Chyba nawet ci, którzy nie lubią pisarstwa Stephena Kinga, nie mogą zaprzeczyć, że "Mroczna Wieża" to jedna z największych i najważniejszych serii w historii literatury fantasy. Bardzo wielu ucieszy się zatem na wieść, że ta wspaniała seria doczeka się wreszcie filmowej adaptacji. I to nie w formie jakiegoś chałupniczego barachła, ale produkcji z najwyższej półki.
Universal Pictures i NBC Universal Television wydały wspólne oświadczene dotyczące zakupu praw do ekranizacji "Mrocznej Wieży". Za to przedsięwzięcie odpowiadać będzie ekipa twórców "Pięknego Umysłu" oraz "Kodu Leonarda da Vinci", nagrodzeni Oscarem Akiva Goldsman, Ron Howard i Brian Grazer.
Ekranizacje będą opierać się zarówno na złożonej z siedmiu tomów książkowej sadze, jak i komiksie Marvella. Najpierw wybierzemy się do kina na pierwszy film, potem rozsiądziemy się przed telewizorami (i komputerami), by zobaczyć pierwszy sezon serialu, będący jednocześnie łącznikiem między pierwszym, a drugim filmem kinowym. Po drugiej ekranizacji przyjdzie czas na drugą serię serialu, która na tej samej zasadzie co pierwsza wprowadzi nas do filmu numer 3. Za scenariusz pierwszej odsłony filmu i serialu odpowiada Akiva Goldsman, zaś ich reżyserem będzie Ron Howard.
W związku z powyższym cieszą się wszyscy – King, ponieważ wreszcie udało mu się nawiązać współpracę z porządną wytwórnią, która ma realne szanse zrobić z jego koronnej powieści prawdziwe widowisko, a nie obraz drugiej kategorii, Howard, ponieważ "może to być wyzwanie jego życia, choć oczywiście przyprawiające o dreszcze, jeśli się go podjąć", najbardziej zaś powinniśmy cieszyć się my. Fani pisarza ostatnio mieli okazje obejrzeć ekranizację czegoś tak dobrego za sprawą Stanley'a Kubrica (a było to w czasach dawno minionych, jak włosy na głowie Jacka Nicholsona). Ci, którzy za nim nie przepadają, nie mieli jeszcze tak wspaniałej okazji na kontakt z "czymś zupełnie innym" w wykonaniu Kinga, co jak nic innego może ich przekonać, że ten facet jednak umie pisać i warto poświęcić czas na lekturę tasiemcowej sagi, liczącej łącznie grubo ponad dwa tysiące stron.
Konkretnych planów odnośnie obsady i daty premiery jeszcze nie znamy i zapewne przyjdzie nam na to trochę poczekać.