Drodzy Czytelnicy! Przypuszczam, że zdecydowana większość fanów cRPG'ów doskonale zdaje sobie sprawę, że to właśnie jutro na sklepowych półkach zagości następny dobrze zapowiadający się tytuł, a mowa o "Drakensang: The River of Time". Jako że zamówiłem go sobie w ramach pre-orderu, mogłem ostatnio śmiało pograć i specjalnie dla Was napisać Pierwsze wrażenia z gry, których przeczytanie serdecznie polecam. Jeśli zastanawiacie się, czy warto wydać odłożone pieniążki na tę grę, jest to artykuł w sam raz dla Was. Gorąco zachęcam!
"Drakensang: The Dark Eye" odbił się szerokim echem po rynku cRPG'ów w ostatnim czasie, przez który zdołał zdobyć nie tylko liczną rzeszę wiernych fanów, ale również grupkę wrogów, zarzucających głównie wadliwe działanie kamery oraz zbyt wyrazistą baśniowość świata. I choć wydane przez rodzimy Techland dzieło pojawiło się w Polsce prawie dwa lata temu, do dziś zachwyca swoim niepowtarzalnym klimatem i wciągającą fabułą. Czego w takim razie można się spodziewać po kolejnej odsłonie, którą będzie "Drakensang: The River of Time"? Zainstalowałem grę, zaparzyłem zieloną herbatę, wskoczyłem pod koc i dałem się wciągnąć w wyciągającą po mnie ręce przygodę, jaka zaczęła się wraz jej włączeniem, by poznać w końcu odpowiedź na postawione pytanie.