Powiem szczerze, że nie jestem jakimś wielkim fanem serii The Elder Scrolls. Ba, w trzecią część odsłony pograłem może z dziesięć godzin, a pierwszej i drugiej nie widziałem nawet na oczy. Podszedłem do Obliviona na zasadzie: dobra, zobaczę czym się wszyscy tak podniecają. Pięć godzin później układałem sobie w głowie biznesplan, który pozwoli mi kupić części do mojego kompa, żeby The Elder Scrolls IV chodziło mi w miarę normalnie...... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!
fakt ze gra po jakimś czasie się nudzi , ale to wynika głównie z tego ze zawsze w grze misje się muszą skończyć , ale same misje , swoboda gry , grafika , różnorodność przedmiotów i dosyć fajny system walki... mniam... aż chce się grać i grać... . Tylko szkoda że nie ma możliwości gry na multi ... wiem są przecież do tego specjalne mody ale one strasznie obciążają komputer a do tego dużo z nimi roboty ponieważ często są zbugowane lub poprstu nie chcą działać... ... ale gra i tak jak na swój wiek świetna
Fajna , jeśli robisz dużo zadań z wątku głównego , i jeśli nie chodzisz jak obłąkany po całej mapie , ale są też plusy np. grafika , system walk , zróżnicowana , broń więc dam jej 6/10
To jest właśnie zaleta Obliviona, otwarty świat, chodzenie "jak obłąkany" po całej mapie rzeczywiście nie ma sensu i jest tak w zasadzie każdej grze, jednak masa zadań pobocznych, dla różnych gildii jest naprawdę bardzo dobra i tworzy tak jakby osobne mini fabuły, co sprawia, że przejście całego Obliviona zajmuje bardzo dużo czasu, a poznanie jego wszystkich szczególików, jest właściwie niemożliwe.
Zaletą mojej gry jest to że nie mogę ustawić języka polskiego, dzięki temu polepszył się mój angielski. Choć nie myślę że w prawdziwym życiu nigdy nie przyda mi się nazwa topora bojowego