[DA1P] Przebudzenie - pierwsze wrażenia

Jak mawiał pewien golfista z Florydy „Polska to dziki kraj” i w sumie muszę się z nim zgodzić. Choć premiera „Przebudzenia” faktycznie ma się odbyć jutro, już od wtorku na półkach sklepowych pewnych popularnych sieci handlowych, skupiających się na elektronice, można zakupić już owy dodatek. Oczywiście spryciarze zwietrzyli biznes i podnieśli cenę do 99 zł. Normalnie nie jestem takim frajerem i uważnie patrzę na każdą wydaną złotówkę, ale tym razem uległem

Pograłem już kilka godzin - jestem mniej więcej w połowie gry i muszę powiedzieć, że w przeciwieństwie do „Powrotu do Ostragaru”, który był żałosnym DLC, zdzierającym kasę z fanów, tutaj wkręciłem się już na dobre i śmiało można nazywać ten tytuł dodatkiem. Gra się świetnie, całość niemiłosiernie wciąga, a intryga póki co ciągnę się ciekawie.

Co mi się spodobało:

+ Fabuła - mroczna, intrygująca i wciągająca. Zdradzać nie będę, ale po śmierci Arcydemona pomioty się zmieniły - i nie mówię tutaj tylko o kilku rozumnych istotach i tajemniczym Architekcie
+ Towarzysze - wybuchowa mieszanka i to się czuje :~) Myślałem, że będę tęsknił za starymi druhami z pierwszej części, ale szybko się okazało, że BioWare zna się na tym aspekcie jak nikt inny. Myślicie, że sprzeczki Morrigan z Alistairem były zabawne? To poczekajcie na duet Anders (zdecydowanie najlepszy nowy towarzysz w grze) - Oghren, czyste mistrzostwo świata. Reszta towarzyszy też jest miodna, a ich historia oraz dialogi jak zwykle stoją na wysokim poziomie. Lepsza jest też interakcja z towarzyszami jak na mój gust. Początkowo może boleć to, że nie można w każdej chwili i w dowolnej lokacji do nich zagadać, ale generalnie rzecz biorąc na to samo wychodzi, bo i tak większość pogawędek odbywało się w obozie drużyny. Dlatego warto wracać się do Twierdzy Czuwania i uważnie przeszukiwać lokacje (niektóre przedmioty czy monumenty odpalają dialogi - motyw zaczerpnięty z ME2). Poza tym jak będzie ich coś strasznie trapiło to sami z siebie do nas zagadają.
+ Twierdza Czuwania – wielki powrót Twierdzy na Rozstajach znanej z Neverwinter Nights 2. Patrolowanie traktów, rozbudowywanie fortyfikacji, dozbrajanie żołnierzy, poszukiwanie złóż, rozwiązywanie sporów ziemskich i dworskie popijawy Bardzo smaczne, duży plus.
+ To, że pomimo iż lokacji jest niezbyt dużo, to zdecydowanie jest co na nich robić – satysfakcjonująca liczba zadań pobocznych.
+ Sporo ciekawych klas i umiejętności.
+ Tworzenie run – niegłupia idea.
+ Dylematy moralne – jest ich mniej, ale również trzeba ostro główkować, a po 15 minutach myślenia nadal żadna odpowiedź nie jest dobra
+ Sporo magicznych i błyszczących gratów.
+ Możliwość zresetowania talentów i rozdysponowania ich na nowo.
+ Długość rozgrywki - jak na dzisiejsze standardy 15-25 h. to całkiem niezły wynik.

Co już niekoniecznie:

- No wiecie prochu nie wymyślili, nadal ostro śmierdzi od tego wszystkiego „Władcą Pierścieni”.
- Poziom trudności: łatwy jest chyba dla ludzi, którzy pierwszy raz w życiu usiedli przy komputerze. Normalny jest słabiutki i póki co tylko przy jednej walce się mocno napociłem. Rozważam zwiększenie na trudny. Choć może to wina przepakowania, bo po pewnym czasie mamy taki sprzęt i takie umiejętności, że śmiało możemy domagać się krzesła obok Zeusa na Olimpie.
- Siedmiu towarzyszy? Bullshit. Nie będę zdradzał czemu, sami się zawiedźcie. BioWare w (cenzura) sobie poleciało.
- Czasem potrafi przyciąć z dziwnych powodów, w niektórych miejscach oraz wyrzucić grę do systemu.
- Dobra rada, uważnie dobierajcie zadania poboczne i nie bierzcie wszystkiego jak leci. Jak jesteście np. źli nie bierzcie od straży miejskiej, a jak dobrzy od przemytników. Bo jak zagracie na dwa fronty, to się potem okaże, że każdy Was nienawidzi. Nieczęsto to się zdarza w sumie, ale jednak należy baczyć na to.
- Nie ma romansów, wiem boli.
- Cena? 89 zł. to jednak trochę sporo.

Póki co daje hmmm... 8/10.
Odpowiedz
Pierwsze pół godziny mam za sobą Dostałem Andresa, Żałuję tylko, że nie udało mi się zachować sejwów z poprzedniej rozgrywki Byłoby ciekawiej.
Szkoda, że na Social BioWare nie można przechowywać ich.
Odpowiedz

Cytat

Dostałem Andresa,


SPOILER
Bo da się tylko Andersa, nic się nie losuje i tu jest pies pogrzebany. Mhairi jest postacią dostępną tylko w prologu, czyli czysta zagrywka marketingowa.
Odpowiedz
Hmm, powiem wam że dopiero wczoraj zacząłem w to grać ale tak mnie wciągnęło że nie mogłem się oderwać od DA
Już sam początek jest ciekawy
Bardzo fajne nowe talenty, specjalizacje/profesje
Na razie tyle, pogram dłużej to napiszę więcej


[font="Arial"]"Największą mądrością i siłą jest uznanie siły drugiego człowieka. Jedynie słabi poszukują w innych słabości"[/font]
Odpowiedz
Ech... skończyłem właśnie ten dodatek, zajęło mi to jakieś 15 godzin. Ostatnia walka równie rozczarowująca jak ta z Arcydemonem (zero wysiłku, silniejszy przeciwników spotkamy znacznie wcześniej), a samo zakończenie również pozostawia niesmak. Mimo wszystko warto pograć, choć nie wiem czy za taką cenę. Niewątpliwie przydałaby się w najbliższym czasie jakaś łatka, bo jest zdecydowanie więcej małych, acz irytujących błędów niż w przypadku podstawki.
Odpowiedz

Cytat

A grałeś zaimportowaną postacią czy od nowa robiłeś?


Zaimportowaną, ale szczerze mówiąc grając nową postacią tracisz tylko kilka niewielkich smaczków (jak np. wizyta Loghaina w Twierdzy, jeżeli darowałeś mu życie w podstawce czy teksty od dwóch starych druhów typu "miło Cię znów widzieć") i to, że na początku może być ciężko (brak gotówki i dobrego sprzętu, niski poziom doświadczenia) - potem i tak stajesz się awatarem, kipiącym od magicznego złomu, że nikt Ci absolutnie nie podskoczy. Poziom trudności jest żenujący - w połowie gry zmieniłem na trudny, bo bym chyba usnął z nudów, a i tak miałem większy problem tylko z über-smokiem na Czarnych Moczarach.
Odpowiedz
Ja od początku poleciałem na koszmarnym ale nie mam szczerze mówiąc problemów. Poziom trudności rzeczywiście jest strasznie oklapły...
Odpowiedz
OmG! ale wy jęczycie ... To jest RPG tu chodzi o fabułę a nie walke
Chcesz sobie powalczyc to idz pograć w Assassina xD

Btw. W lesie gdy wejdziemy do kopalni zostajemy uśpieni, gdy się budzimy nie mamy sprzętu i teraz mam takie pytanko, wiecie gdzie się znajduje sprzęt głownej postaci?
Dla innych członków druzyny sprzęt już odzyskałem ale nie moge swojego znaleźć!

Edit: Juz mam, okazało się że za pierwszym razem miałem "buga"
Musiałem od nowa wszystko zrobić i poszło dobrze


[font="Arial"]"Największą mądrością i siłą jest uznanie siły drugiego człowieka. Jedynie słabi poszukują w innych słabości"[/font]
Odpowiedz

Cytat

OmG! ale wy jęczycie ... To jest RPG tu chodzi o fabułę a nie walke


Zapłaciłem, to i ponarzekać mogę, bo tym razem jest na co Prawda, że to jest cRPG, ale umówmy się, że dzisiejsze standardy są takie, że w tym gatunku relatywnie tyle samo czasu spędzimy na pitoleniu z kmiotkami, jak na roztrzaskiwaniu czerepów poczwar (50/50 lub też 60/40). Skoro tak ważny aspekt kuleje i nie stawia przed nami żadnych wyzwań, to nie jest dobrze.
Odpowiedz

Cytat

Zapłaciłem, to i ponarzekać mogę, bo tym razem jest na co Prawda, że to jest cRPG, ale umówmy się, że dzisiejsze standardy są takie, że w tym gatunku relatywnie tyle samo czasu spędzimy na pitoleniu z kmiotkami, jak na roztrzaskiwaniu czerepów poczwar (50/50 lub też 60/40). Skoro tak ważny aspekt kuleje i nie stawia przed nami żadnych wyzwań, to nie jest dobrze.


Przecież tak zawsze było. W Baldursie czy też NWN było nawet więcej walki niż dialogow

Co do gry:

Przeszedłem cały dodatek i powiem szczerze że jest całkiem niezły, choć trochę krótki, jednak BARDZO rozczarowało mnie zakończenie. Liczyłem na jakiś konkretny filmik, jak to wracam do amarantu i twierdzy czuwania po zwycięskiej bitwie z pomiotami, a nie jakiegoś śmiesznego ciosu i "taniego" pokazu slajdów.


[font="Arial"]"Największą mądrością i siłą jest uznanie siły drugiego człowieka. Jedynie słabi poszukują w innych słabości"[/font]
Odpowiedz

Cytat

Przecież tak zawsze było. W Baldursie czy też NWN było nawet więcej walki niż dialogow.


W takim wypadku nie rozumiem Twojego oburzenia naszym jęczeniem

W serii Neverwinter Nights faktycznie. No, ale w takim BG, Arcanum, Fallout czy Tormencie (w nim to szczególnie) jednak proporcje były sporo na korzyść dialogów i fabuły. Teraz jakby odrobinę większy nacisk zaczyna się kłaść na akcje i walkę. Oczywiście to nie jest złe, jeżeli równowaga jest w miarę utrzymana (a w DA jest).

Cytat

jednak BARDZO rozczarowało mnie zakończenie. Liczyłem na jakiś konkretny filmik, jak to wracam do amarantu i twierdzy czuwania po zwycięskiej bitwie z pomiotami, a nie jakiegoś śmiesznego ciosu i "taniego" pokazu slajdów.


Ja tam takie slajdy lubię, zawsze miło zobaczyć jaki wpływ na świat gry miały nasze wybory. Choć z drugiej strony jest pewien niesmak, bo pisało mi w nich, że powróciłem Leliany, przy czym w ogóle z nią w podstawce nie kręciłem Oj... BioWare pożałował na testerów chyba, bo coraz więcej bugów wypływa.
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Tokar dnia niedziela, 21 marca 2010, 12:31 napisał

W takim wypadku nie rozumiem Twojego oburzenia naszym jęczeniem

W serii Neverwinter Nights faktycznie. No, ale w takim BG, Arcanum, Fallout czy Tormencie (w nim to szczególnie) jednak proporcje były sporo na korzyść dialogów i fabuły. Teraz jakby odrobinę większy nacisk zaczyna się kłaść na akcje i walkę. Oczywiście to nie jest złe, jeżeli równowaga jest w miarę utrzymana (a w DA jest).



Ja tam takie slajdy lubię, zawsze miło zobaczyć jaki wpływ na świat gry miały nasze wybory. Choć z drugiej strony jest pewien niesmak, bo pisało mi w nich, że powróciłem Leliany, przy czym w ogóle z nią w podstawce nie kręciłem Oj... BioWare pożałował na testerów chyba, bo coraz więcej bugów wypływa.


Nie przesadzajmy z tym oburzeniem
Mnie tam się walka podoba jest na co popatrzeć, fajne efekty, poziom trudności mnie odpowiada, bo w sumie są walki z którymi można mieć problem, poza tym co to by było za RPG, w którym musisz co walkę wczytywać bo np. jakiś tam błąd w taktyce popełniłeś. Wolę wbijanie się w pomioty jak w masełko i wyżynanie ich

U mnie było napisane, że wznowiłem poszukiwania Morigan i nie wróciłem już do twierdzy.
Wiesz sam pokaz slajdów nie jest zły, ale brakowało mi jakiegoś konkretnego filmiku kończącego tę przygodę. Sam krótki filmik z dobiciem tej całej "Matki" to jednak za mało ...


[font="Arial"]"Największą mądrością i siłą jest uznanie siły drugiego człowieka. Jedynie słabi poszukują w innych słabości"[/font]
Odpowiedz
Ja nie narzekam w sumie na samą walkę jako taką (bo ta wygląda nadal efektownie), tylko właśnie na jej poziom trudności. Lubię bezstresowe podejście do sprawy, sam nie jestem jakimś super-mistrzem taktyki, ale jak się robi żenująco i nie ma tych wyzwań oraz tej adrenaliny, to z ekranu zaczyna wiać nudą.
Odpowiedz
Siemka.
ogółem jeszcze nie grałem w przebudzenie, ale pierwsza część mi się bardzo spodobała. Czy przebudzenie jest tak samo fajne czy w ogóle nie warto grać?
Odpowiedz
Nie musiałeś zakładać nowego tematu. Wystarczyło napisać w "Przebudzenie - pierwsze wrażenia".
Ogólnie dodatek jest całkiem niezły, ciekawie się zaczyna, wciąga, ale jest stosunkowo krótki. Moim zdaniem jest jeszcze za drogi, więc warto poczekać aż cena trochę spadnie (80-99zł to według mnie trochę przesadzona cena za 15h rozgrywki )


[font="Arial"]"Największą mądrością i siłą jest uznanie siły drugiego człowieka. Jedynie słabi poszukują w innych słabości"[/font]
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Iluvatar dnia czwartek, 25 marca 2010, 17:50 napisał

Nie musiałeś zakładać nowego tematu. Wystarczyło napisać w "Przebudzenie - pierwsze wrażenia".
Ogólnie dodatek jest całkiem niezły, ciekawie się zaczyna, wciąga, ale jest stosunkowo krótki. Moim zdaniem jest jeszcze za drogi, więc warto poczekać aż cena trochę spadnie (80-99zł to według mnie trochę przesadzona cena za 15h rozgrywki )

tyle to na PC a jam mam XBOXA to pewnie drożej. nie chciało mi się pisać w tamtym temacie . a te nowe moce ? jakie są ? też takie nudne czy jednak nie ?
Odpowiedz
Powiem Ci że szkoda że nie ma ich w podstawce
Np. profesja tworzenia run, czy też nowe talenty do ataku
Bardzo fajna sprawa!


[font="Arial"]"Największą mądrością i siłą jest uznanie siły drugiego człowieka. Jedynie słabi poszukują w innych słabości"[/font]
Odpowiedz
No to ja też coś skrobnę na temat dodatku; drętwo....jedyną postacią która cokolwiek wniosła do gry to Anders(Oghrena pomijam bo, to stary dobry kompan od żłopania) i koniec....reszty by mogło nie być na dobra sprawę...co do nowych profesji i atutów to duży minus, że nie działają w podstawce-moim zdaniem wniosły by nieco ożywienia w motoryce gry- ale niestety pocałujcie misia w d.... Runy to już masakra zanim odkryłem ,że mistrzowska runa to nie to samo co MISTRZ.runa minęło z 10 godzin gry...a sama gra długa raczej nie jest:( no i końcowa walka...co to było????padaka...
Odpowiedz
No to i ja się wypowiem:

- fabuła nie była górnolotna, ale ciekawie przedstawiał się wewnętrzny konflikt pomiotów,
- końcowa decyzja była dla mnie bardzo trudna, z jednej strony dać szansę pomiotom na uzyskanie wolnej woli (a co za tym idzie również powstanie zagrożenia - intrygi, wymyślne plany zagłady świata itp.) i zakończenie Plag, a zachowaniem nieufności w stosunku do pomiotów i oczekiwać kolejnej zarazy,
- zadania poboczne nie bardzo mnie przekonały, głównie polegały na przynieś i oddaj,
- sama idea tworzenia run jest fajna, ale po pierwsze polonizacja w tym aspekcie się nie popisała, a do tego istnieje możliwość stworzenia herosa, którego nic nie ruszy,
- trudność rozszerzenia jest żałosna, w Początku kilkanaście razy moja postać zginęła, a tu ani razu,
- jest co prawda mnóstwo magicznych przedmiotów, ale większość z nich nawet się nie przydaje,
- na plus wychodzi możliwość resetowania talentów, bardzo przydatne,
- towarzysze nie byli aż tak przekonywujący, no i brakowało mi funkcji obozy, gdzie można spokojnie pogadać i się wyżalić, a w dodatku nieźle to ograniczono
  • Oghren - nic się nie zmienił od Początku i powiem wam, że nawet uwierzyłem w tę jego historyjkę, że krasnoludy rodzą się kamieniami, to było takie logiczne xD
  • Anders - ja nie wiem jak można lubić tę postać, jest strasznie nachalna i w ogóle nie pasuje do mojej głównej bohaterki, ciągle mieli spięcia,
  • Sigrun - miała ciekawe konwersacje z Oghrenem i była bardzo przydatnym kompanem, prawie jak Zevran
  • Nathaniel - świetny łucznik zadający mnóstwo obrażeń, a i jego historia jest dość ciekawa,
  • Velanna - rozpieszczona dziewczyna, która wciąż narzekała i szukała dziury w całym, nie zdawałem sobie sprawy, że Dalijczycy mogą być tak irytujący,
  • Justynian - taka imitacja Alistaira, też sprawiedliwy i oh, ah, ale ja wyczułem w nim hipokryzję, gdzie sprawiedliwość w szukaniu krwawej zemsty?! coś mi tu nie halo,

postacie te nie były aż tak interesujące jak w Początku, ale może to wina braku opcji obozu
- w Kal'Hirol miałem problemy z grafiką , co wcześniej się nie zdarzało,
- wreszcie jakieś zestawy przedmiotów dla maga,
- brak opcji romantycznych (chociaż jak się tak zastanowić to niby z kim? z duchem lub Andersem? bleee),
- cena za całość jest wygórowana.

W ostatecznym rozrachunku dodatek przyniósł kilkanaście godzin dobrej zabawy, ale jednak czuję jakiś brak. Może wątek fabularny za słaby albo niemrawi towarzysze są tego przyczyną? Gdzieś pomiędzy. Oceniam na 6/10.
Odpowiedz
← Dragon Age

Przebudzenie - pierwsze wrażenia - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...