[MUZYKA] David Bowie

Chciałbym sobie kupić jakiś fajny koncert Davida Bowiego na DVD. Macie może jakiś do polecenia?

[Dodano po godzinie]

Ok, poszperałem na wiki i znalazłem:

* Ziggy Stardust and the Spiders from Mars
* Serious Moonlight
* Glass Spider
* A Reality Tour

Najbardziej interesujące utwory są chyba na Serious Moonlight, chociaż nie ma jednego z moich ulubionych utworów Modern Love Widział ktoś jakikolwiek z tych koncertów?

[Dodano po 4 miesiącach]

Koniec końców zakupiłem dwa koncerty - Serious Moonlight i Reality Tour. Lepszą pozycją jest zdecydowanie ten drugi, ale w pierwszym obejrzenie tańca Bowiego w Let's Dance jest bezcenne Ogólnie refleksja moja jest taka, że ten facet im jest starszy, tym ma ciekawszy głos.

Co w ogóle sądzicie o Davidzie? Gość, który wybił się skandalami obyczajowymi jak Madonna czy też faktycznie ktoś, kto ma do zaoferowania coś innego? Moim zdaniem zdecydowanie to drugie. Czasem żałuję, że nie żyję w czasach, gdy odgrywał Ziggy'ego Stardusta. Oprócz solowych piosenek ma też wiele utworów wykonanych z innymi zespołami. Najsłynniejszym to będzie chyba nieziemskie Under Pressure z Queen. Ale tworzył też z takimi grupami jak Nine Inch Nails (I'm Afraid Of Americans), Pet Shop Boys (Hello Spaceboy), Placebo (Without You I'm Nothing) czy The Rolling Stones (Dancing In The Street).

Chodzą słuchy, że artysta ma się pojawić w Polsce. Zdecydowanie wybrałbym się na taki koncert.

I to jego oko...


Tonari no Totoro!
Odpowiedz
Nudne sobotnie popołudnie... Patrze a tu nareszcie coś dla mnie, żeby się wykazać (nie)znajomością tematu

(Wstęp, pozwólcie, będzie długi, gdyż moje wspomnienia, skrzywione pryzmatem czasu, są teraz iście epicką opowieścią...)

Samą muzyke Davida B. poznałem szczenięciem będąc, gdzieś w grudniu właśnie, 1999 roku. Jako zapalony gracz, że tak powiem od maleńkości, czytywałem różne czasopisma poświęcone grom kampjuterowym... Trafiłem w Świecie Gier Komputerowych(Panie świeć nad jego duszą )na recenzję gry The Nomad Soul, głośno reklamowanej ponieważ zawierała utwory z ówczesnego albumu Davida Bowie - "Hours". Gra mnie zachwyciła, była jedyna w swoim rodzaju, i gdyby wydano ją dziś zdobyłaby również niemały rozgłos. Tak przynajmniej uważam. Po niemałych problemach(ceny gier, ja lat 13, rodziciele pukający się w głowy)udało mi się grę zdobyć... Kosmiczne intro, powalająca grafika, i muzyka. O tak, muzyka - utwór New Angels of Promises(lub Omikron). Zakochałem się. Później, w samej grze, koncert(tak!!) Davida B.(pod innym nazwiskiem, ale z twarzą> i głosem). I chociaż był tam tylko 1 kawałek, Survive, były dymy, animowany ludek(wyglądający na brata Leatherface'a z Teksańskiej Masakry...) grający solo na futurystycznej gitarce, A później było można nawet kupić w wirtualnym sklepie dyski z kawałkami ze wspominanego przeze mnie albumu, by odsłuchiwać je w swoim mieszkaniu(też w grze).

Tak to się właśnie zaczęło... New Angels of Promises, Survive, What's Really Happening, mocno rockowy Pretty Things Are Going To Hell, Thursday's Child(nota bene, jeśli mnie pamięć nie zwodzi, tytuł singla promującego album). Później zapomniałem o tej muzyce, ale zasłyszane raz utwory pozostały w pamięci, i kiedy kilka lat później odpaliłem Nomad Soul, przyszła cheć głębszego poznania twórczośći Davida Bowie.

Coż można powiedzieć o samym artyście... Skandale obyczajowe... E tam skandale Facet jest ekscentryczny. Specjalnie używam tego słowa, bo należy się ono tym osobom, które coś wniosły do kultury masowej. A David B. jest człowiekiem nietuzinkowym, obdarzonym z pewnością talentem, tak w wykonywaniu swoich utworów jak i w warstwie tekstowej i aranżacyjnej. Skandalami obyczajowymi to niech się wybijają Dody biegające z gołymi dupami po scenie, czy inne Lady (z)Gagi... Poza tym, warto zauważyć, że w czasach najwiekszej aktywności Bowiego, przypadają też lata jednak mniejszej tolerancji opinii publicznej na ekscesy artystów. A David szokował zmianami stylów, chociażby stworzona przez niego postać Ziggy Stardust'a. Zresztą, macie od tego wikipedię jakby co. Można poczytać. Gość jest utalentowanym muzykiem, multiinstrumentalistą, grał już w latach 60 XX wieku! Nawet gdyby nie szokował, a był "spokojnym" artystą(wogóle tacy mogą być?), swoją muzyką, tekstami, głosem, zdobyłby uznanie i rozgłos. Czego niestety nie można powiedzieć o dzisiejszych gwiazdach. Gdyby odjąć im blichtr i gołe dupy, zostałyby zaledwie skoczne melodyjki i głupawym tekstem... A szkoda. Goła dupa i tekst dający do myślenia! Strawa dla duszy i ciała, czyż nie?

Do dziś mam wiele utworów Bowie'go w playliście(oraz kilka albumów na półce, żeby nie było że coś nie teges), i nie zamierzam się ich pozbywać. Moja znajoma parę lat temu, kiedy podrzuciłem jej do posłuchania kilka utworów Davida B. powiedziała ze podoba jej się ta muzyka, bo jest taka "dająca do myślenia, a nie tępe granie"(koleżanka anglistka jak ja, więc w sferze tekstów kompetentna). Poza wymienionymi przez Medviha utworami wykonywanymi z innymi zespołami, które podejrzewam cenię tak bardzo jak i Ty, mam "hoho" albo i więcej takich perełek. Ale że nie wymieniłeś kawałka Nightclubbing granego z Iggy Pop'em w soundtracku z Pulp Fiction... Będę płakał Żartuję oczywiście. Co chcę powiedzieć, to to że Bowie stworzył olbrzymią ilość utworów bardzo dobrych, sam czy też w takich "kooperacjach" z innymi artystami. No i te jego oko... Niczym "glittering eye" z Rime of the Ancient Mariner autorstwa Samuel Taylor Colerdge'a(a co jużeście myśleli ze Iron Maiden, oni to tylko zgrabnie opowiedzieli, bo nikt dziś nie czyta poezji angielskiej... o polską też ciężko zresztą...)

Ależ mi epistoła wyszła... Cóż, wspomnień czar

Ach! I przepraszam za te dupy, ale to chyba nikogo nie powinno razić...
Odpowiedz
← Muzyka

[MUZYKA] David Bowie - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...