Icewind Dale: Trials of the Luremaster – recenzja gry


Icewind Dale: Trials of the Luremaster

W 2001 roku wielu fanów narzekało na długość dodatku do "Icewind Dale" pt. "Serce Zimy". Mimo nowych przedmiotów, czarów, rozwoju klas i ciekawej fabuły gracze uważali, że zabawa trwała zbyt krótko. W związku z tym ekipa z Black Isle postanowiła wypuścić kolejne rozszerzenie – tym razem darmowe. Co ciekawe, na świeżą przygodę możemy udać się w trakcie rozgrywki w "Serce Zimy" bądź po zakończeniu kampanii, eksporcie drużyny i ponownemu odpaleniu rozszerzenia.

Po instalacji w "Gwiżdżącej Szubienicy" w Samotnej Kniei pojawia się niziołek Hobart Szczeciniastostopy. Gość obiecuje gruszki na wierzbie, jeżeli tylko wybierzemy się z nim w podróż. Gdy zgodzimy się, teleportuje nas z dala od Doliny Lodowego Wichru, na Pustynię Anauroch. Trafiamy do Twierdzy Lorda Maluradka, dawno nieżyjącego władcy tego terenu. Początkowo nie znamy większej ilości szczegółów. Po rozprawieniu się z nowymi potworami na dziedzińcu zagada do nas duch zwany Mistrzem Wabienia. Rzuci nam kilka zagadek, po czym zniknie. Jeżeli chcemy wydostać się z nawiedzonej fortecy, musimy tańczyć, jak nam zagra.

Odpowiedz
← Artykuły

Icewind Dale: Trials of the Luremaster – recenzja gry - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...