi o eksploracje i walkę, stworzenie dobrze rozrysowanego protagonisty oraz frapującej, intrygująco rozwijającej się historii.”
No, to było na tyle w kwestii mitu o ukłonie w stronę klasyki i pierwszego „Mass Effect”.
„Czy Shepard będzie mógł zdzielić Panią Reporter kolejny raz? Naturalnie.”
Hmpf... damski bokser!