[Neverwinter Nights: Kingmaker] Recenzja

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją gry "Neverwinter Nights: Kingmaker"!

Tysiąc i jedna noc Istnieją przygody, które nigdy się nie kończą. Jedną z nich jest Neverwinter Nights. Pewnie wiele godzin zajęło ci ukończenie głównego wątku kampanii, nie wspominając już o dwóch oficjalnych dodatkach, które wniosły wiele świeżości i przyniosły ze sobą ciekawy scenariusz. Chyba jednak nie sądziłeś, że to koniec?... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Zmarnowany czas nad tymi modułami nie był. Wszystkie historie były ciekawe, intrygujące i każda wersja miała swoje unikalne smaczki. Świetnie, że wykorzystano opis emocji NPC i wykorzystano w dialogach różne rzuty na umiejętności itp. Najbardziej skołowany byłem, grając w Witch’s Wake. Tak na prawdę nie pojąłem o co w tym wszystkim chodzi, a zakończenie moduły mi tego nie ułatwiło. Poza tym był to najtrudniejszy moduł z całej trójki. Pełno ambitnych lub bardzo trudnych przeciwników, ale nie mówię, że to źle. Wielki plus za wprowadzenie kwestii mówionych i za lektorkę w Witch’s Wake. Dzięki mogłem wczuć się o wiele bardziej, niż czytając puste słowa.
Znalazły się oczywiście pewne minus. Jak już Cou odnotował, lokacje były dość ubogie, a do tego znalazło się kilkanaście nieprzetłumaczonych kwestii i opisów. Poza tym szkoda, że nie powstały kontynuacje tych historii, bo na prawdę były intrygujące. No i głównym minusem była cena przy premierze, bo nieźle sobie zażyczyli płacić za te kilka godzin rozrywki, ale teraz są te wszystkie edycje za śmieszne pieniądze, więc grzechem byłoby nie zagrać. Ode mnie 9 za historie, dialogi i filmy.
Odpowiedz
← Artykuły

[Neverwinter Nights: Kingmaker] Recenzja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...