[MUZYKA] Czy lubicie hip-hop?

czy hip-hop to fajna myzuka?

Tak (12 głosów [42.86%])
Nie (14 głosów [50%])
Nie mam zdania (2 głosy [7.14%])
Czy lubicie muzyke hip-hop? Jeśli tak to napiszcie dlaczego. Jesteście antyfanami hip-hopu? To napiszzcie dlaczego. Nie macie zdania? To napiszzcie dlaczego.
Hip-Hop to nie tylko muzyka wywodząca się z USA, ale także dla niektórych styl życia. Hip-Hop to głównie tak zwane "rytmy uliczne" ale są wyjątki.Ta muzyka głównie porusza tematy codziennego życia mieszkańców określonego kraju.
Możecie także napisać o swoich ulubionych zespołach, bo moje to Black Eyed Peas, Kaliber 44, Abradab, Trzeci Wymiar itp. Zapraszam do dysusji i ankiety.
PS. Jeśli był taki temat to napiszcie link do niego.
Odpowiedz
Ja nie lubię ani hip-hopu ani rapu... Większa część polskiego hip jest wiochą, reszta mówi o tym, jakie życie jest gówniane, że w slumsach są fajne ziomy itp. Bleh... Może z 1% się znajdzie znośnych kawałków...
Amerykański rap? Eh, tam tylko śpiewają o szybkich kobietach, pięknych samochodach, drug'ach i forsie. Też znajdzie się może z 1% lepszych kawałków...

Poza tym po prostu nie przepadam za tym typem muzyki i tyle ;P





Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Lavourrin Li'Vassar dnia sobota, 29 maja 2010, 21:05 napisał

Ja nie lubię ani hip-hopu ani rapu... Większa część polskiego hip jest wiochą, reszta mówi o tym, jakie życie jest gówniane, że w slumsach są fajne ziomy itp. Bleh... Może z 1% się znajdzie znośnych kawałków...
Amerykański rap? Eh, tam tylko śpiewają o szybkich kobietach, pięknych samochodach, drug'ach i forsie. Też znajdzie się może z 1% lepszych kawałków...

Poza tym po prostu nie przepadam za tym typem muzyki i tyle ;P

Dziękuje za szczerość. A ty 'Lavourrin Li'Vassar' jakiej słuchasz muzyki ?
Odpowiedz
Słucham podstawowych odmian metalu i rocka. Do tego trochę innej muzyki gitarowej.





Odpowiedz
Z Lavo się w dużej mierze zgadzam. Co prawda mam znajomego, który potrafi odnaleźć nawet w niszowym polskim hip-hopie coś mądrego, życiowego i filozoficznego, ale niestety mi Bozia takiego talentu nie dała i to, co zwykle słyszę to utwory o wyrywaniu dup, je*aniu policji, prześladowaniu blokowej braci itp.

Jedyne, co zdarza mi się lubić, to O.S.T.R. i Fisz. Na koncercie Fisza nawet ostatnio byłem i przyznam, że człowiek jest dość zdolny i pomysłowy, a przy tym nieźle operuje własnym głosem.
Odpowiedz
Oczywiście. Jak każda muzyka, zależnie od indywidualnych(częściej nie, niestety szkoda)potrzeb, jej wartości ich względem, to się taką podziwia.
Osobiście uważam, że Łódź prezentuje w tej i ostatniej chwili, najwyższy poziom muzyki hip hop w polsce. Zeus, Ostr, Afront. Łatwo da się zauważyć, że tą wielką trójkę charakteryzuje w zróżnicowanym stopniu funky style, w odróżnieniu od wielu bardzo znanych polskich zespołów. Przecież o to chodzi. O wariacje, o zabawę rzeczywistości, zabawę słów, dźwięków. Coś co daje nadaje temu dusze, której nie nadają puste beat'y. Niestety przeszłość hip hopową mamy mroczną. Dziś również zdarzają się. Każdy słyszał chyba Firmę, Hemp Gru, Grupe operacyjną, Peja, Molesty i inne paradoksalne ewenementy, albo Cinquecento na holenderskim gazie (Nie uwierzycie, ale oni występowali wczoraj na juwenaliach w Łodzi. Serio.) Na szczęście hip hop w Polsce rozwija się Jako jedyna muzyka razem z jazzem, funky i pi**dolnięciem, idzie w tą dobrą stronę w odróżnieniu od rocka i cięższych brzmień.

Znajdzie się tu jeszcze miejsce dla Fisza, Emade, L.U.C. Warszawa też ma swój wielki udział. Nie zapominam rzecz jasna o K44, którym należy się wieczna pamięć.

http://www.youtube.co...?v=rHIRvP6_GYw - Zeus - Zakochałem się w Jill Scott

Bardzo lubię Grime. Londyńska scena trzyma się obecnie na wysokim poziomie. Roots Manuva, Wiley, Rascal, Mia, Newham Generals, Ghetts, D Double, Dot Rotten, Ruff Squad.
Z zachodniego wybrzeża ameryki to stary Snoop Dogg, stary Dr.Dre, NWA
Z wschodniego Q tip.
Odpowiedz
Ja osobiście nie przepadam za hip-hopem, nie słucham go i raczej w tej kwestii, zdania nie zmienię, po prostu nie leży mi ten typ muzyki

Odpowiedz
Mnie także totalnie nie leży hip-hop. Mniej lub bardziej monotonne i jednostajne gadanie do powtarzającego się kawałku muzyki w tle śpiewem nie nazwę, a treść większości piosenek jest co najmniej nieinspirująca, o czym już wspomniano... nie, kompletnie nie dla takich ludzi jak ja

Uprzedzając pytanie: słucham głównie różnych odmian metalu (głównie heavy i intustrial), rocka (classic, alternatywny, indie), sountracków (gry i filmy) i lubię dobry damski wokal w każdym z tych typów muzyki I od czasu do czasu muzyka poważna. Muzyka musi mieć to coś, moc, musi inspirować, ładować baterie, kopnąć w dupę! I czasem opowiedzieć dobrą historię
Odpowiedz
Nie, nie lubię. Wręcz gardzę. Konstrukcja przykładowego utworu to głupkowaty wierszyk, w który nawtykano ile się da fraz traktujących o pieprzeniu, szarych blokowiskach i świdrostawiaczu słupów połączony z dudniącym czymś, co rzekomo ma służyć za melodię. Ja podziękuję bardzo za taką "muzykę". Zresztą, powiedzmy sobie szczerze, znakomita większość osób, które tego ścierwa słuchają, to przedstawiciele gatunku homo drechicus neandertalis o inteligencji głazu.
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Etheriel dnia niedziela, 27 czerwca 2010, 19:19 napisał

Nie, nie lubię. Wręcz gardzę. Konstrukcja przykładowego utworu to głupkowaty wierszyk, w który nawtykano ile się da fraz traktujących o pieprzeniu, szarych blokowiskach i świdrostawiaczu słupów połączony z dudniącym czymś, co rzekomo ma służyć za melodię. Ja podziękuję bardzo za taką "muzykę". Zresztą, powiedzmy sobie szczerze, znakomita większość osób, które tego ścierwa słuchają, to przedstawiciele gatunku homo drechicus neandertalis o inteligencji głazu.

Czy uważasz że ja jestem w tej znakomitej większości?
Odpowiedz
Nie, nie i jeszcze raz nie. Dobra, znajdzie się kilka fajnych piosenek, ale ile można śpiewać o jednym i tym samym, w rytmie czegoś, co szczerze nie nazwałbym nawet średniawej jakości melodią. Osobiście preferuję Hard rock/Metal/Heavy Metal. Na dobrym sprzęcie można się wsłuchać, co przy hip-hopie nie udało mi się jeszcze ani razu.
Odpowiedz
Osobiście muszę powiedzieć, że niezbyt znam ten gatunek, chociaż ostatnio nieco go liznąłem. Kiedyś sam uważałem, że hh to nic innego jak same kurwy i monotonne gadanie o tym, jakie życie jest do dupy. No i miałem rację... Powierzchownie, bo paradoksalnie właśnie takie zespoły mają największy rozgłos i to na ich podstawie laicy wyrabiają sobie opinię. Wspomniane Firma, Peja razem z jego SLU i inne gówna zanieczyszczają eter tak jak Feel w innym gatunku. Smutne.

Cytat

Mniej lub bardziej monotonne i jednostajne gadanie do powtarzającego się kawałku muzyki w tle śpiewem nie nazwę, a treść większości piosenek jest co najmniej nieinspirująca, o czym już wspomniano... nie, kompletnie nie dla takich ludzi jak ja


Nic bardziej mylnego. Posłuchaj chociażby klasyków jak K44 czy Paktofonikę. Monotonia? Nieinspirujące utwory? Nie tutaj. Oprócz tego posłucham czasem Fisza i z sentymentu z 3 piosenek 52D Ale dopiero zaczynam, więc mam sporo do nadrobienia


Tonari no Totoro!
Odpowiedz

Cytat

Nie, nie lubię. Wręcz gardzę. Konstrukcja przykładowego utworu to głupkowaty wierszyk, w który nawtykano ile się da fraz traktujących o pieprzeniu, szarych blokowiskach i świdrostawiaczu słupów połączony z dudniącym czymś, co rzekomo ma służyć za melodię. Ja podziękuję bardzo za taką "muzykę". Zresztą, powiedzmy sobie szczerze, znakomita większość osób, które tego ścierwa słuchają, to przedstawiciele gatunku homo drechicus neandertalis o inteligencji głazu.


I Lol'd.

Jeszcze mi powiedz, że nie ma ch*jowego metalu i każdy jeden wykonawca tegoż gatunku jest mądrzejszy od każdego rapera. Naprawdę, branie przykładu z MTV (które od dawna nie jest Music Television) czy Vivy, w którym puszczają mainstreamowy shit dla nastolatków to delikatnie mówiąc... nic innego jak bycie tym homo drechicus neandertalis. To tak, jak ja miałbym oceniać cały metal po paru gównianych kapelach którym udało się wypłynąć na fali MTV czy coś. Naprawdę, pomyśl zanim napiszesz. Krew mi się gotuje widząc tak krzywdzące wypowiedzi.

Poza tym:

Nie ma co się oszukiwać, hajs rządzi przemysłem. Kto ma sprzedaż - zostaje, kto mimo wartości nie znajdzie całeeej rzeszy płącących za produkt ludków jest skazany na underground. Właśnie. Underground. Pięćset razy bardziej wartościowa scena. No ale kto by się tam nim sugerował, prawda? Właśnie. Liczy się to, co na ekranie w telewizorni. TO jest dla was Rap (Hip-Hop ) Bez obrazy, ale dla mnie taki ktoś jest głupszy niż Ci raperzy co to "Jebią Policje i mają ciężko w blokach".

W dodatku:

Rap jest poniekąd "muzyką ulicy". Z początku tworzący go ludzie nie mieli nic, musieli pracować dla dealerów, gangów itp. Właśnie dlatego większość traktuje o, faktycznie, "życiu wśród bloków, braku nadziei, jebaniu policji". Jednakże Ci, którzy zostali na tym szczeblu albo mają tak naprawdę, albo nie rozumieją istoty gatunku. Zresztą, to samo mogę powiedzeć o słuchaczach metalu:

"Zidiociali barbarzyńcy, wannabe wikingowie, sławiący szatana i lubujący się w zjadaniu kotów. W dodatku brudasy i bankowo uzależnieni od heroiny/taniego wina."

A że tak naprawdę nie jest? Who cares, right? Ważne, co pokazują w telewizji.

Peace.
Odpowiedz
Tak, bo tak. Zarówno polski (mniej) jak i zagraniczny. Ale w obydwu przypadkach głównie scena undergroundowa, jeżeli ktoś z hip-hopem kojarzy tylko "Tedego, Rychu Peje, PROSTO/KRZYWO i JP na 45%, bo trochę się boję", to raczej blade ma pojęcie.

Nie mówię, że trzeba być absolutnym znawcą każdej dziedziny, którą się krytykuje, ale rzucać ogólnikami każdy głupi potrafi. Neandertalczycy słuchają z takim samym powodzeniem elektroniki i hip hopu, jak i metalu.

Wśród polskich artystów to lubię niektóre piosenki Ostrego (ale nie jestem psychofanką i nie uważam go za Boga, co więcej, zdaje mi się, że zdarza mu się kopiować siebie samego na kolejnych płytach), Fisza, który jak wspomniano fajnie operuje swoim głosem, ale i wprowadza do swoich kawałków trochę udziwnień, które sprawiają, że chce się tego słuchać. Jest jeszcze pozytywny Łona, którego chce się słuchać, bo potrafi rapować z jajem i nie tylko o laskach, kasie i slumasach (ogólnik numero uno). Kaliber 44/Paktofonikę też warto znać, to w końcu taka klasyka już. Pezeta nawet lubię, ale jego starsze dokonania bardziej.

Nie jestem w stanie wyróżnić wszystkich zagranicznych artystów, których słucham, ale nie, nie mówię tu o Eminema (nie, to nie jest jedyny i pierwszy biały ,,raper") i 50Cencie. Za dużo by to miejsca zajęło, a i tak bym pewnie zapomniała o kilku perłach. Chcę tylko powiedzieć, że ta muzyka nie ogranicza się do "głupich kilkuwersowych wierszyków". Niektórzy twórcy to prawdziwi poeci.
Ale czasami można sobie odpuścić oldschoolowego, czarnego rapu, w którym dużo jest gadania o paleniu zioła i porachunkach gangsterskich. To ma swój niepowtarzalny klimat, nie do podrobienia.

edit: musiałam pisać posta równocześnie z Szeptem, stąd powtórzenia pewnych myśli
Odpowiedz
Ja nie cierpie Hip-Hopu i Rapu głównie dlatego, że większość ludzi w moim otoczeniu, żyje tymi tekstami, a wręcz się z nimi utożsamia, chodzą w tych dziwnych wdziankach, "recytują" ni ztąd ni zowąd te dziwne teksty i biorą z tych ludzi przykład, jak np. palenie trawki, bo trawka jest dobra(jak to niektóre teksty można usłyszeć), nie wiem czy można to do końca nazwać muzyką, dla mnie jakoś nie słyszę w tym zaangażowania, o wpadł na jakiś pomysł postuka trochę w programiku prosty puk umcyk i ma. Osobiście słucham rocka, bluesa, metalu, ale nie utożsamiam się z tym, wyglądam jak normalny, zwykły człowiek, nie podniecam się tekstami które tam są, po prostu dla mnie w tym liczy się muzyka, lubie tego słuchać i już, nie biorę z tych ludzi żadnego przykładu(prócz przykładu od instrumentalistów, od których można coś podejrzeć zawsze), jak picie, ćpanie czy ró..., mam nadzieje że nikogo tym, nie uraziłem, jestem po prostu szczery.
Odpowiedz
Lubiłam jak miałam 10-13 lat, bo po śmierci Magika taka była moda, żeby słuchać Kalibra i Paktofoniki, być ziomem itd. ; p Teraz ma to dla mnie wartość jedynie sentymentalną.
Odpowiedz
Nie mam nic przeciwko hip-hopowi, choć swego czasu byłem strasznie anty. Na szczęście zluzowałem, bo doszedłem do wniosku, że również w hip-hopie są "ludzie i parapety". Raz na jakiś czas słucham sobie Łony (bo nikogo nie je*ie na 100% i nie "reprezentuje biedy" w kurtce ze skóry i And1 na nogach), a czasem czegoś tak egzotycznego (hyc!) jak litewski hip-hop. Rzecz jasna - w celach edukacyjnych ;p
Odpowiedz
Co by tu... A tak. Przeczytałem większość wypowiedzi, niektóre dosyć pobieżnie niestety, wybaczcie.

Moja znajomość tematu nazwą hip-hop ogranicza się do sporadycznego słuchania hip-hopowych audycji w trakcie gry w GTA 4. Poza tym słucham od paru ładnych lat gościa o ksywce Dj Krush. Ale to jest trip-hop, chociaż facet nagrał sporo kooperacji z muzykami hip-hopowymi, więc i tego też w jego muzyce trochę jest. I powiem wam, przepadam wręcz za jego muzyką.

Z polskiego hip-hopu... Ee... Ten tego... N.A.S. znam. I szanuję. Reszta mnie nie interesuje. I tak jest z ogólnie pojętym hip-hopem w moim przypadku. Na polską biedę pozującą na niggerów i madafaków nie patrzę bo dostaję mdłości. Na oryginalnych też nie zwracam uwagi, bo nie ma się z czym utożsamiać.

Właśnie, poruszona była kwestia utożsamiania się z tym czy innym wykonawcą i tekstami. To jest(niektórzy mogą dodać niestety)nieodłączna część bycia słuchaczem. Każdy, podkreślam - każdy, w mniejszym lub większym stopniu przejmuje coś z muzyki, książek, filmów z którymi się styka. Problem jest tylko w tym czy jego własna inteligencja pozwala mu odpowiednio wybrać co jest warte naśladowania, a czego lepiej nie tykać, bo można sobie i innym zrobić przykrość. To, że ktoś sypnie tekstem z jakiegoś hip-hopowego(lub innego)kawałka, nie znaczy, że jest skażony. Wręcz przeciwnie, dla mnie świadczy to o osłuchaniu i inteligencji kogoś takiego - osoby potrafiącej do jakiejś sytuacji wygrzebać w myślach pasujący cytat. Ale rzucić tekstem, a brać takie rzeczy za wyznacznik tego jak się postępuje w życiu... Nie chcę tu filozofować, ale to mi bardziej wygląda na brak jakichś wzorców do naśladowania. Wzorców będących na wyciągnięcie ręki. Zresztą, nie ma co się rozwodzić. Wszystko można uciąć krótkim - młodość musi się wyszumieć.

Powiem jeszcze jedno. Tekst w muzyce, oczywiście jeśli nie jest to muzyka stricte instrumentalna, jest naprawdę bardzo ważny według mnie. To coś jak obcowanie z poezją, pod warunkiem, że tekst jest sensowny i niesie przesłanie. Bo "będę cię p.....ił aż ci eksploduje głowa"(przykład zmyślony, ale znając tematykę coponiektórych i coponiekątnych, całkiem prawdziwy...)do rarytasów nie należy. Słyszałem sporo kawałków hip-hopowych o tekstach inteligentnie i z polotem opowiadających o jakichś sprawach. Tu leży właśnie mój szacunek do hip-hopu. I jedocześnie brak szacunku do idiotów, którzy przyjmując teksty innych idiotów za swoją nową religię, tracą kontakt z rzeczywistością. I żeby nie wyjść na krzyżowca co to uważa hip-hop za samo zło, dodam, że tak jest w każdym gatunku. Ale i tak - wszystko to można podsumować jednym zdaniem. "Potęga ciemnoty tak szybko nie zgaśnie." Kto mi powie z jakiego to kawałka(wcale nie hip-hopowego)dostanie cukierka. O cóż mi chodzi? Ano o to, że każdy powinien brać każdy tekst i zachowania swoich idoli muzycznych przez pewien pryzmat. A jak napisał Signore Luk'vas Poland(jego to post wywołał we mnie taki słowotok), wiele osób utożsamia się z tym co słyszy. Wracając jednak do hip-hopu, mój szacunek dla twórczości niektórych osób zajmujących sie tą muzyką, wynika właśnie z tego, że piszą dające do myślenia, nie oderwane od rzeczywistości teksty.

Kończę ten przydługi wywód, bo odcinek Family Guya kończy się ładować. Dodam jeszcze, że muzyka to przede wszystkim rozrywka. I to powinno być najważniejszym kryterium podczas wyboru tego czego się słucha. Ja sam skaczę po gatunkach w przedziwny i pozbawiony logiki sposób. Raz słucham przez miesiąc amerykańskiego jazzu z lat 50, żeby w nastepnym zanurzyć się w twórczości długowłosych, ryczących brudasów, i dobrze mi z tym. Nic tak nie robi człowiekowi jak poszerzenie horyzontów muzycznych, i ogólnie kulturalnych. Niedobrze zamykać się w szufladce jednego stylu, takie jest moje zdanie. I dlatego mówię tym co nie lubią hip-hopu - dajcie tej muzyce szansę, bo są wśród wszechogarniającego śmiecia i perły. Tak jak w każdej dziedzinie.

No... To by było na tyle droga młodzieży. Obierajcie sobie dobre wzorce, inaczej będziecie mieli przerąbane jak pijany drwal w puszczy amazońskiej. Rzekłem. Howgh!
Odpowiedz
← Muzyka

[MUZYKA] Czy lubicie hip-hop? - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...