Dobra wiadomość dla graczy, którzy nie mogą doczekać się sobotniej gali Video Game Awards, gdzie zostanie ujawniona zupełnie nowa gra BioWare. Jak łatwo wykoncypować, taką wiadomość trudno długo utrzymać w tajemnicy – nie może zatem dziwić, że dzisiejszego pochmurnego dnia doszło do pewnego „wycieku”. Cudzysłów jest jak najbardziej zamierzony, bo zastanawiam się ile w tym niesubordynacji kanadyjskiej załogi, a ile faktycznej akcji marketingowej.

Tytułu oczywiście nie podano, lecz serwis CVG zamieścił screen prosto ze zwiastuna tytułu. Jego autentyczność już potwierdzili przedstawiciele Electronic Arts, ale niestety nabrali wody w usta, jeżeli chodzi o kwestię czym, do jasnej ciasnej, ta gra będzie.

Całość doprawił jeszcze komentarz anonimowego informatora, który przekazując ten gorący materiał, ponoć wyraził się w następujący sposób:

„Nie będę psuł niespodzianki mówiąc, czym będzie ta gra. Tym niemniej spowoduje ona, że wielu hardcorowych fanów BioWare podskoczy na swoich obrotowych krzesłach.”

Dla mnie wniosek jest prosty i niestety smutny – Shattered Steel. Jednakowoż będę nadal trzymał rękę na pulsie w tej sprawie, bo a nuż się mylę?

Moim zdaniem to był kontrolowany wyciek, ponieważ załoga tak wielkiej firmy na pewno ma w kontrakcie ogromne kary za puszczenie pary z ust bez pozwolenia. Tu chodzi o ogromną kasę, więc nie można sobie pozwolić na samowolkę. Nie zmienia to faktu, że takie "wycieki" nie rajcują już graczy (a przynajmniej mnie i moich znajomych), bo nawet ryba się prędzej czy później nauczy unikać tego samego haczyka.