Twój głos ugrzązł ci w gardle - byłeś zbyt ranny na donośny śmiech.
- Już teraz mogę go trochę poturbować? Sądziłem, że najpierw ty będziesz chciał go przesłuchać, ale w sumie ta umowa bardziej mi pasuje. - turianin powiedział do swojego przełozonego, powolnym krokiem podszedł do ciebie z radosnym uśmiechem, napawając się twoją bezbronną pozycją.
- Najpierw powiesz mi dla kogo pracowałeś. - szepnął do twojego ucha na tyle cicho, bys tylko ty to usłyszał. Dopiero w tym momencie zorientowałeś się, że wcale nie musisz zginąć. Że możesz trafić w ich ręce, spędzając godziny, dni, tygodnie, torturowany pokoju przesłuchań. Tygodnie, miesiące, może nawet lata w celi. Nie wiedziałeś już, jak wolałbyś skończyć. Tu i teraz, szybko i czysto, czy liczyć na złudny ratunek w ciemnicy.
- Już teraz mogę go trochę poturbować? Sądziłem, że najpierw ty będziesz chciał go przesłuchać, ale w sumie ta umowa bardziej mi pasuje. - turianin powiedział do swojego przełozonego, powolnym krokiem podszedł do ciebie z radosnym uśmiechem, napawając się twoją bezbronną pozycją.
- Najpierw powiesz mi dla kogo pracowałeś. - szepnął do twojego ucha na tyle cicho, bys tylko ty to usłyszał. Dopiero w tym momencie zorientowałeś się, że wcale nie musisz zginąć. Że możesz trafić w ich ręce, spędzając godziny, dni, tygodnie, torturowany pokoju przesłuchań. Tygodnie, miesiące, może nawet lata w celi. Nie wiedziałeś już, jak wolałbyś skończyć. Tu i teraz, szybko i czysto, czy liczyć na złudny ratunek w ciemnicy.