Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Ciało mistrza ciążyło ci niezmiernie, gdy szedłeś powoli przez, praktycznie nocny już, las, pogrążający się w fosforyzujących rozbłyskach roślin i zwierząt budzących się do życia po zmroku. Gwiazdy i zorze błyskały do ciebie uspokajająco, zupełnie jakby nic się dziś nie stało, a ty nie czułbyś z każdym kolejnym krokiem ogromnej igły wbijającej się w miejsce, które jeszcze przed paroma chwilami przebijał miecz Solusara.
Wojownik Mithrilu
Ilość postów: 1491
Klasa: Krasnolud
Idąc dalej w stronę akademii patrzę się na miejsce przebicia mego ciała.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Nie było tragicznie, ale zdecydowanie nie dobrze. Rana, najwyraźniej za sprawą wysiłków Kendara, pokryła się jedynie na nowo wypalonym mięsem. Organy wewnętrzne funkcjonowały jak trzeba, ale rana nadal krwawiła i przydałoby się ją opatrzyć, lub spróbować dokonać tego przy użyciu Mocy, co wymagałoby koncentracji i medytacji.
Wojownik Mithrilu
Ilość postów: 1491
Klasa: Krasnolud
Schodzę z głównej ścieżki kładę ciało Kendara koło siebie i za pomocą leczenia ran leczę swe rany.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Usiadłeś pośród ciemnego lasu, wsłuchując się w jego ukryte odgłosy i koncentrując na medytacji. Zagłębiając się w nią i lecząc uszkodzenia ciała, odbierałeś jednocześnie ogromne zawirowania Mocy z okolic Świątyni. Zawirowań tak potężnych, jak jeszcze nigdy nie zdarzyło ci się odebrać... A przynajmniej w pełnowymiarowym życiu.
Potężnych tak bardzo, że mogły być spowodowane przez jedną tylko osobę.
Wojownik Mithrilu
Ilość postów: 1491
Klasa: Krasnolud
Przerywam medytacje i mówię po cichu:
-Cholera to duch Exara Kuna.
Podnoszę ciało Kendara i spiesznym krokiem ruszam dalej w kierunku akademii.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Gdy wznowiłeś swój marszobieg, ciężar ciała Kendara jakby nieco się zmniejszył. Choć nadal niesienie go na plecach w połączeniu z biegiem przez nocny las stanowiło spory wysiłek to czułeś, że wracają ci siły i znów czujesz się dobrze we własnym ciele.
Nie mogłeś jednak powiedzieć tego o miejscu, do którego także powróciłeś.
Jeszcze zanim zarys Akademii nabrał detali za sprawą nocnego oświetlenia wiedziałeś, że dzieje się tu coś koszmarnego. W tym przekonaniu utwierdziłeś się jeszcze bardziej wkraczając do świątynnego ogrodu, gdzie pośród traw natrafiłeś na pierwsze ciało martwego rycerza, którego znałeś z widzenia i kilku wspólnych treningów.
Wojownik Mithrilu
Ilość postów: 1491
Klasa: Krasnolud
Opieram ciało Kendara o mur i mówię:
-Cholera to Solusar!
Rozpoczynam medytacje i ponownie leczę się pozostając ciągle czujnym.
Po uleczeniu się przeszukuje akademię i szukam kogoś żywego oraz sprawce tej rzezi.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Zaledwie kilka metrów dalej natrafiasz na dwa kolejne ciała. Pokonując schody prowadzące z ogrodu na taras - kolejne. Jednak nie zdołałeś pójść dalej. Wielkie świątynne wrota zostały zamknięte.
Wojownik Mithrilu
Ilość postów: 1491
Klasa: Krasnolud
Niszczę wrota za pomocą pchnięcia mocą.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Skoncentrowałeś się, lecz zanim użyłeś techniki twa ręka zawisła w powietrzu, tak jakby ktoś zamroził cię w twej obecnej pozie. Momentalnie utraciłeś całą kontrolę nad ciałem, które znieruchomiało niczym posąg. Jednocześnie poczułeś, jak z wnętrza świątyni eksploduje Moc tak wielka, że aż cały budynek zadrżał od jej natężenia.
Wojownik Mithrilu
Ilość postów: 1491
Klasa: Krasnolud
-Cco się dzieje u jasnej cholery?!
Próbuje ponownie zniszczyć wrota.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Czy zniszczyłbyś wrota? Raczej wątpliwe. Jednak w momencie, w którym podjąłeś tę próbę, wrota otworzyły się z nadzwyczajną prędkością, roztrącone przez wylatującego, czy też wystrzelonego przez nie człowieka. Ten, po otwarciu drzwi własnymi plecami, wytracał nieco szybkość i wysokość, ale właśnie wtedy ty użyłeś swojej techniki, powodując, że został wrzucony z powrotem do wnętrza świątyni, w której korytarzu dostrzegłeś kilka obnażonych ostrzy mieczy.
Wojownik Mithrilu
Ilość postów: 1491
Klasa: Krasnolud
Wchodzą do środka, włączam miecz i i mówię:
-Co się tu do jasnej cholery dzieje?!
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Człowiek rzucony przez ciebie z powrotem do wnętrza świątyni odwrócił głowę by spojrzeć, kto zaatakował go od tyłu. Przestąpiłeś wrota i zobaczyłeś, że jest nim nie kto inny, a Solusar, z twarzą tak popielatą i pozbawioną życia, że nie poznałeś go w pierwszej chwili. Kilka metrów dalej od niego stali ramię w ramię wszyscy członkowie Rady, najwyraźniej gotowi do walki. Ponad nimi natomiast, po obu stronach świątynnego piętra, stali i najwyraźniej zastygli w bezruchu wszyscy pozostali rycerze Jedi, unieruchomieni zapewne tą samą mocą, która przed chwilą sparaliżowała ciebie.
Wojownik Mithrilu
Ilość postów: 1491
Klasa: Krasnolud
-Ponownie się widzimy zdrajco!
Mówię śmiejąc się.
-A cóż to impreza beze mnie. To niemożliwe!
Śmieję się ciągle jakbym oszalał z widoku tego całego bólu i cierpienia ale tak naprawdę pozostając w pełni normalnym mówię:
-O Solusar. Zrobię sobie zupę z twego mózgu i z palców naszyjnik!! Hahahahahahahahahahahahahahahahaha
Śmieję się tak strasznie i tak szalenie, że sam się siebie boję.
Skaczę nad nim, a gdy jestem centralnie nad nim używam pchnięcia aby go wgnieść w ziemię.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Czarna kula nieprawdopodobnej energii, złożona z wstrząsającej wręcz nienawiści poszybowała w twoim kierunku z dłoni Solusara. Gdyby cię dosięgła wątpiłeś, byś przeżył coś takiego. Jednak w tym samym momencie ty użyłeś Pchnięcia. Poszybowałeś dalej po półokręgu, a pocisk Solusara uderzył w swojego stwórcę. Ten zawył nieludzko w cierpieniu i gniewie i opadł na kolana, ty zaś kilka metrów dalej na nogi.
Wojownik Mithrilu
Ilość postów: 1491
Klasa: Krasnolud
-To co teraz z nim robimy mistrzowie?
Pytam się z taką dziwną niepoczytalnością w oczach.
Demon
Ilość postów: 15146
Klasa: Demonolog
Zanim ktokolwiek zdążył ci odpowiedzieć, Solusar wypuścił w waszym kierunku kolejny pocisk. Tym razem jednak eksplodował on w połowie odległości, odrzucając cię w stronę mistrzów i zasypując odłamkami... ciemności.
Poczułeś, jak twe ciało i umysł opanowuje nieopisywalny ból, który spala i rozrywa od środka każde włókno mięśnia i ścięgna, każdy oddech, myśl i uderzenie serca. Uczucia nienawiści wgryzającej się w twą duszę, śmierci wypełniającej gęstą cieczą twe piersi, pustki wypełniającej umysł rozlały się po całym tobie. Gdy myślałeś, że to już koniec i dłużej tego nie zniesiesz, poczułeś odrobinę ciepła rozchodzącego się wokół twej głowy. Zbierając resztkę sił dostrzegłeś rozmazaną sylwetkę jakiegoś człowieka, trzymającego cię dłońmi za głowę.
Wojownik Mithrilu
Ilość postów: 1491
Klasa: Krasnolud
-Kkim jesteś?
Ledwo pytając się z bólu.