Nie udało mi się znależć takiego tematu więc sądzę iż to niezły pomysł na konwersację. A więc jaka scena podczas całego Mass Effect 2 zrobiła na was największe wrażenie lub ukazała coś czego byście sie nie spodziewali????
Może ja zacznę. Musze przyznać iż w Mass Effect 2 trudno znależć scenę,która chociażby nie zaskoczyła gracza,lecz sądzę iż mnie najbardziej zaskoczyły sceny gdzie Shepard znajduje porozrzucane ludzkie szczątki na statku Zbieraczy oraz moment gdy odkrywa iż Zbieracze to w rzeczywistości "odrobinę" przerobieni Proteanie. Nieżle dał mi popalic także koniec. Dobra teraz wasza kolej
Mnie rozwaliło że na końcu kiedy oddział był już na statku to tylko Joker osłaniał nas z karabinu, a po drugie że w ogóle może chodzić, koślawo bo koślawo, ale chodzi, skoro w pierwszej częsci mówił, że jak sie kulami podpiera to może sobie nogi połamać.
Przesadzał. To, co mnie w tej scenie rozwaliło to fakt, że Joker strzelał. Gdyby ktoś z łamliwością kości taką jak on próbował takiej sztuczki, zgruchotałby sobie obojczyk.
Joker dał popalić na końcu...chociaż te jego pociski tak na prawo leciały ale nieważne... dla mnie sam fakt iż przez chwilę można było nim sterować był niespodzianką Ciekawe jakie pomysły pojawią sie w ME3. Hmmm może bedzie możliwość chociaż przez chwile sterowania kimś z drużyny.Pożyjemy,zobaczymy
Na mnie początkowo wrażenie zrobiła scena w kajucie Sheparda (pod warunkiem, że romansujemy z Tali), gdy zdjął jej maskę. A potem się naburmuszyłem, że nie pokazali jej twarzy. Jak w ME3 nadal jej nie pokażą (albo zrobią osobne, płatne DLC), to się popłaczę
Jeszcze jedna scena która zawsze robi na mnie wrażenie, to moment w którym Joker pokazuje nam nową Normandię. Pomimo tego, że wiem czego się spodziewać w tej scenie jest coś takiego, że prawie łezka mi się kręci w oku .
O, o, o. Mi za to podobał się jeszcze moment, w którym na Normandii 1 szliśmy Shepardem z prędkością żółwia przez pomieszczenie z wyrwą w stropie przez którą widać kosmos. Do tego scena, w której Normandia 1 wybucha a Shepard wylatuje het i sobie frunie w przestrzeni - muzyka dodawała klimatu
Edit: zapomniałbym jeszcze o innych dwóch: scena, w której Shepard stoi przy trumnie poległych w misji samobójczej (jeśli już ktoś poległ) i późniejsza - gdy Joker pokazuje mu datapad z wizerunkiem Zwiastuna, a Shepard robi taką minę, jakby żniwiarz był tylko kolejną na liście osobą do spuszczenia wpier*olu ;D
Użytkownik Trzeci Kur dnia sobota, 4 września 2010, 14:47 napisał
O, o, o. Mi za to podobał się jeszcze moment, w którym na Normandii 1 szliśmy Shepardem z prędkością żółwia przez pomieszczenie z wyrwą w stropie przez którą widać kosmos. Do tego scena, w której Normandia 1 wybucha a Shepard wylatuje het i sobie frunie w przestrzeni - muzyka dodawała klimatu
Edit: zapomniałbym jeszcze o innych dwóch: scena, w której Shepard stoi przy trumnie poległych w misji samobójczej (jeśli już ktoś poległ) i późniejsza - gdy Joker pokazuje mu datapad z wizerunkiem Zwiastuna, a Shepard robi taką minę, jakby żniwiarz był tylko kolejną na liście osobą do spuszczenia wpier*olu ;D
Bo Shepardowi o to chodzi, że zwiastun jest na jego czarrnej liście.
Pozatym jeszcze jedna scena zrobiła na mnie wrażenie, a była to ta w której, walczymy z miażdżypaszczą. Jakie emocje.
Przyznam, że większe emocje niż miażdżypaszcza wzbudziły we mnie walki z Huskami, od czasów gdy grałem w Starcrafta na widok masy pędzącego na mnie plugastwa mam pełne gacie ;D
Największe wrażenie zrobiło na mnie to, że nie pokazali jak Tali wygląda, albo jak w ogóle wyglądają Quarianie , ciekawe, czy w ogóle mają zamiar nam pokazać.
Mnie najbardziej zaskoczyła finałowa misja, przerosła całą grę o kilka poziomów, w szczególności ostatnia walka (żeby nie psuć zabawy nie będę mówił więcej).
Dl mnie cała historia składa się do kupy bardzo, ale to bardzo skutecznie. Galaktyka ma wszystko, co potrzebne do walki ze Żniwiarzami i wszystko to spotkaliśmy w ME1 i ME2. mógłbym napisać takie proroctwo, a gdy wyjdzie ME3 zweryfikować, na ile mi się udało zgadnąć co się wydarzy.