Prace są super.
Z zeszytów...
Ah, ekstra rysujesz Jestem ciekawe, jak wypracowałeś sobie taką ładną "kreskę". Opowiesz?
Ojej, to miał być temat do dzielenia się twórczością, nie o mnie... hmm...
Jak to zrobiłem? Metodą starą jak świat. Kopiowałem swoich mistrzów. Tych większych i tych mniejszych. Właściwie to każdego, kogo rysowanie mi się podobało i komu warto było coś skraść. Najpierw kropka w kropkę. Później z większą swobodą. Kończyłem starając się narysować tym sposobem coś własnego. Z czasem wyrobiło się coś, co mogę nazwać "moim".
Jeszcze długa droga przede mną. Pojawili się nowi mistrzowie, a i starzy wołają o odkurzenie Ciężka sprawa A teraz wrzućcie coś swojego
Jak to zrobiłem? Metodą starą jak świat. Kopiowałem swoich mistrzów. Tych większych i tych mniejszych. Właściwie to każdego, kogo rysowanie mi się podobało i komu warto było coś skraść. Najpierw kropka w kropkę. Później z większą swobodą. Kończyłem starając się narysować tym sposobem coś własnego. Z czasem wyrobiło się coś, co mogę nazwać "moim".
Jeszcze długa droga przede mną. Pojawili się nowi mistrzowie, a i starzy wołają o odkurzenie Ciężka sprawa A teraz wrzućcie coś swojego
No, wygóglowałam sobie resztę Twojej twórczości i Ci powiem, że masz talent. Już na początku najbardziej mi się spodobał ten robot.
No i bez fałszywej skromności. Skoro opublikowałeś swoje prace, o wiele bardziej zaawansowane niż reszta tutaj, to chyba wiadomo, że spodziewałeś się opinii
No i bez fałszywej skromności. Skoro opublikowałeś swoje prace, o wiele bardziej zaawansowane niż reszta tutaj, to chyba wiadomo, że spodziewałeś się opinii
Good point, nie miałem żadnego w rękach od liceum. A przez moje rysunki wtedy byście dostali zawału co najwyżej. ;p
Przeciętne co najwyżej. Cóż każdy wybiera inną drogę samodoskonalenia, ale nie wiem czy tą dobrą jest inspirowanie się czyimiś dziełami. Osobiście wolę nie patrzeć się na innych na niczyje dokonania i ulepszać tylko to co samo siedzi w głowie. Bo ta druga opcja którą opisałeś jest niczym innym jak ściąganie po czyimś, zlepkiem iluś stylów. Nie jakoś nie przemawia to do mnie, a obrazki proste, zwykłe. Jedyny plus za dopracowane szczegóły.
Jak dla mnie sugerowanie się innymi właśnie jest naprawdę dobrym rodzajem nauki. Także dość naturalnym, znakomita większość osób rysujących taki robi... i się to opłaca. Ja także czasami słyszę, że posiadam jakiś tam talent, jednak poprzez to, że właśnie bardzo rzadko sugeruję się dziełami innych, a sam staram się pewne rzeczy kombinować to cóż... mój poziom jest niezbyt wysoki i na dodatek bardzo nierówny. Zresztą, nawet jeśli jest to zlepek... to odpowiednio dopracowany i oszlifowany, pretenduje już do miana własnego, pełnoprawnego stylu.
Sztuka, rysowanie, malowanie to czysta matematyka. Jeżeli posiada się choć minimum tego matematycznego zmysłu, człowiek uczy się na swoich błędach pomiędzy sekundami, analizując co jest nie tak, a jaką kreskę położyć teraz by uzyskać to co ma się w głowie. Nie trzeba tutaj z lupą sterczeć nad czyimś obrazkiem. Tutaj musisz mi Maeg przyznać rację, że przez szlifowanie się samemu uzyskuje się coś zupełnie niepowtarzalnego. Po za tym to kwestia gustu wszystko. Więc dyskutować nie ma co. Osobiście nienawidzę czystości, przejrzystości, dokładności na obrazkach. Lubię dużą ekspresje, sam maluję dość ekspresyjnie.
Powiem, że nie rysuje za pięknie ale rzućcie okiem na te obrazki
http://picki91.deviantart.com/art/Angel-142489384
http://picki91.deviantart.com/art/Phoenix-142489792
http://picki91.deviantart.com/art/Angel-142489384
http://picki91.deviantart.com/art/Phoenix-142489792
Coś tam wygrzebałem. Uwaga! rysunki mają na celu leczyć kompleksy autora, który nie ponosi odpowiedzialności za obrazę na tle religijnym, etycznym, czy ustanowionym przez prawo.
http://img682.imageshack.us/img682/6320/pedosquizing.jpg
http://img33.imageshack.us/img33/7236/ziomq.jpg
http://img682.imageshack.us/img682/6320/pedosquizing.jpg
http://img33.imageshack.us/img33/7236/ziomq.jpg
Ja niestety swoje arcydzieła wyrzuciłem ;[
Ale pamiętam, że zawsze w liceum robiłem komiksy, których nigdy nie dokańczałem gdyż lekcja trwała jedynie 45 minut
A, no i w zasadzie rysunki zapełniały mi 80% treści zeszytu, bo nie chciało mi się notować.
Najpiękniejsze w tym wszystkim było to, że zaczynałem na marginesie, a kończyłem na całej stronie
Ale pamiętam, że zawsze w liceum robiłem komiksy, których nigdy nie dokańczałem gdyż lekcja trwała jedynie 45 minut
A, no i w zasadzie rysunki zapełniały mi 80% treści zeszytu, bo nie chciało mi się notować.
Najpiękniejsze w tym wszystkim było to, że zaczynałem na marginesie, a kończyłem na całej stronie