Nigdy nie byłem szczególnym fanem serii Gothic. Ale mimo wszystko śledzę kolejne części i niewątpliwym nie taktem byłoby nie zwrócenia nawet najmniejszej uwagi na Gothica 4. Właśnie pojawiło się demo Arcanii, które pozwala nam się przenieść na około 30 minut do świata Gothica.
Otóż to co zobaczyłem wcale mnie nie zdziwiło. Gra mechanicznie wygląda na typowego gothica, podobne animacje, podobne tekstury, podobne... wszystko. Wchodząc do gry mamy to samo wrażenie co zawsze, że gdzieś już to wszystko widzieliśmy. Może tutaj jest to zrobione lepiej, ale bez wielkiej kreatywności.
Pierwszą rzeczą, która mnie przywitała po zainstalowaniu gry, to niesamowita muzyka. Naprawdę bardzo mi się spodobała. Następnie rozpocząłem nową grę, no i cóż tutaj niż nie było tak wesoło. Nie wiem skąd twórcy wzięli te screeny na oficjalnej stronie, ale chyba nie z wersji Pcetowej (chyba, że demo nie daje pełnych możliwości). Niemniej jednak ustawiłem grafikę na „high”, co pozwoliła mi się cieszyć przyzwoitą grafiką, jednak spodziewałem się czegoś więcej. Zacząłem przyglądać się szczegółowo postaciom, wymusił to na mnie silnik gry, który przy każdej „rozmowie” (zaraz wrócimy do tego co twórcy rozumieją pod pojęciem rozmowa) robi zbliżenia na NPCa z którym rozmawiamy. Nie byłby takie straszne, gdyby nie żenująca mimika postaci, choć same wyglądają dość znośnie.
Poruszając się po świecie często spotkamy... niewidzialne ściany (może tylko w demie). Generalnie schodząc pół metra ze ścieżki możemy trafić na dziwne bariery o niewiadomym pochodzeniu. Ja zawsze lubiłem skakać po kamieniach, żeby dostawać się do dziwnych lokacji, tutaj raczej sobie nie poskaczę.
Wracając do „rozmów”. No to mamy tutaj totalną, nie wiem jakby to powiedzieć... żenadę. Twórcy chyba nie słyszeli o czymś takim jak drzewka dialogowe. Nie wiem po co w ogóle pojawia się okienko wyboru, skoro i tak mamy do dyspozycji jedną opcje (raz się chyba zdarzyło, że były dwie, ale obie trzeba było wybrać...). Dodatkowo w całej pobliskiej osadzie są ze 4 postaci z którymi możemy porozmawiać, a rozmawia w myśl twórców Arcanii to zamienię góra 3 zdań. Jak dla mnie porażka, jeśli to ma się ubiegać o tytuł gry”cRPG”. Co więcej nie ma napisów tego co postacie z siebie próbują wydukać – sprawdzałem w opcjach, nie można ich włączyć.
Dodatkowo nowatorskie questy, które były zapowiadane, to na przykład: zabij gobliny, zbierz 6 grzybów, zabij 6 robaków, nie no po prostu szał jakieś. Choć najbardziej rozśmieszyła mnie misja przejścia przez „dark forest” i dotarcia do chaty wiedzmy. Już nie chce mówiąc, że nazwa jest równie mroczna co „budyniowy las”, to na dodatek jest tak prosta, że aż nie wiadomo czemu nasza postać się jej obawia. Może się czepiam, że to dopiero początek, że to wprowadzenie. Tylko wprowadzenie do czego, jak zostać super farmerem na jakimś odludziu? Zaczynamy jako wieśniak, który ma przed sobą przeznaczenia, czyli najlepiej usiąść nic nie robić i poczekać aż to przeznaczenie samo do nas przyjdzie. Może twórcy uznali, że motywacją dla bohatera ma być jego dziewczyną (w sumie niebawem małżonka), co ma się przekładać dla motywację dla gracza. Ale szczerze jak mam mieć motywację, skoro nie mogę przeprowadzić z nią rozmowy dłuższej niż składającej się z 3 zdań?
Co do Walki. No to mamy tutaj kolejny „fail” gdyż przeciwnicy nie mogą nas trafić (chyba, że sami na nich wejdziemy). Unikanie ataku golema, maga, szkieletu, goblina, w skali trudności od 0 do 10, gdzie 10, to poziom dla wybitnie zaawansowanych graczy. To w Arcanii osiąga on poziom około... hmm sekunda na obliczenie... jakieś -12. To znaczy stojąc z łukiem na wprost czterech „upadłych paladynów” nie trafili we mnie ani razu. A ja nawet nie uciekałem, tylko sobie chodziłem i strzelałem. Dodatkowo SI przeciwników jest jakaś dziwna, gdyż zauważają nas błyskawicznie, niby szybko podchodzą, ale zanim zaatakują to my zdążymy ich ze trzy razy zabić lub uciec ze 20 metrów dalej.
Ciężko mi to ocenić po tak krótkiej grze, ale chyba twórcy wreszcie docenili łuk i wreszcie jest to broń grywalna. Szkoda, ze nadal trzeba się martwić o strzały, ale teraz łuk zdaje przyzwoite obrażenia, a biorąc pod uwagę, że nawet przeciwnik stojący obok ciebie nie może cię trafić, staje się naprawdę grywalny.
Podsumowując fani Gothica będą zachwyceni, w końcu dostali już 5 raz to samo (Liczę dobrze, nie zapominajmy o Risen, który był kolejnym gothiciem, tylko że jeszcze gorszym). Inni fani cRPGów, no cóż pewnie poświęcą te 30 godzin (choć pewnie i mniej) i przejdą Arcanie, choć gra pewnie ich bardzo rozczaruje. Mnie nie rozczarowała, spodziewałem się, że będzie to gra kiepska i nie zawiodłem się. Aż żal mi patrzeć co można było zrobić z tak dobrze zapowiadającą się serią, wszak gothic 1 był naprawdę dobry, gothic 2 jeszcze przyzwoity, no ale to co powstaje teraz to jest jakaś kpina. No ale skoro ma się alergię na jakiekolwiek zmiany, a na dodatek po potrafi się stworzyć silnika graficznego, który wprowadziłby serie w XXI wiek, to o czym my mamy rozmawiać.
Oto moje subiektywne zdanie, teraz czekam na kwieciste komentarze „obrońców Gothica”.